Czy bardzo dużo pąków przełoży się na bardzo duży plon?
Już przebija się do świadomości branżowej, że grozi nam duży urodzaj jabłek jesienią. Tak, wiem, zaraz ktoś podniesie argument, że jeszcze mogą przyjść przymrozki i sytuację diametralnie zmienić. Jednak prawda jest taka, że gdzieś z tyłu głowy, już na starcie sezonu, należy mieć świadomość, że możemy mieć bardzo duży zbiór jesienią 2025 i pod to podejmować odpowiednie działania.
Inwestycje w sad nie zaczynają się po 15 maja, czyli świętej Zofii, jako umownej granicy groźby przymrozków. Wręcz przeciwnie. Nawożenie azotowe należy wykonać jeszcze przed startem wegetacji i należy je dostosować do spodziewanej obfitości kwitnienia. To samo dotyczy nawożenia potasowego, decyzja o jego ewentualnym wykonaniu solą potaasową powinna zapaść przed startem wegetacji, potem zostaje nam już tylko droższy siarczan. Przy normalnym przebiegu pogody kwitnienie jabłoni powinno przypadać na początku maja, czyli na dwa tygodnie przed umowną granicą przymrozków. W ciągu tych dwóch tygodni wykonujemy kluczowe zabiegi dla wartości plonu: przerzedzanie, odżywianie i ochrona zawiązków. Przy założeniu, że nie będzie katastrofy przymrozkowej, to przerzedzanie wydaje się kluczowym zabiegiem wartościującym plon. Doświadczamy tego przy każdym roku dobrego owocowania i nic nie wskazuje na to, że może być inaczej tym razem. Pamiętam te utyskiwania sadowników na klientów, którzy Goldena to by najbardziej chcieli od 70 mm a Szampiona od 75. Tę kwestię omawiałem wiele razy i nie chcę teraz do niej wracać, zaznaczę tylko, że sytuacji dużej podaży owoców, to małe jabłka są praktycznie niesprzedawalne, ciągną w dół ogólną wartość oferowanej partii. W czasie kwitnienia relatywnie tanio da się przerzedzać ATS-em, zaraz przychodzi czas na NAD a do czterech tygodni po kwitnieniu na BA (choć raczej późny termin jest najrzadziej wybierany). Tuż przed i tuż po kwitnieniu stosujemy też masowo proheksadion wapnia w celu regulacji drzew. Do tego masę innych zabiegów nawozowych, które mają mieć wpływ na późniejszą jakość i wielkość plonu. Podsumowując: nim przyjdą ewentualne przymrozki, to większość sadowników już powinna poczynić znaczące inwestycje w sady i zabiegi te powinny uwzględniać potencjał owocowania jaki kryje się obecne w pąkach.
Czy rzeczywiście pąki jabłoni kryją w sobie tak duży potencjał? Raczej tak, rozmawiając z sadownikami z różnych regionów kraju, prawie wszyscy donoszą o bardzo dużej lub przyjemniej dużej ilości pąków na jabłoniach. Największe znaczenie miał tutaj brak owocowania w roku 2024, susza sprawiała też, że drzewa dość wcześnie zakończyły wzrost pędów. Należy więc przyjąć, że nasze sady mają duży potencjał plonotwórczy na starcie sezonu 2025. Wiele głosów sadowniczych upatruje szansy na zmniejszenie tego potencjału w sadach słabiej chronionych, zaniedbanych, wskazując przy tym na drastyczne ograniczenia w ochronie tegorocznej. Sceptycznie podchodzę do tych szans, wszak wiele sadów przydomowych, przy drogach, całkowicie i od wielu lat nie chronionych, potrafi wydać całkiem spore plony. Do tego nawet procentowo niewielkie zawiązanie (poniżej 20%) daje bardzo duży plon na jabłoniach. Ten ostatni argument niweluje też zagrożenie wynikające z niekorzystej pogody (deszcz, wiatr) podczas kwitnienia, która mogłaby ograniczać skuteczność zapylaczy. Potencjalna duża liczba pąków może dać obfity plon nawet przy splocie niekorzystnych okoliczności.
Patrząc po ilości pąków, to nie da się ukryć, że zarówo aktualnie prowadzone cięcie drzew jak i pierwsze zabiegi w sadzie, należy prowadzić z myślą o potencjalnie dużym plonie jaki zbierzemy jesienią. Nawet biorąc pod uwagę ryzyko przymrozków do połowy maja, to nie możemy sobie pozwolić na prowadzenie cięcia, nawożenia i ochrony po macoszemu. No chyba, że ktoś produkuje owoce na przemysł, wówczas to masa ma znaczenie a nie kwestia rozmiaru owoców.
Komentarze
Drogi Panie ja polecam wyjąć kij z dvpy i zacząć odbierać ironię
Ostatnie badania dowodzą,że ironię potrafią odebrać tylko osoby inteligentne
Deser był od 22 za glostera do 1,4 za galę 7+
Polecam więc honoru i dowcipu
Pozdrawiam
Drogi Panie a gdzie ja napisałem że trzeba sadzić? Stwierdziłem tylko fakt że w sezonie urodzaju nie opłaca się produkować deseru bo to się najzwyczajniej w świecie nie kalkuluje. Przypomni mi Pan jaka była cena deseru w 2018? Polecam więcej uwagi przykładać do czytania ze zrozumieniem. I mnie jadu, pozdrawiam
Potwierdzam
Jest masa jest kasa
Przecież rok jak 2018 nigdy się nie powtórzy....to były idealne warunki do plonowania
Od teraz przemysł co rok minimum 1 zł
Trzeba dosadzac bo jest za mało i inni weszli na nasze miejsce