Tusk oszuka rolników?
Plotki o zabukowanych biletach do Montevideo okazały się prawdą i Ursula von der Leyen podpisała umowę o wolnym handlu z Mercosur. To już mój kolejny artykuł na ten temat, więc nie zamierzam się powtarzać. Skupię się jedynie na konsekwencjach tej umowy dla Unii Europejskiej.
Jakiś czas temu Bruksela nie zgadzała się na odstrzał wilków, czego domagali się rolnicy z całej Europy. Hasła „religii ekologicznej” brały górę nad rzeczowymi argumentami. Aż tu nagle, pewnego dnia, wilki rozszarpały ulubionego kucyka pani Ursuli. Wówczas jej gniew obrócił się przeciwko tym drapieżnikom, i od tamtej pory zezwolono na ich odstrzał. Chyba trzeba będzie pani von der Leyen podrzucić do zjedzenia stek z brazylijskiej wołowiny, naszpikowanej rakotwórczym hormonem oestradiol. Może gdy Ursula zacznie nocami czytać książki bez światła, to przejrzy również na oczy.
Oczywiście troszkę ironizuję, ale niemieckie elity naprawdę idą na szaloną konfrontację z europejskimi społeczeństwami. Umowę z Mercosur można jeszcze zablokować – będzie ona głosowana na Radzie UE, gdzie do jej zatrzymania potrzeba mniejszości blokującej, czyli minimum 4 krajów i 35% ludności UE.
Na razie pewny opór płynie ze strony Francji. Prezydent Macron już zapowiedział walkę z tą umową. Skąd jeszcze bierze się sprzeciw? Deklaracje z Warszawy nie robią na nikim większego wrażenia. Jak pisze ostatnio Frankfurter Allgemeine Zeitung, Ursula von der Leyen jest już po rozmowie z Tuskiem, a polski opór ma charakter taktyczny – zostanie wycofany po wyborach prezydenckich. Ponieważ zaraz zlecą się tu wierni „kościoła PO”, wklejam link:
Niechęć wobec umowy zgłaszają również Austria i Holandia. Nawet jeśli wszystkie te cztery kraje zagłosują przeciwko umowie na Radzie UE, to wciąż nie mają wymaganych 35% głosów. Wahały się wcześniej Rumunia i Słowacja, ale w Rumunii Niemcy właśnie pokazali swoją siłę sprawczą, wywracając wynik tamtejszych wyborów poprzez orzeczenie rumuńskiego Trybunału Konstytucyjnego.
Wejście w życie tej umowy będzie ciosem dla polityki francuskiej. Przesunie ono poparcie jeszcze bardziej ku Marine Le Pen i realnie zwiększy ryzyko, że to ona w końcu zdobędzie fotel prezydencki. Francuzi próbują jeszcze przeorientować Włochów – dużego kraju o znaczącej liczbie ludności. Jednak jeśli stracą Polskę po wolcie Donalda Tuska, ten plan nie ma sensu.
Rozpadnie się wówczas tandem francusko-niemiecki, który od samego początku pchał Unię Europejską do przodu. Likwidacja konfliktu wzdłuż Renu, który trawił Europę od 843 roku, od słynnego traktatu w Verdun, to jeden z największych sukcesów integracji europejskiej. Udało się to tylko dlatego, że Francja i Niemcy ustaliły, iż będą szanować swoje interesy i nie forsować na siłę narodowych egoizmów. To właśnie spajało europejski projekt. Teraz Berlin podeptał te fundamenty, aby ratować swoją tonącą gospodarkę. Postawili wszystko na jedną kartę.
Elity Paryża nie mogą tematu odpuścić, ponieważ na ich potknięcie czeka Ruch Narodowy, który może wywrócić całą ideę integracji europejskiej do góry nogami. Szykuje nam się konflikt, jakiego Unia Europejska jeszcze nie doświadczyła – konflikt, który może ożywić uśpione problemy.
Włochy straciły najwięcej na integracji z niemiecką gospodarką w ramach UE. Z Paryża może więc popłynąć sugestia, aby Włosi zaczęli myśleć o własnym interesie kosztem współpracy z Niemcami. Nowe rynki zbytu będzie musiało znaleźć także polskie rolnictwo – szczególnie producenci wołowiny, cukru czy drobiu. Problem w tym, że nasza produkcja, prowadzona zgodnie z restrykcyjnymi normami UE, nie jest aż tak konkurencyjna na światowym rynku. Nikt nie produkuje w takich reżimach, a także nikt nie ma tak absurdalnych cen prądu, które zawdzięczamy – a jakże – unijnym normom ETS.
Absurdalne parcie Niemiec na zawarcie tej umowy obudzi demony rywalizacji wewnątrzeuropejskiej. Wspólny rynek, wspierany różnymi dotacjami, dawał przynajmniej złudzenie, że wszyscy korzystamy na integracji – jeśli nie na jednym polu, to na innym. Wraz z umową UE-Mercosur to się kończy. Kończy się pewna wizja i etap integracji europejskiej.
Co będzie dalej? Zobaczymy. Jak głosi stare chińskie przekleństwo: „Obyś żył w ciekawych czasach”.
fot. Facebook/Donald Tusk
Komentarze
Na razie to obajtek wyjebał Orlen na inwestycji
A Polaków na gazie
Brawo piss
Od dawna było wiadomo że Pasożyty i Szkodniki pod przywództwem starego dziada okradały Polskę
Czekam na minusy chociaż PiS to też nie moja bajka
Chyba cię poyebało
Sadownicy nie mogą zesrać sie bez Ukraińców a ty ich gonisz
40% eksportu to Niemcy
To nasz najważniejszy partner gospodarczy
Jeśli w Niemczech jest słaba koniunktura polska dostaje rykoszetem
Więc czas się zastanowić z kim trzymać
Z Moskwą jak piss czy z Berlinem jak po
Bo samodzielnie rady nie damy
Nie ma naszych cementowni
Są cementownie na terenie Polski
Partia nie ma znaczenia...wszyscy idą do władzy żeby kraść i szabrować
Piss,końca,po,PSL to samo szambo
Teraz wychodzą kwiatki....piss tak kupował gaz skroplony że płacił najdrożej na świecie i przewalił 3,6 miliarda PLN
A teraz drą mordę że pieniędzy w budżecie nie ma...a marnotrawili kasę wszędzie kradnąc przy okazji
I on nazywa się Polakiem????
Rolnictwo zostanie poświęcone bo to niewielki % PKB a jak będzie potrzeba to ziarno kupi się tanio na Ukrainie
Taka jest niemiecka filozofia... zupełnie jak z tanim gazem z rosji