
Pomoc dla rolników poszkodowanych w wyniku przymrozków i gradobicia
– Mamy koniec sierpnia. To finał prac polowych i zbiorów w rolnictwie. To był trudny rok dla wielu rolników, zwłaszcza tych, których dotknęły straty spowodowane niekorzystnymi zjawiskami atmosferycznymi – stwierdził minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski. Podczas dzisiejszej konferencji prasowej szef resortu rolnictwa przedstawił informacje przede wszystkim nt. pomocy finansowej dla poszkodowanych producentów rolnych, a także dotyczące pozostałych form pomocy dla rolników i aktualnej sytuacji w rolnictwie.
Pomoc dla rolników poszkodowanych w wyniku przymrozków i gradobicia
– W pierwszej kolejności pomoc będzie skierowana do producentów rolnych z sektora owoców i warzyw oraz sektora wina poszkodowanych w wyniku kwietniowych przymrozków lub majowego gradobicia – zapowiedział minister Siekierski.
Szef resortu rolnictwa przypomniał, że na wniosek Polski Komisja Europejska w lipcu 2024 r. opublikowała rozporządzenie wykonawcze w sprawie udzielenia nadzwyczajnego wsparcia finansowego tym sektorom.
– Łączna kwota wsparcia wyniesie ok. 470 mln zł – zapowiedział minister i wyjaśnił, że na tę kwotę złożą się pomoc z budżetu UE w kwocie 37 mln EUR oraz pomoc krajowa w maksymalnej możliwej wysokości, czyli 200 proc. kwoty wsparcia unijnego.
Szef resortu rolnictwa poinformował, że dziś Stały Komitet Rady Ministrów przyjął projekt rozporządzenia w tej sprawie. Przewiduje się, że do połowy września rozporządzenie to wejdzie w życie.
– Wnioski od rolników Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) będzie przyjmowała w październiku. Chcemy, żeby rolnicy otrzymali pomoc do końca grudnia tego roku. Kwota wsparcia będzie zależna od rodzaju i obszaru uprawy oraz od wysokości strat. Maksymalna planowana stawka pomocy to 6 tys. zł na hektar. Może być ona jednak obniżona w zależności od wielkości obszaru dotkniętego stratami – wyjaśnił minister Siekierski i dodał, że czekamy na wyniki z komisji szacowania strat działających w terenie.
Pomoc dla rolników poszkodowanych w wyniku gradu, deszczu nawalnego, przymrozków wiosennych i huraganu
– Mamy na pomoc dla rolników, w gospodarstwach których powstały szkody w uprawach rolnych spowodowane wystąpieniem w 2024 r. gradu, deszczu nawalnego, przymrozków wiosennych i huraganu, zabezpieczone środki w budżecie. Wsparcie wyniesie od 1 do 3 tys. na 1 ha. Rozporządzenie w tej sprawie jest przygotowywane i niedługo będzie przyjęte. Planujemy rozpoczęcie naboru wniosków w połowie października 2024 r. – zapowiedział minister Siekierski.
Minister wyjaśnił, że stawki pomocy będą zróżnicowane w zależności od wysokości szkód. Mogą być jednak obniżone w zależności od obszaru dotkniętego stratami. Wysokość pomocy będzie ustalana jako iloczyn powierzchni uprawy, na której zgodnie z protokołem oszacowania szkód powstały szkody i stawki pomocy.
– Kwoty te nie pokryją w całości szkód, ale będą stanowiły znaczącą pomoc – dodał szef resortu rolnictwa.
Podstawą udzielenia tej formy pomocy są przepisy o ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt gospodarskich. Na jej realizację planuje się przeznaczyć ponad 200 mln zł. W przypadku gdy ze złożonych wniosków będzie wynikać, że zapotrzebowanie na pomoc przekracza łącznie zaplanowaną kwotę, do obliczenia wysokości pomocy będzie zastosowany współczynnik korygujący.
Komentarze
Dlaczego sugerujesz, że te pieniądze przejem lub "przepuszczę" w inny sposób? Zainwestowałeś w zraszacze - być może ja to zrobię z pieniędzy z odszkodowania, a być może nie. Clou mojego problemu jest to, że Ty, szanowny kolego łamiesz prawo ignorując (z różnych przyczyn, w które nie wnikam) obowiązek ubezpieczenia upraw, pod rygorem utraty dopłat. Więc w sytuacji, gdyby nie było klęsk, ty byłbyś X tysięcy do przodu a ja Y tysięcy do tyłu, bo opłaciłem składkę niepotrzebnie. Ty zaoszczędziłes na składce, i polecisz teraz po pieniądze od ministra na czysto. I kto tu jest cwaniakiem?
Ps- ubezpieczyłem się od gradu, a skosily mnie głównie przymrozki. I za to, szanowni Państwo, nie otrzymałem ani złotówki że tego ubezpieczenia, które mi tak wytykacie.
Ile razy byś chciał brać pieniądze za to samo??
Ubezpieczyłes się z dopłatą z budżetu czy komercyjnie???
Bo ubezpieczenia to jest już inna bajka której żaden rząd lub nie-rząd nie ogarnie...bo i po co ???
To ja wiem, szanowny kolego. Dziwi mnie głównie cisza "niezależnych" "ekspertów" którzy mają miliony pomysłów jak uzdrowić sytuację i krytykować innych sadowników, a najprostszych rozwiązań jak promowania i poruszania tematu powszechnych ubezpieczeń jakoś nie mają czasu...
Szkoda energii, aby doszukiwać się w tym logiki lub sprawiedliwosci
System ubezpieczeń jest do bani. I oni to wiedzą. Realnie nie było dostępnych ubezpieczeń na wiosnę dla sadowników. Więc, żeby zamknąć usta, rzucą kasę. W zasadzie drobne. A, że pieniedzy jest za mało dla wszystkuch, więc, "szczęśliwcy", którym udało się ubezpieczyć, dostaną ubezpieczenie, a reszta jałmużnę od ministra i Ursuli.
O zgrozo, będzie tak do czasu powstania powszechnego, a wiec taniego (niskie składki), systemu ubezpieczeń upraw.
Zejdźmy na ziemie. Taki system nie powstanie, bo zadowoleni byli by sadownicy, a ubezpieczyciele już niekoniecznie. A czyje lobby jest silniejsze?
Proszę o poruszenie tego tematu.