O sytuacji w produkcji jabłek
Z Konferencji w Lublinie:
Prezes grupy producentów „Refal”, Zbigniew Rewera, ocenia ubiegły rok jako dobry dla sadowników. Co prawda w części kraju mrozy i przymrozki poczyniły duże szkody w plonach, to jednak „zagłębia” jabłkowe nie ucierpiały, a 2,5 mln t, jakie zebrano, można uznać za liczbę zadowalającą. Taka ilość powinna być wystarczająca dla przetwórców, eksporterów i na rynek wewnętrzny. Jednak na przełomie stycznia i lutego niespodziewanie zaczęło brakować jabłek, zarówno dla rynku krajowego a szczególnie na eksport. Sadownicy czekali, że ceny podskoczą późną wiosną i wstrzymywali dostawy. Rynek zareagował lekką zwyżką cen, zaczęto nawet importować jabłka, gdyż ci, którzy mają umowy handlowe musieli towar pozyskać. Uważam, że takie zatrzymywanie towaru przez sadowników jest niekorzystne. Ten rok zapewne przekonał, że warto regularnie otwierać chłodnie, bo w marcu ceny już spadły – analizował prelegent. Czasami też mróz hamuje sprzedaż owoców, jak to miało miejsce w mijającym sezonie.
Jakie są przewidywania plonów na najbliższy sezon? Kwitnienie w pn-zach. Polsce było dobre. Zdaniem Zbigniewa Rewery w całej Polsce należy spodziewać się dobrych plonów, na poziomie 2,5 mln ton. Oczywiście w indywidualnych przypadkach prognozy mogą nie być tak optymistyczne. Dziś nie notujemy prawidłowości, że jednego roku dana odmiana owocuje, innego – odpoczywa. Poza tym niektórym dały się we znaki przymrozki i mrozy zimowe. To już drugi rok skrajnych warunków. W efekcie drzewa posadzone w nieodpowiednich miejscach bardzo źle przetrzymały tę zimę. Niektóre drzewa odmian ‘Gala’. ‘Szampion’ czy ‘Eliza’ mają dużo raków i zgorzeli, co powoduje ich zamieranie. Brak śniegu w poszczególnych rejonach spowodował, że drzewa, szczególnie na ziemiach piaszczystych, nadmarzły.
Jaka przyszłość czeka producentów jabłek? Zdaniem Zbigniewa Rewery o zachodniej konkurencji wiemy niemal wszystko. Niejasna do końca jest sytuacja na Wschodzie. Rośnie nam konkurencja na Ukrainie, w Mołdawii i Rosji. Tam powierzchnia nasadzeń jabłoni mocno się powiększa. Częściowo to odczujemy, ale proszę się tego tak strasznie nie bać: z tych posadzonych drzew jedynie 20-30% będzie produkowało właściwie. Reszta to sady ludzi bez doświadczenia i wiedzy. Plony tam będą niskie i kiepskiej jakości. Chłodni (a już szczególnie KA) tam jeszcze prawie nie ma. Nasza przyszłość w eksporcie jabłek na Wschód jest, moim zdaniem, dobra. Jeżeli do tej pory sprzedawaliśmy 500-700 tys. t jabłek sortowanych ręcznie przez sadowników, to po ogromnych zmianach z ostatnich 5 lat (dziś mamy chłodnie KA o łącznej pojemności 500-550 tys. t, zaś za mniej więcej 3 lata zdolność przechowalnicza będzie wynosiła 800-1000 tys. t i urządzenia sortownicze), spokojnie będziemy mogli wyeksportować 1 mln ton jabłek. I przy 3 mln t produkcji nie będzie kłopotów ze sprzedażą – taką opinię przekazał zgromadzonym Zbigniew Rewera.