Hiszpanie obwiniają Greków za spadek cen truskawek
Według danych, którymi dysponuje stowarzyszenie producentów truskawek Freshuelva, w pierwszej fazie kampanii, która zakończyła się pod koniec Wielkiego Tygodnia, nastąpił spadek zbiorów. Spadek wynoszący około 12,5% skoncentrowany jest między marcem a pierwszą połową kwietnia, biorąc pod uwagę, że w pierwszych dwóch miesiącach roku odnotowany tonaż był wyższy niż w latach poprzednich.
Konkretnie w marcu przybycie truskawek z Huelvy na rynki europejskie spadło o 8% w porównaniu z analogicznym okresem w 2021 roku, podczas gdy w pierwszych piętnastu dniach kwietnia odsetek ten spadł do 3,5%.
Dla Rafaela Domínguez z Freshuelvy głównym powodem ograniczenia eksportu truskawek z Huelvy była pogoda, ponieważ w lutym i marcu deszcze spowodowały niższą produkcję na plantacjach i większe zniszczenie zebranych owoców. Podobnie niskie temperatury odnotowane w Europie doprowadziły do mniejszego spożycia truskawek.
Jednak kierownik Freshuelvy podkreślił, że innym ważnym czynnikiem, który spowodował, że truskawka z Huelvy nie osiągnęła tego samego tonażu w Europie, co w poprzednich kampaniach w tym okresie, była „zwierzęca konkurencja”, jaką musiała toczyć z owocami z Grecji; kraju, który znacznie zwiększa swoją produkcję i hektary truskawek, nie dostarczając zbyt wielu informacji na ten temat, ponieważ „UE o to nie prosi”.
Domínguez wskazał, że „truskawka, którą Grecja zwykle wysyła do krajów wschodnich i najbliższych jej terytorium, została teraz przeniesiona na rynki środkowoeuropejskie z powodu niemożności eksportu do tradycyjnych miejsc docelowych w związku z wojną w Ukrainie.”.
Pojawienie się greckich truskawek na rynkach europejskich, zwłaszcza w Niemczech, spowodowało gwałtowny spadek cen w pierwszych tygodniach kwietnia. W obliczu tego zniekształcenia cen odpowiedzią wielu producentów z Huelvy było „ograniczenie dostaw owoców do Europy, poprzez nieakceptowanie tego, co oferowali handlowcy, aby uzyskać dostęp do tych rynków”, zauważył Rafael Domínguez.
W drugiej części kampanii, po Wielkanocy, dobra pogoda doprowadziła do zwiększenia produkcji na plantacjach Huelvy, ale tego wzrostu nie zrekompensował większy popyt. „W ciągu drugich dwóch tygodni kwietnia było więcej podaży niż popytu, co również miało wpływ na ceny. Na przykład we Francji cena truskawek spadła o 15% w porównaniu z tym samym okresem w 2021 r.”
Bez wątpienia najlepszym jak dotąd miesiącem był marzec”, bo w określonych momentach cena truskawek była prawie o 30% wyższa niż w poprzedniej kampanii. Niższy zarejestrowany tonaż umożliwił skompensowanie popytu i podaży. Dlatego nie było problemu ze sprzedażą truskawki w marcu, wręcz przeciwnie. Ponadto w tym miesiącu byliśmy jedynymi, którzy eksportowaliśmy owoce do Wielkiej Brytanii. Gdybyśmy mieli więcej truskawek, moglibyśmy sprzedawać więcej. Marzec był odpowiednim miesiącem na zrobienie dobrej kampanii”.
Na koniec Rafael Domínguez skomentował, że na poziomie tonażu do końca kwietnia nie odnotowano większych różnic w stosunku do poprzedniej kampanii, choć określił, że „możemy być o 2% wyższy niż w tym samym miesiącu 2021”.
Jednak kierownik Freshuelvy prognozuje, że ostateczna produkcja wyniesie około 280 000 ton, co jest wielkością zbliżoną do tej zarejestrowanej podczas ostatniej kampanii truskawkowej. Wszystko będzie zależeć od tego, jak rozwinie się sytuacja w maju i czy pogoda opóźni lokalne produkcje krajów produkujących w Europie Środkowej, bo „jeśli nie będzie truskawek niemieckich czy francuskich, rynki będą musiały dalej sprzedawać truskawki hiszpańskie. Jeśli zostawią nam trochę marginesu, moglibyśmy przedłużyć kampanię do 30 czerwca, co dałoby nam znaczną przerwę i umożliwiłoby nam osiągnięcie 300 000 ton”.
Źródło: agrodiariohuelva.es