Jak ustala się ceny jabłek na sortowniach?
Zastanawialiście się Państwo kiedyś jak ustala się ceny jabłek na sortowniach? Co powoduje, że cena owoców ma wynosić 1, 2 czy 1,5 zł/kg? Właśnie jedna grupa zaoferowała zakup Red Jonaprince'a w cenie 0,9 zł/kg (70-90 mm) oraz 0,7 zł/kg dla rozmiaru 65-70 mm. Wiecie jak wygląda algorytm, który ustalił taką cenę? Jakie czynniki mają na nią wpływ? To jest jedna z pierwszych ofert na rynku, tutaj nie ma gry rynkowej podaży ani popytu, bo podaży jeszcze w ogóle nie ma! Ktoś już rwie Red Jonaprince'a? No właśnie nikt, więc cena, jaką wystawiła ta grupa, jest wyliczona na podstawie.... no właśnie sam nie wiem na jakiej. Nota bene to jest ta sama firma, która przyjmuje, że skrzynia waży 70 kg. Dokładnie tak jak zważyli skrzynię, tak ustalają ceny jabłek. Pytam się prezesów tych grup, tych firm handlowych: jak wyliczyliście tą cenę? Zalewa nas import taniego Red Jonaprince'a z Holandii? Tego zeszłorocznego? Przecież poniżej 20 centów to tam się go nie kupi, a gdzie jeszcze transport?! Co więc stoi za tą ceną? Nic, absolutnie nic. To wartość wzięta z Księżyca. Nie ma żadnego uzasadnienia rynkowego.
Na Węgrzech tegoroczny zbiór Red Jonaprince'a chodzi powyżej złotówki plus ewentualny transport, jeszcze drożej jest w Holandii, nawet zeszłorocznych jabłek tej odmiany w tym kraju, nie kupi się poniżej 1 zł/kg DAP Polska. Za chwilę reszta grup dostosuje się do tych wyjściowych cen z Rębowoli i będziemy mieli ustawiony rynek już na cała jesień. Nikt z zewnątrz nie przywiezie na polski rynek tak tanich jabłek, więc naprawdę nie ma potrzeby tak nisko ustawiać cen owoców w naszym kraju. Jaki jest sens takich działań? Oczywiście, że cena jest tak skonstruowana, że ma dawać sadownikowi 15-20 groszy więcej niż by towar wysypał na przemysł. Nie chcę już tutaj pisać o wiarygodności tych wyników sortowania jabłek, ale niech sobie każdy przeliczy potencjalny swój wynik finansowy ze sprzedaży owoców po takich cenach. Jeśli ktoś nie umie, to bardzo ładnie zrobił to Pan Tomasz na jednej z Facebookowych grup:
Z takiej ceny, z takiej formuły jej ustalania, płynie pogarda dla naszej pracy. Nikt nie bierze pod uwagę, że nam koszty wzrosły. Nikt nie patrzy na to, że zagraniczna konkurencja taniej nie dostarczy tych owoców do marketów, po prostu ustala się cenę w formule "przemysł + 20 groszy". W taki sposób mamy pewność zbytu jabłek, bo nikt nas nie przebije. No taniej kupić się nie da, więc konkurencja klienta takiej sortowni nie odbije. A to, że w ten sposób ustalamy bardzo niską cenę na polskie jabłko na rynku międzynarodowym? W to mi graj! Będzie więcej zamówień z zagranicy. A to, że sadownicy nie zarobią? Oj tam, oj tam. Kogo obchodzą sadownicy?
Drodzy Państwo, dopóki my nie będziemy handlowali swoimi owocami, to nie będziemy zarabiali na jabłkach. Na własne oczy widzicie, że oni wcale a wcale nie są zainteresowani naszym szczęściem. Jedna grupa producentów importuje śliwki z Serbii w szczycie sezonu, a druga próbuje ustalić tak niską cenę na jabłka, jak tylko się da, jeszcze przed rozpoczęciem zbiorów. Naprawdę dalej sądzicie, że sadownik to jest tylko od produkowania, a ktoś inny ma zadbać o zbyt i cenę? No to właśnie widzicie, do czego prowadzi takie myślenie. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że jednak masa ludzi sprzeda im tego Red Jonaprince'a w takiej cenie. Będą płakać w internecie, wygrażać na Broniszach grupom, ale na koniec zadzwonią do Rębowoli i poproszą o przysłanie samochodu. Dla nich alternatywą dla 90 groszy od sortowni jest 42 grosze na skupie. Dopóki ten typ ludzi będzie funkcjonował, to grupy będą mogły dalej ustalać cenę w formule "przemysł + 20 groszy".
Osobiście próbowałem i próbuję eksportować jabłka w różnych kierunkach i zawsze, ale to zawsze przychodzi moment, że klient dostaje niższą ofertę od.... polskiej grupy. Nikt ci tak tanio jabłek nie sprzeda jak grupa. Mało tego, jedna grupa drugą będzie przebijała aż zejdą do tak niskiej ceny, że towar jest wart niewiele więcej niż przemysł. Wielokrotnie klienci pytali mnie jak to jest: jako bezpośredni producent oferujesz mi towar drożej niż tamta grupa, która jest przecież pośrednikiem? To się w głowie nie mieści importerom. Znów będę oskarżony o hejtowanie grup, o "mowę nienawiści" i inne tego typu głupoty. Tylko niech ci wszyscy krytycy moich tekstów odpowiedzą mi na jedno pytanie: jak ustaliliście tę cenę na Red Jonaprince'a na poziomie 90 groszy?
Komentarze
Sprawidliwe to nie będzie, bo tyko głupich to nie wyeliminuje.
Tak tak
A sadowników sadownicy zmusili do obsadzenia rowów i łąk
Z karabinami stali i kazali sadzic
Pamiętam to jak dzis
Nie znają nawet podstaw i praw rządzących rynkiem.
Popyt i podaż to magiczne hasła
Potrafią tylko za darmo zapierdalać i pryskać bo to nie wymaga myślenia i wiedzy bo przecież smsy przysyłają
Winni sytuacji w sadownictwie jesteśmy my sami a jedynym wybawieniem może być tylko zima stulecia
Wtedy cyrk zacznie się od nowa
A ty przejedź po Warszawie i Grójcu i przelicz ile mieszkań na wynajem nakupili prezesi grup
Pewnie zarobili uczciwie płacąc za towar, uczciwie ważąc i sortując ;)
To za Jacuś kupuje nie znaczy że jest wspaniałe
To znaczy,że ludzie są tak zesrani,że oddają za każdą cenę bo.....wstawić dowolne ale każdy ma inne wytłumaczenie
Rok 2k18 nic sadowników nią nauczyl
Dalej jesteśmy darmowymi robolami a pracownicy mają więcej niż przeciętny sadownik robol
Nic
Bicie piany
z czego się durniu cieszysz?