Pokrzywą w szkodniki w sadzie?
Pokrzywę do ochrony roślin przed szkodnikami stosuje się od dawien dawna. W ogrodnictwie amatorskim wykorzystuje się najczęściej domowej roboty gnojówkę do podlewania roślin lub oprysku liści w odpowiednim rozcieńczeniu. Skuteczność owych metod naturalnych potwierdzają nie tylko opinie ogrodników, ale również liczne badania naukowe. Być może nadeszła pora na rozpowszechnienie skoncentrowanych, łatwych w przygotowaniu i aplikacji preparatów na bazie ekstraktu z pokrzywy? Z pewnością skorzystaliby z nich sadownicy ekologiczni, a możliwe, że w dobie systematycznego okrajania zestawu dozwolonych insektycydów, także producenci konwencjonalni.
Przede wszystkim potwierdzono odstraszający wpływ substancji zawartych w pędach pokrzywy na różne gatunki szkodników żerujących na liściach i pędach, w tym na mszyce. Zaobserwowano zmniejszenie płodności mszycy brzoskwiniowo – ziemniaczanej po zastosowaniu ekstraktu z pokrzywy. Wykazano również, że pasy pokrzywy na obrzeżach upraw wpływają na zmniejszenie presji mszyc na gatunki uprawne oraz są siedliskiem pożytecznych organizmów zwalczających szkodniki. W Instytucie Ogrodnictwa w Skierniewicach przeprowadzono doświadczenie z pędrakami chrabąszcza majowego. W próbach, w których podlewano rośliny gnojówką z pokrzywy pędraki nie żerowały na korzeniach, lecz przemieszczały się na samo dno donicy. W kontroli nie traktowanej pokrzywą, chrabąszcze żerowały na korzeniach. Inne badania Instytutu udowodniły, że oprysk roślin warzywnych wyciągiem z pokrzywy zmniejszył stopień porażenia przez choroby grzybowe, a w przypadku niektórych chorób jego skuteczność była porównywalna z preparatem miedziowym.
Pokrzywa jest rośliną rosnącą na stanowiskach próchnicznych, bogatych w azot. Akumuluje w jednorocznych pędach znaczne ilości tego makroelementu, co stwarza możliwość wykorzystywania jej do zasilania roślin.
W wielu publikacjach sugeruje się wprowadzenie na rynek preparatów zawierających w składzie skoncentrowane wyciągi z tej rośliny, wzbogaconych w substancje pomocnicze, które ułatwiałyby pokrycie liści i poprawiały efektywność zabiegów. O ile mi wiadomo, na rynku polskim nie są one dostępne, choć może się mylę. Skład niektórych środków opisany jest bowiem bardzo enigmatycznie: zawiera naturalne wyciągi z roślin. Niestety nikt nie precyzuje, z których roślin oraz w jakich proporcjach. Nie wiadomo, być może jest tam i pokrzywa… Jeżeli jacyś producenci preparatów z pokrzywy nas czytają, to niech dadzą znać w komentarzach.
Tak czy inaczej, dopóki żadna z firm nie wprowadzi do swojej oferty preparatów na bazie pokrzywy, jej działanie nie będzie dostępne na ekologicznych plantacjach wielkoobszarowych. Teoretycznie pokrzywę można by wysiewać na jakimś nie użytkowanym obszarze w obrębie gospodarstwa, kosić, rozdrabniać i wykorzystywać do produkcji gnojówki w większych zbiornikach. Następnie odfiltrować tę gnojówkę i w odpowiednim rozcieńczeniu używać do oprysków. Nasiona pokrzywy są dostępne w obrocie; znam osobę, która uprawia tę roślinę na dużym obszarze na zlecenie firmy farmaceutycznej. Być może byłaby to alternatywa dla bardzo drogich preparatów ekologicznych, która zabezpieczałaby jednocześnie rośliny przed szkodnikami, chorobami oraz zaopatrywała je w azot. Takie działanie wydaje się jednak zbyt pracochłonne i pewnie nie znajdą się jego zwolennicy. Co innego działkowcy, którym gnojówkę z pokrzywy zalecamy do szerokiego wykorzystania w uprawie owoców i warzyw, zanim zdecydują się zlać drzewka w biały dzień kolejną szprycą deltametryny.
Komentarze
a więc znacznie większe zużycie paliwa. Pojęcie ,,ekologi" jak dla mnie jest obecnie ,,napęczniałe" ukrytymi interesami, na których świetnie się zarabia. Klimat bardzo się zmienia w związku z postępującą zmianą biegunowości ziemi, i zmianom w samym jądrze ziemi. (Polecam artykuły o konieczności korygowania danych do nawigacji, dla statków morskich, jak również te mówiące o niepokoju w świecie naukowym w związku ze zmianmi zachodzącymi w płynnym jądrze ziemi. ) Ekologia tak, ale nie jako wytrych do naszych portfeli. Stosuje co roku płynny humus i jak dla mnie, to jest właśnie ten kierunek. Stosunkowo niedrogie środki ekologiczne o łatwej aplikacji, dobrej dostępności, ze sprawdzoną skutecznością. Obecnie jesteśmy jak żołnierz postawiony na warcie z kapiszonem w kaburze, jeśli chodzi o zwalczanie szkodników, szczególnie odglebowych.