Coraz więcej chętnych do zakupu sortownicy
Wzrasta zainteresowanie zakupem sortownic – niekorzystna sytuacja na rynku karze sadownikom poszukiwać sposobów na dostosowanie się do potrzeb klientów. – Producenci skarżą się na sytuację rynkową i próbują znaleźć alternatywę – mówi w rozmowie naszą redakcją Pan Piotr Szugajew, właściciel firmy zajmującej się dystrybucją sortownic.
Duża konkurencja na rynku sprawia, że wartość handlową mają przede wszystkim jabłka wysokiej jakości. Dla klienta ważny jest ich nieskazitelny wygląd, ale także odpowiednie ułożenie i opakowanie. Jeśli producent chce znaleźć odbiorcę dla swojego towaru, musi sprostać tym wymaganiom. A do tego niezbędny jest odpowiedni sprzęt – sortownica, która nie tylko przyspieszy proces wybierania partii, ale także pozwoli na selekcję towaru pod względem rozmiaru, a nawet (w przypadku modeli droższych) na kontrolę uszkodzeń i rozległości rumieńca.
– W ostatnim czasie coraz większa ilość „mniejszych” sadowników zainteresowana jest kupnem używanej sortownicy. Cena maszyn jest różna, gdyż każda z nich dostosowywana jest do indywidualnych potrzeb klienta. Przedział to kilkanaście tys. zł w przypadku sortownic mechanicznych oraz nawet kilkadziesiąt tys. euro. za maszyny sterowane elektronicznie. Chociaż każda z sum to znaczny wydatek, wydaje się, że nakład zwróci się. Bowiem koszt przesortowania jabłek przez wynajętą firmę to ok. 0,10 zł za kilogram.
– Według mnie, chęć działania na własną rękę wynika nie tylko z rozczarowania niskimi cenami, ale także ze złych doświadczeń współpracy z niektórymi grupami – mówi Pan Szugajew. Zdaniem naszego rozmówcy, przyczyna leży w braku solidarności. – Przykładem powinien być dla nas Tyrol, gdzie koszty ponosi się wspólnie. Powinniśmy tworzyć także brendy jakości – zauważa.