Miodówka – problem sadów gruszowych
Żaden ze szkodników nie daje się tak we znaki w sadach gruszowych jak miodówka gruszowa. W wielu sadach ochrona przed miodówką trwa już od kilku tygodni. Ostatnie dwa dni, kiedy termometry wskazywały ponad 20 stopni Celsjusza zwiększyły aktywność miodówki, możemy spodziewać się masowego składania jaj. W sadach, w których do tej pory nie zastosowano glinki powinniśmy wykonać zabieg olejowy.
Miodówka jest przystosowana do spadków temperatury zimą, dlatego samice składają jaja nawet już w lutym, jednak zazwyczaj jest to marzec i kwiecień, składanie jaj trwa nawet do czerwca, może to skutkować sukcesywnym wylęganiem larw. Chociaż zwalczanie szkodnika wiosną nie jest łatwe to jednak warto, ponieważ w sezonie wegetacyjnym walka z miodówką może być jeszcze bardziej kłopotliwa z powodu występowania wielu form rozwojowych tego szkodnika.
Zwalczanie szkodnika latem jest trudne, ponieważ liczebność występowania szkodnika jest duża, dlatego zwalczanie powinniśmy zacząć jak najwcześniej. Błędem jest przystępowanie do zwalczania miodówki dopiero w czerwcu, kiedy szkodnik masowo występuje w sadzie.
Cześć z sadowników w walce z miodówką wykorzystuje glinkę kaolinową jednak, jeśli do tej pory nie udało się wykonać takiego zabiegu, powinniśmy zastosować olej.
- Glinka kaolinowa działa repelentnie na miodówkę, szkodnik niechętnie składa jaja na drzewach, które są bielone. Niestety z glinką jest ten problem, że ona się bardzo trudno rozpuszcza, pyli i przede wszystkim musimy wykonywać zabiegi cyklicznie, ponieważ przychodzi większy deszcz i glinkę zmywa – informuje Hubert Konarski z firmy Agrii.
Dobrze jest dodać do glinki kondycjoner np. Designer, który będzie przyklejał glinkę i ograniczał jej zmycie, 0,2-0,25 l/ha dodatku Designera daje dobre efekty porycia drzew i ograniczy zmywanie glinki. – wyjaśnia Hubert Konarski
Jeśli do tej pory nie było wykonywanych zabiegów glinką, w najbliższych dniach powinniśmy wykonać zabieg olejem np. Bertone. Jest to wysokiej jakości olej, który nie potrzebuje żadnych dodatków, wystarczy dawka 15 l/ ha i nie ma potrzeby podwójnych przejazdów, które sadownicy wykonują w przypadku innych olejów. – podsumowuje Hubert Konarski.
Pozorne oszczędności na starcie walki z miodówka to często dużo wyższe koszty ochrony latem i zdecydowanie mniejsze szanse na wyjście zwycięsko z pojedynku z tym szkodnikiem.