Hubert L., prezes firmy FruitLead skazany za oszustwa
Hubert L., prezes firmy FruitLead, został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Sąd Rejonowy w Grójcu uznał go winnym tego, że działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadził do niekorzystnego rozporządzenie mieniem 5 sadowników i jedną firmę. Wyrok nie jest prawomocny.
Sadownicy dostarczali jabłka, ale niestety w zamian nie otrzymywali ani faktur, ani tym bardziej pieniędzy. Prezes spółki Hubert L. początkowo brak płatności w terminie tłumaczył problemami z uzyskaniem zapłaty od swoich kontrahentów. Potem przestawał odbierać telefony. A firma – jak wynika z relacji pokrzywdzonych – działała dalej. Tyle, że w innym miejscu.
Poszkodowani, widząc, że Hubert L. nie zamierza zapłacić, rozpoczęli batalię o sprawiedliwość. Prokuratura Rejonowa w Grójcu jednak początkowo nie chciała zająć się sprawą. Skutek przyniosło dopiero zażalenie. Po nim śledczy zaczęli przyglądać się procederowi. Kolejnym sukcesem wierzycieli był fakt, że do sądu wpłynął akt oskarżenia przeciwko Hubertowi L. Wcześniej sprawa została szeroko nagłośniona w mediach.
Po przesłuchaniach i sądowych rozprawach, na których Hubert L. stawiał się osobiście, wreszcie 23 listopada zapadł wyrok. Sąd uznał go winnym doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem na łączną kwotę 263 tys. zł z artykułu 286 (oszustwo) § 1. Wyrok: rok więzienia w zawieszeniu na 2 lata, grzywna w wysokości 3 tys. zł oraz konieczność naprawienia szkody, czyli zapłacenia wierzycielom. Ponadto L. musi trzem wierzycielom zwrócić koszty ustanowienia pełnomocnika (po 1848 zł każdemu) oraz zapłacić koszty sądowe w wysokości 1236,74 zł.
Domagających się pieniędzy od Huberta L. jest więcej. Niestety, inni poszkodowani nie mają tyle szczęścia, co ci, których sprawą zajmowała się Prokuratura Rejonowa w Grójcu.
Wyrok przeciwko Hubertowi L. to sprawa bezprecedensowa, daje nadzieję, że również inni oszukani sadownicy doczekają się sprawiedliwości. Do tej pory bowiem osoby, które – tak jak prezes FruitLead – przyjmowały owoce, a potem nie chciały za nie płacić, działały w Polsce w zasadzie bezkarnie. W wielu przypadkach wymiar sprawiedliwości nie chciał nawet sprawdzić, jaka była przyczyna niewypłacalności takich przedsiębiorstw.
Źródło: jablonka.info