Ślepa uliczka cięcia kosztów
Wiele razy słyszałem, zarówno bezpośrednio wobec siebie, jak i w ogólnych dyskusjach, że w sadownictwie przyszły czasy, w których trzeba myśleć o cięciu kosztów i przetrwają ci, którzy będą produkować tanio. Wobec siebie też słyszę, czytam, zarzuty, że promując ekonomiczne podejście do produkcji jabłek, jednocześnie produkuję i promuję raczej drogie i wielozabiegowe pryskanie sadów. Dlaczego tak robię? Ponieważ ekonomia produkcji nie polega tylko na oszczędnościach w produkcji. W zasadzie mówiąc o ekonomiczności, to oszczędzanie jest jej elementem, ale na pewno nie najistotniejszym.
W ogóle uważam, że podejście, stawiające na cięcie kosztów, jako najważniejszy czynnik decydujący o ekonomiczności produkcji, jest całkowicie błędne i jest ślepą uliczką naszej branży. Oszczędność jest cnotą i godna jest pochwały. Jednak nie da się ukryć, że dokonując coraz to dalszych oszczędności na produkcji dochodzimy do ściany, za którą jest albo spadek plonowania, albo spadek jakości produktu. Technologie, szczególnie te obniżające koszty, mają to do siebie, że szybko się upowszechniają. Po kilku sezonach stają się normą i wykorzystują je wszyscy, więc liderzy zaczynają szukać nowych możliwości redukcji kosztów, po czym kolejne pomysły coraz szerzej się upowszechniają. To jest ślepa uliczka.
Drugi argument żeby nie myśleć o ratunku dla sadownictwa w cięciu kosztów, to brak istotnego wpływu na koszty produkcji przez sadowników. Jakiż mamy wpływ na cenę pracy ludzkiej, która stanowi gros naszych wydatków? Mamy wpływ na cenę diesla bądź oprysków? Na cenę nawozu? Możemy zmniejszać dawki, coś ograniczać, ale jakie to są wielkości względem wartości plonów? Jako producenci powinniśmy myśleć o zwiększaniu przychodów z sadów, o wyższych cenach sprzedaży. Przy 50 tonach plonu, zwiększenie ceny sprzedaży tylko o 10 groszy, zwiększy nasz przychód o 5000 zł/ha. Niech mi ktoś pokaże jak osiągnąć redukcję kosztów produkcji na poziomie 5000 zł/ha, bez uszczerbku na jakości i ilości plonu. To w sprzedaży są rezerwy zwiększające nasze dochody, a nie w produkcji. Nie chciałbym być źle zrozumiany i aby ktoś sądził, że jestem przeciwny oszczędzaniu, bo jest wręcz przeciwnie i filozofia Kaizen według Toyoty, to coś, co mi bardzo imponuje. Jednakże zupełnie się nie zgadzam z myśleniem, które tak powszechne się stało ostatnio u nas, że trzeba koszty trzeba ciąć ponad wszystko, bo tylko tak da się przetrwać. To absurd i sądzę, że jest wręcz przeciwnie.
Osobiście sądzę, że powinniśmy raczej dążyć do uzyskiwania lepszych cen, bo na swoje koszty mamy bardzo niewielki wpływ. Dużo łatwiej jest znaleźć klienta, który zapłaci te 10 groszy więcej za owoce, niż znaleźć 5000 złotych oszczędności na produkcji jabłek. Nie boję się wykonać 3-4 zabiegów fungicydowych więcej, bo łączny ich koszt to będzie raptem 1000 zł/ha. W relacji do ogólnej wartości plonu to będzie jakiś malutki procencik a im mniej zabiegów, tym ryzyko wdarcia się parcha do sadu większe i wówczas straty na pewno przekroczą ten 1000 złotych. W języku rosyjskim jest zwrot "Экономить деньги", oznaczający oszczędzanie pieniędzy. Natomiast w języku polskim ekonomia produkcji ozancza zarabianie na niej, a nie tylko oszczędzanie ponad wszystko. Ekonomiczność produkcji rozwija się na dwóch płaszczyznach: produkcyjnej oraz sprzedażowej. Pamiętamy o tej drugiej, bo ona daje o niebo większe możliwości niż ta pierwsza.
Komentarze
Spóźniłeś się
Te proroctwa są znane od lat
Coś nowego proszę ;)
za malo jest, trzeba sadzic, kazdy mondry o tym wie
Od dawna mówię,że jest za mało i trzeba dosadzac bo inni wejdą na nasze miejsce
Ale lubię oszukiwać system i co roku wyrywam jabłonie bo to zabawa dla bogatych
Powodzenia w uprawie
zgadza sie, trzeba sadzic
ani hekatra i nie mam zamiaru, chyba ze ty wszystko wyrwiesz to sie zatanowie
Jeszcze tylko połowa została
Ty ile usunąłes???
nie
czekamy az ty wszystko wyrwiesz
Czy dalej jest masa jest kasa???
Lepszy rak od mykotoksyn czy chemii?
U mnie to jeszcze ciekawsza sytuacja na jednym kawałku normalne zapakowanie 5 metrów dalej puste drzewa, różnica jest tylko taka ze nie były sadzone w tym samym roku
Wszyscy którzy mają uprawy w dwóch lokalizacjach to wiedzą.
Robisz dokładnie to samo często na dwa zestawy to i w tym samym czasie a efekty zawsze różne.