Podsumowanie sezonu sadowniczego na Viproom-ie

 

Za nami kolejne już spotkanie, tym razem sadownicze, odbywające  się pod szyldem Viproom. Wydarzenia te organizowane są przez firmę Timac Agro Polska już od dwóch lat, a służyć mają przede wszystkim wymianie wiedzy i doświadczeń między specjalistami firmy a producentami wysokiej klasy owoców i warzyw. Na minionym spotkaniu w roli prelegentów wystąpili wykładowcy Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie – dr Magdalena Kapłan oraz dr Tomasz Lipa, a także specjalista ds. sadownictwa Timac Agro, Mateusz Nowacki. Tematem przewodnim sadowniczego Viproom-u było podsumowanie przemijającego sezonu, który wielu sadownikom przysporzył niemało problemów, analizowano także odmiany jabłoni pod kątem opłacalności produkcji, omówiono również kwestię rosnącej popularności fertygacji.

Spotkanie rozpoczął wykład dr Tomasza Lipy dotyczący perspektywicznych odmian jabłoni. Jak podkreślał dr Lipa, przy doborze odmian do nowoczesnego sadu sadownicy nie mogą sobie dzisiaj pozwolić na żadne pomyłki. Musi być to precyzyjna decyzja. Jeszcze dwadzieścia lat temu mogliśmy czynić swojego rodzaju doświadczenia w doborze odmian (Jester, Melrose), ale perspektywy czasu wiadomo, że były to pomysły nietrafione, bo konsumenci nie zaakceptowali takich odmian. – Dawniej te jabłka mogły się sprzedać, chociażby po niższych cenach. Dziś natomiast margines pomyłki jest bardzo mały. Nie możemy pozwolić sobie na błąd nawet doborze mutacji – wyjaśniał prelegent.

IMG 9981 compressor 1

dr Tomasz Lipa, UP Lublin

O wyborze danej odmiany powinny decydować przede wszystkim wymagania rynku i opłacalność produkcji. Sadownicy muszą dostosować się do oczekiwań konsumentów, którzy nie biorą pod uwagę plenności odmiany, wytrzymałości na mróz czy odporności na choroby. 

Jak zauważył dr Lipa, decydując się na konkretną odmiany należy przyjrzeć się temu, co dzieje się na rynkach całego świata. Obecnie najwięcej produkuje się Golden Deliciousa, ale można dostrzec w tym przypadku pewną tendencję spadkową. Drugą grupę stanowi Red Delicious (podobnie spadek). Trzecie miejsce przypada Gali i tu odnotowany jest wzrost nasadzeń. Czwartą pozycję zajmuje Fuji. W UE na czele jest również jest Golden Delicious, później Gala, a na trzecim miejscu (dzięki polskim sadownikom) Idared, na czwartym zaś Red Delicious (dr Lipa wskazuje, że z racji na zainteresowanie Polaków tą odmianą wkrótce zaobserwujemy wzrost jej nasadzeń).  

IMG 9997 compressor

fragment prezentacji dr Lipy: konieczność doboru odpowiednich podkładek do mutacji Red Delicious

Zdaniem wykładowcy, opłacalność produkcji jest stosunkowo niewielka, koszty założenia sadu są bardzo duże. Warto wziąć pod uwagę ceny możliwe do uzyskania za jabłka. Różnica między odmianami (dwie grupy. 1. Gala, Red Delicious i Golden Delicious; 2. Ligol, Idared, Elise itd. ) dochodzi do 70 proc., a między mutacjami nawet do 32 proc.

Podsumowania  sezonu dokonał specjalista ds. sadownictwa Timac Agro, Mateusz Nowacki. Jak przypominał, tegoroczny sezon rozpoczął się bardzo wcześnie, bo już 1 kwietnia, kiedy temperatura osiągnęła 20 stopni, przez co wegetacja wystartowała bardzo szybko. Niestety, następne tygodnie nie były sprzyjające. Poniedziałek Wielkanocny przywitał nas dużym przymrozkiem – lokalnie temperatura spadła nawet do minus 10 stopni przy gruncie. Zdaniem Pana Nowackiego, gdyby w grę wchodził tylko ten jeden przymrozek, nie byłoby większych problemów, jeśli chodzi o straty, ponieważ sadownicy bardzo szybko ruszyli ze wzmacnianiem i regeneracją roślin. Niestety, pogoda znowu zaskoczyła producentów. 9 maja nadszedł jednorazowy, co prawda, spadek, ale za to bardzo dotkliwy.

