Ktoś ukradł 24 ule. Zrozpaczeni pszczelarze proszą o pomoc

W ostatnich dniach w Tarnowie, w gminie Lubiszyn, doszło do bulwersującej kradzieży, która wstrząsnęła zarówno właścicielami, jak i lokalną społecznością. Ktoś ukradł 24 ule z pasieki, w których mogło znajdować się nawet 1,5 miliona pszczół. Sprawa wywołała ogromne poruszenie, a właściciele, wraz z pomocą lokalnych pszczelarzy, próbują zidentyfikować sprawców i odzyskać cenne mienie.

Zrozpaczeni właściciele poinformowali o kradzieży w sobotę, 7 września. Kradzież miała miejsce za cmentarzem w Tarnowie, a jej skala wskazuje na precyzyjne, zaplanowane działanie. Hubert Haliczanowski, prezes koła pszczelarzy w Lubiszynie, wyraził przekonanie, że sprawca musi być osobą dobrze znającą się na pszczelarstwie. "Było to zaplanowane działanie i nic przypadkiem nie zostało zrobione. Musiał to zrobić ktoś z branży" — stwierdził Haliczanowski.

Kradzież uli to nie tylko strata materialna. Pszczoły odgrywają kluczową rolę w ekosystemie, a także w produkcji miodu, co czyni je nieocenionym dobrem. Wartość pszczół, miodu oraz związanych z nimi produktów rolnych to setki tysięcy złotych, dlatego właściciele są zrozpaczeni. W tej sytuacji zwracają się o pomoc do lokalnej społeczności i wszystkich osób mogących mieć jakiekolwiek informacje na temat kradzieży. Dla osoby, która pomoże w dotarciu do sprawców, przewidziana jest nagroda.

Jeśli ktokolwiek posiada jakiekolwiek informacje o skradzionych ulach lub osobach odpowiedzialnych, proszony jest o kontakt z poszkodowanym właścicielem pasieki, Romanem Gajdą, pod numerem telefonu 502 267 674.

Kradzieże pszczół i uli niestety nie są rzadkością, a ich liczba rośnie w ostatnich latach.  Właściciele oraz pszczelarze liczą na to, że dzięki wsparciu społeczności uda się szybko odzyskać straty, a sprawcy zostaną postawieni przed wymiarem sprawiedliwości.

źródło: gorzowianin.com

Nie przegap najnowszych wiadomości

icon googleObserwuj nas w Google News

Powiązane artykuły

Sadownicy polują

X