Kołodziejczak na listach KO. "Zdradził polską wieś, sprzedał się za miejsce na liście”

Michał Kołodziejczak, lider Agrounii będzie kandydował na listach Koalicji Obywatelskiej. Swoją decyzję tłumaczy "stanem wyższej konieczności". Politycy partii rządzącej mówią o zdradzie polskiej wsi. Czy mezalians z KO wyjdzie Kołodziejczakowi na dobre? 

— Wygramy z PiS, odbijemy wieś PiS-owi. Zdaję sobie sprawę z powagi tych wyborów, dla mnie osobiste ambicje nie przyniosą sukcesu na polskiej wsi. Widzę co dzieje się z polskim rolnictwem. To nie jest sprawa tylko mieszkańców wsi — przekonywał lider Agrounii.

— Kiedy podejmowałem decyzję, było wiele "za" i "przeciw". Żaden głos nie może się zmarnować. Mimo różnicy spojrzeń, patrzymy w jedną stronę — zapewniał.

Start Kołodziejczaka z listy KO jest dużym zaskoczeniem również dla posłów KO. Obawiają się oni, że lider AgroUnii po wygranych wyborach przez KO będzie domagał się stanowiska ministra rolnictwa. 

- Duże zaskoczenie. Tylko wtajemniczeni z władz partii wiedzieli o poufnych rozmowach Tuska z Kołodziejczakiem. Wszystko trwało kilka dni. Każdy trzymał język za zębami, żeby informacja nie wyciekła przed Radą Krajową. Dlatego wszyscy maskowali zaskoczenie uśmiechami. Mówiąc delikatnie, nie ma w partii zachwytów z tego powodu. - powiedział Wirtualnej Polsce jeden z polityków PO.

Zdaniem polityka "wzięcie na listy Kołodziejczaka to próba marginalizacji ludowców". 

- AgroUnia, która mówiła wiele o tym, że zarejestruje własne listy, chyba jednak nie jest do tego zdolna i nie jest organizacyjnie na to przygotowana, ale życzymy wszystkiego dobrego innym partiom demokratycznym w przekonywaniu do siebie wyborców - powiedział rzecznik ludowców Miłosz Motyka.

Jeszcze dwa tygodnie temu lider Agrounii Michał Kołodziejczak kłócił się z wiceministrem rolnictwa Januszem Kowalskim, że nie jest podnóżkiem Donalda Tuska, a dziś jest na listach wyborczych Koalicji Obywatelskiej - skomentował poseł PSL Marek Sawicki w rozmowie z PAP.

„Zdradziliście Polską Wieś. Teraz na listach macie sympatyka Putina. Komu służycie?” – skomentował na Twitterze premier Mateusz Morawiecki. 

Na konferencji prasowej rzecznik rządu Piotr Müller przypomniał wywiad Kołodziejczaka sprzed kilku tygodni. 

– Jeżeli ktoś nie pamięta, jak żyło się za Platformy Obywatelskiej i że Donald Tusk cofnął Polaków o kilka wieków do tyłu, zrobił z nas kraj koczowniczy, ludzie musieli wyjeżdżać z Polski do Wielkiej Brytanii, Irlandii... – mówił Kołodziejczak.

Rzecznik rządu ocenił, że Kołodziejczak „zdradził polską wieś”.

– On akceptuje tę politykę, o której sam mówił kilka tygodni temu. Jednocześnie z racji na to, że dostał wymarzone miejsce do Sejmu, akceptuje politykę, którą proponuje Europejska Partia Ludowa i inne ugrupowania w PE, dotyczące pakietu Fit for 55, czyli pakietu, który może zniszczyć polskie rolnictwo – zwracał uwagę.

I pytał Kołodziejczaka, czy popiera to, „co EPL zamierza zrobić z europejskim rolnictwem”. – Kołodziejczak zdradził polską wieś, sprzedał się za miejsce na liście wyborczej u Tuska, którego jeszcze kilka tygodni temu krytykował – wskazał.

- Kołodziejczakowi nie zależy na rolnikach, tylko na tym, żeby dostać się do Sejmu i to właśnie pokazał ten gest. Poszedł tam dla własnych ambicji – skomentował w TVP Info minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus.

- To było do przewidzenia - skomentował Telus. - Kołodziejczakowi nie zależy na rolnikach, na interesie polskiego rolnictwa, tylko na tym, żeby dostać się do Sejmu i to właśnie pokazał ten gest. Poszedł tam dla własnych ambicji - dodał.

źródło: wiadomości.wp.pl; tvp.info.pl;  pap.pl