Nasze truskawki na tle innych

Barbara Błaszczyńska podczas konferencji sadowniczej w Chynowie podjęła temat uprawy truskawki w Polsce. Stanowią one u nas 5–7% plonów owoców, ok. 30–40% wśród jagodowych, ale niestety aż  70% z nich zbioru trafia do przetwórstwa. Pod względem wielkości produkcji tego gatunku w UE ustępujemy tylko Hiszpanii, ale jakość jest naszym słabym punktem. Polskie truskawki przemysłowe stanowią połowę wszystkich trafiających do przetwórstwa w Europie. Jako eksporter owoców deserowych praktycznie nie liczymy się (tylko 3–5% wszystkich deserowych przywożonych do Unii), ale mamy silną pozycję jako dostawca przetworów i mrożonek na wiele zagranicznych rynków.
Dlaczego? W Polsce wciąż jeszcze nie jest dobra organizacja podaży i trudno zebrać dużą partię owoców. Od wielu lat nie ma stabilności dochodów i opłacalności produkcji, więc trudno mówić o zachętach dla producentów i powiększaniu areału (tylko rok 2003 był udany cenowo). Zmienność dochodów w przypadku truskawek deserowych jest mniejsza niż przemysłowych, ale koszty zbioru tych ostatnich są wyższe. Wielu plantatorów, zwłaszcza tych większych produkujących intensywnie, odchodzi od produkcji truskawki, a zostają małe ekstensywne gospodarstwa, które nie liczą własnych kosztów i opierają się na pracy domowników. Coraz bardziej brakuje osób chętnych do uprawy tego gatunku.

Jakość i bezpieczeństwo żywności liczą się coraz bardziej. Truskawki z ekstensywnej uprawy są często prawie całkowicie ekologiczne i z tego powodu wartościowe, ale też z drugiej strony właściciele małych plantacji robią niekiedy kardynalne błędy i ma to potwierdzenie w badaniu pozostałości.

Prognozy mówią o utrzymaniu się dużego zapotrzebowania na truskawki, wzroście popytu na rynku rosyjskim, ale trzeba poprawić konkurencyjność cenową.
Cdn…
 

Nie przegap najnowszych wiadomości

icon googleObserwuj nas w Google News

Powiązane artykuły

Sadownicy polują

X