IMG 0003 compressor

Specjalista ds. sadownictwa, Mateusz Nowacki

Pan Nowacki podkreślał jednak, że trudny rok jest dobrą lekcją na przyszłość. – Ten sezon pokazał, co potrafią zrobić sadownicy. Większość z nich nie odpuściła walki o plon. Wiemy już, że jesteśmy w stanie działać i regenerować. Doświadczenia, które zdobyliśmy w tym roku, będą procentowały w następnych latach – zaznaczał. 

Korzyści wynikające z 4-krotnej aplikacji preparatu Maxifruit na jabłoniach odmiany Golden Delicious przedstawiła dr Magdalena Kapłan z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie.  – To już trzeci sezon, w którym prowadziliśmy doświadczenia mające na celu ocenę wpływu preparatu Maxifruit – wyjaśniła dr Kapłan. Coroczne badania wykazują, że programy biostymulujące dają dużo lepsze wyniki niż konwencjonalne sposoby nawożenia.

IMG 0011 compressor

dr Magdalena Kapłan, UP Lublin

Jak i w poprzednich latach, doświadczenie przeprowadzono na Wyżynie Sandomierskiej w prywatnym gospodarstwie sadowniczym.  W swoich doświadczeniach dr Kapłan skupiła się na odmianie Golden Delicious okulizowanej na podkładce M9, posadzonej w 2003 roku ( 14 lat) w rozstawie 3,0 x 1,0 m, co daje 3330 drzew na hektarze; przewodnik z drobnymi pędami bocznymi w wieku dominującym 3-4 lata). Drzewa prowadzone są do wysokości 4 m (na jesieni), a przycinane są na wysokość 3,20 m. W roku obecnym z każdego drzewa niezależnie od kombinacji zebrano około niecałej skrzynki jabłek (w poprzednich latach zazwyczaj około dwóch).

IMG 0031 compressor

fragment prezentacji dr Kapłan: plon z hektara w poszczególnych kombinacjach

W sadzie porównywano następujące doświadczenia:  1. Kontrola – drzewa nietraktowane preparatem Maxifruit oraz programem ‘giberelinowym’, 2. Maxifruit – trzy zabiegi w sezonie: 12.05,; 22.05. i 03.06; 3. Program giberelinowy – 2 l gibereliny GA 4/7 (Gibb Plus 11 SL), 4. Połączenie Maxifruit z programem giberelinowym. 5. Maxifruit x4 – zazwyczaj stosowano trzy zabiegi Maxifruit, ale z racji, że sezon był trudny i niesprzyjający postanowiono wykonać cztery zabiegi tym preparatem.

IMG 0035 compressor

fragment prezentacji dr Kapłan: kształt i jakość owoców w poszczególnych kombinacjach

Pan Nowacki podjął także temat fertygacji, bedącej najbardziej precyzyjnym sposobem nawożenia. – Kolokwialnie mówiąc, jesteśmy w stanie podać roślinie pożywkę ze składnikami pokarmowymi na tacy – wyjaśniał. Zaletami płynącymi z fertygacji jest m.in.:  najbardziej równomierne nawożenie, ograniczenie dawek nawozów, jest to także droga do jak najszybszego wzmocnienia roślin, poprawy jakości plonu, ograniczenia zużycia maszyn oraz paliwa, a także ograniczenia robocizny. O czym musimy pamiętać rozpoczynając przygodę z fertygacją? – Po pierwsze badanie gleby, wiedza, co do stosunków i ilości składników pokarmowych, badanie wody, świadomość, co do rodzaju gleb (ile wody polać jednorazowo, żeby jej nie przelać), znajomość kondycji drzew,  nie można również zapomnieć, że każda roślina ma inne zapotrzebowanie na składniki pokarmowe – wymieniał Pan Nowacki.

IMG 0043 compressor

Od lewej: Specjalista ds. Sadownictwa TAP, Mateusz Nowacki; dr Magdalena Kapłan, UP Lublin; Business Unit Manager TAP, Grzegorz Iskra; Regional Sales Manager TAP, Agnieszka Lenart; dr Tomasz Lipa, Up Lublin. 

Nie przegap najnowszych wiadomości

icon googleObserwuj nas w Google News

Powiązane artykuły

Sadownicy polują

X