Nawożenie azotowe – nowe możliwości

Pamiętając o znanej zasadzie, że ten czynnik, którego brakuje, powoduje obniżenie plonu (prawo minimum Liebiga) należy dbać

przede wszystkim o wyrównanie najdotkliwszych niedoborów. Nawożenie standardowe nie musi uchronić od spadku owocowania, jeśli czynnik występujący w minimum nie zostanie w porę dostarczony. Sadownikom coraz bardziej chodzi również o to, aby owoce były jak najlepszej jakości, co umożliwi ich długotrwałe przechowywanie, a zdrowotność drzew wysoka.

Azot jest strategicznym pierwiastkiem w odżywianiu roślin i bezpośrednio przyczynia się do wzrostu plonowania. Skutki niedoboru tego makroskładnika są pewnie znane, ale nadmiar uchodzi uwadze. Jeśli podamy zbyt dużo azotu dojrzewanie owoców będzie opóźnione, jabłka bardziej podatne na choroby przechowalnicze i uszkodzenia, drzewa łatwiej przemarzają, ujawniają się niedobory innych pierwiastków. Potrzeby nawozowe sadu gwarantujące uzyskanie wysokiego i wartościowego plonu owoców wynoszą 50–75 kg N/ha. W przypadku tego pierwiastka bardziej liczy się zbilansowane nawożenie dostosowane formą do fazy fenologicznej niż całkowita dawka azotu. Efekt dostarczania azotu zależy więc od formy, terminu i sposobu aplikacji, pH gleby, wilgotności, temperatury, rodzaju gleby, zawartości składników pokarmowych.

Nawożenie azotowe wcale nie jest tak łatwe, wziąwszy pod uwagę łatwe wymywanie, niebezpieczeństwo przenawożenia, konieczność nawożenia pogłównego, kumulację form niebiałkowych w owocach. Mówi się, że obecny sezon będzie trudniejszy pod tym względem z powodu nadmiaru wody w glebie i przemieszczania się składników pokarmowych w głąb profilu. Wierzchnie warstwy gleby są pozbawione łatwo wymywanych pierwiastków, a drzewa mogą odczuwać ich niedobór. Wymywanie składników pokarmowych nasiliło się w związku z opadami w minionym sezonie i wilgotną zimą. Jeśli owocowanie będzie duże, czego spodziewają się sadownicy, to skutek może być bardziej widoczny w postaci spadku plonu i gorszej jakości owoców.

Wymywanie nawozów zawierających NO3 (forma azotanowa) jest znacznie większe niż zawierających NH4 (forma amonowa), która wiązana jest przez powierzchniowe frakcje gleby i pozostaje tam dłużej, choć też z biegiem czasu, przy udziale bakterii przechodzi w formę azotanową (proces ten nazywa się nitryfikacją). Forma amonowa jest uznawana za bardziej korzystną dla roślin, gdyż wiąże się z kompleksem sorpcyjnym gleby, sprzyja rozwojowi systemu korzeniowego, łatwiej jest pobierana w obojętnym pH. Forma azotanowa przyswaja się także łatwo, zwłaszcza w kwaśnym środowisku, ale szybko następuje wymywanie.

Naukowcy pracują nad sposobem „zatrzymywania” azotu w zasięgu korzeni, a ich prace zmierzają w dwóch zasadniczych kierunkach:
1.    Zahamowanie procesu przechodzenia formy amonowej w azotanową. Inhibitory nitryfikacji stabilizujące formę amonową azotu dają gwarancję zrównoważonego i długotrwałego zaopatrzenia w ten pierwiastek, ograniczają jego wymywanie, zabezpieczają przed skutkami długotrwałych opadów deszczu, a także niedoborami wody, pozwalają uzyskać wysoki i dobry jakościowo plon na słabszych stanowiskach, zmniejszają zawartość szkodliwych azotanów w owocach, minimalizują negatywny wpływ na środowisko naturalne.
2.    Otoczkowanie nawozów. Stosowanie ich wpływa na rozwój systemu korzeniowego, eliminuje możliwość przenawożenia roślin, zapewnia systematyczny wzrost i jest odpowiedzialne za bardziej zwarty pokrój, ogranicza zasolenie, jest bezpieczne dla roślin, umożliwia wcześniejsze owocowanie, poprawia dostęp do wody i składników pokarmowych
3.    Łączenie obu tych technologii.

Źródło: wykład mgr Piotra Zabłuskiego, Compo Expert K + S Polska Sp. Z o.o.
 

Nie przegap najnowszych wiadomości

icon googleObserwuj nas w Google News

Powiązane artykuły

Sadownicy polują

X