Coraz mniej truskawki przemysłowej
Cenioną przez przetwórców odmianą przemysłową truskawki jest ‘Senga Sengana’, której areał uprawy zmniejsza się w ostatnich latach. Owoce w całym przekroju są wybarwione, a nie jak u nowych odmian, gdzie miąższ nie ma intensywnego zabarwienia. Przetwórcy odczuwają niedobór truskawek wartościowych pod względem walorów przemysłowych, a muszą przede wszystkim skupować owoce deserowe poza wyborem, których nie udało się sprzedać do bezpośredniej konsumpcji. Nabywcy są w stanie zapłacić więcej za mrożoną ‘Sengę Senganę’, a dla zachęty zaopatrują swoich producentów w sadzonki pod warunkiem, że przez 3 lata będą dostarczać owoce do chłodni. To dobry, ale raczej odosobniony przykład współpracy między przetwórcami a plantatorami.
Z jednej strony widać zapotrzebowanie, a z drugiej brak dostatecznej zachęty finansowej i stabilizacji dochodów. Przyczyną zmniejszania zainteresowania uprawą truskawki jest nieuregulowany rynek, który nie służy ani plantatorom, ani przetwórcom. Są dopłaty do produkcji owoców miękkich, ale nie spełniają pokładanych nadziei (400 euro/ha) i trzeba mieć podpisaną umowę z chłodnią. Stabilne ceny gwarantujące zwrot kosztów i zysk rozwiązałyby problemy przetwórców. Trzeba jednak pamiętać, że powiększanie nasadzenia ‘Sengi Sengany’ ma sens tylko pod konkretne umowy kontraktacyjne.
Ważną rzeczą jest utworzenie organizacji branżowych – plantatorzy są rozdrobnieni i nie ma nikogo, kto lobbowałby w ich interesie.
Źródło: Barbara Błaszczyńska, KPODR, konferencja w Chynowie