Pożyteczne mikroorganizmy w sadownictwie
Dostępność preparatów zawierających żywe organizmy zwiększa się, a ich stosowanie nie wymaga przestrzegania okresów karencji i prewencji, ale też konieczna jest wiedza na temat specyfiki stosowania, aby ochrona zakończyła się sukcesem. Efektywne mikroorganizmy wkraczają do produkcji ogrodniczej coraz śmielej. Są szczególnie cenione w produkcji ekologicznej, gdzie możliwości radzenia sobie z problemami w ochronie i nawożeniu jest znacznie mniej, ale też z zainteresowaniem spoglądają na nie właściciele sadów intensywnych.
Przykładem jest choćby Zbigniew Chajęcki z okolic Warki, który od 2010 roku stosuje pożyteczne mikroorganizmy w swoich sadach. Na 12 ha uprawia jabłonie, grusze, czereśnie, śliwy i brzoskwinie. Nowoczesna produkcja owoców wysokiej jakości jest nie lada wyzwaniem. Trzeba sprostać rosnącym wymaganiom i poszukiwać wciąż nowych sposobów, aby z jednej strony uzyskiwać więcej owoców, a z drugiej – o ile to możliwe - zmniejszyć koszty. Pozostaje też problem wycofywania środków ochrony i odporności patogenów. Zbigniew Chajęcki, poszukując innych metod produkcji, natknął się na ProBio Emy i, widząc efekty ich stosowania, wprowadza je na wszelkie możliwe sposoby do sadownictwa, ale także i do innych dziedzin życia. Uzyskaną wiedzą dzieli się z zainteresowanymi.
Wydaje się, że w produkcji sadowniczej gleba nie odgrywa tak wielkiego znaczenia jak w warzywnictwie czy rolnictwie. Nie jest to prawdą. Aby osiągać plony 80 ton/ha owoców dobrej jakości nie wolno o niej zapominać. Polskie gleby są w dużej części ubogie w próchnicę, tak jest również w gospodarstwie w Magierowej Woli – zawartość substancji organicznej wynosi tam 1,5%. Duże opady deszczu, podtopienia pogorszyły i tak trudną sytuację. Dodatkowo wielokrotne przejazdy ciągnika z maszynami powodują ugniatanie gleby, które również nie jest korzystne dla drzew owocowych. Po zastosowaniu efektywnych mikroorganizmów poprawiła się struktura gleby, stała się ona bardziej przepuszczalne i gruzełkowata. Podlewanie drzew w sadzie stymuluje ich wzrost, ale nasila się problem z chwastami, które także lepiej rosną. Zbigniew Chajęcki moczy korzenie młodych drzewek przed posadzeniem, dając im impuls do wzrostu, ale także opryskuje glebę i korony. Zauważa, że traktowane preparatami z mikroorganizmami lepiej rosną niż nieopryskiwane, mają bardziej rozbudowany system korzeniowy, a w następnym roku dają większe przyrosty.
Podczas kwitnienia drzew owocowych w sadach opryskiwanych pożytecznymi mikroorganizmami sadownik zauważył, że pszczoły chętniej je oblatują, co dało efekt w postaci lepszego zapylenia i większego owocowania. W niektórych sezonach, gdy zła pogoda powodowała, że te pracowite owady rzadko wylatywały z ula, tylko kilka godzin musiało wystarczyć do zapylenia, więc jest to wyjątkowo korzystne zjawisko.
Ważne jest, zwłaszcza dla niedowiarków, aby zastosować probiotyki nie na całej powierzchni, wtedy efekt ich stosowania w porównaniu z tzw. kontrolą będzie lepiej widoczny. Tak było w przypadku nektaryn – jeden rząd został opryskany i na nim nie odnotowano kędzierzawości brzoskwiń, mimo że na drugim, nietraktowanym pojawiła się obficie. Żadne inne zabiegi ochronne nie były wykonywane w tej kwaterze.
W przypadku sadów jabłoniowych w czasie intensywnej walki z parchem nie należy stosować po sobie środków chemicznych i mikroorganizmów, dlatego że mogą spowodować rozkład substancji czynnej preparatu lub zniwelować działanie flory zawartej w probiotykach. Wymagane jest zachowanie odstępu 7-, 10-dniowego, a wtedy i jedne, i drugie będą działać optymalnie.
Według Zbigniewa Chajęckiego zasadne jest stosowanie mikroorganizmów w okresie przedzbiorczym. Ograniczają one występowanie chorób przechowalniczych, a także przyspieszają i poprawiają wybarwienie owoców.
W sadach czereśniowych poprawiają zdrowotność drzew i odporność na choroby grzybowe. W kwaterze śliw nie wystąpił pordzewiacz po opryskiwaniu EM-ami.
Arkadiusz Kartus z Białej Rawskiej zauważa, że wprowadzanie mikroorganizmów w gospodarstwach jest uzależnione od typu produkcji. Jest najtrudniejsze w przypadku intensywnych sadów, najłatwiejsze w sadownictwie ekologicznym. Swoją specyfikę mają także gospodarstwa szkółkarskie i produkujące owoce jagodowe.
Zdaniem dorady bez względu na typ produkcji najważniejsze jest późnojesienne lub wczesnowiosenne aplikowanie efektywnych mikroorganizmów doglebowo. Można je podać poprzez fertygację lub opryskiwać podczas wilgotnej, a nawet deszczowej pogody, kiedy nie stosuje się ochrony chemicznej.
Opryskując liście opadłe w sadach jesienią, dostarczmy mikroorganizmom, które są gotowe rozkładać liście. Taki zabieg powinien zmniejszyć problem z parchem jabłoni w następnym sezonie.