Koniec Agrounii

Wszyscy w branży rolniczej o tym mówią, to i ja chciałbym się wypowiedzieć na temat politycznej wolty Pana Michała Kołodziejczaka. Otóż mam wrażenie, Pan Kołodziejczak dokonał słusznego wyboru, oczywiście dla swojej kariery. Okazało się, iż cała ta Agrounia jest bez szans, aby zebrać choćby podpisy, nie mówiąc już o wystawieniu jakichś sensownych kandydatów czy przedstawieniu jakiegoś ciekawego programu, nawet tylko dla branży rolnej (która jest naprawdę malutka). Toteż po prostu przyłączył się do kogoś, kto zaofeorwał mu szansę na dalsze kontynuwoanie kariery polityczno-medialnej albo wejście na wyższy poziom.

Myślę, że równie dobrze mógłby pójść na listy PIS-u, Lewicy czy kogokolwiek innego, ale nikt nie chciał mu zaoferować dobrego, biorącego, miejsca na listach. Dlaczego mógłby pójść na każde listy? No skoro w pójściu na listy PO nie przeszkadzało mu wcześniejsze ostre krytykowanie Donalda Tuska, nawoływanie do weliminowanie tej partii z życia sejmowego, to co mogło mu przeszkodzić w pójściu na listy innych, których krytykował? Sam jestem bardzo ciekaw jak zachowa się jego środowisko, czy też zaprze się tego co mówili o rządach Platformy i poprą woltę swojego lidera? Czy on sam podziela wizję polityczną, jaką dla rolnictwa w Unii popiera Platforma? Z drugiej strony wyborcom PSL-u nie przeszkadza, że ich partia idzie na wybory z Różą von Thun und Hohenstein, więc może i zwolennikom Agrounii nie będzie przeszkadzał sojusz z Platformą?

Swoją drogą to kolejny przykład, że polscy rolnicy nie stanowią zorganizowanej siły, która jest zdolna wydać z siebie przedstawicieli na wzór holenderskiej Partii Rolniczego Sprzeciwu (BBB). Dlaczego? Ponieważ u nich rolnicy to biznesmeni, którzy połączyli siły w obronie wspólnego, zagrożonego, interesu. U nas mamy 1,4 mln gospodarstw ale milion z nich to pseudogospodarstwa, które dla swoich właścicieli na pewno nie są w ogóle źródłem dochodów a jeśli jakikolwiek z nich osiągają, to jest to dodatek do pracy na etacie, emerytury czy renty. Po prostu nie mamy wspólnych interesów. Pisałem o tym krytykując kolejne rządowe programy dopłat dla wsi, które patologizują rynek i niszczą długofalowo branżę, jednak są kuszącą wziątką dla tych, którzy z rolnictwa żyją tylko częściowo. Osobiścię twierdzę, że od teraz Agrounię czeka tylko równia pochyła i to będzie koniec tego ruchu społecznego, ale Pan Michał Kołodziejczak zagwarantował sobie fajne 4 lata w Sejmie.