Ciąć czy nie? Drzewa są w złej kondycji po poprzedniej zimie
Podłużne spękania kory, 6-letni RedJonaprince, M9
Uszkodzenia drzew jabłoni w wyniku poprzedniej zimy są znaczne. Widać to w momencie przystępowania do cięcia zimowego. W wielu przypadkach okazuje się, że cięcie trzeba odłożyć o wiosny – wówczas będzie widać, które gałęzie są martwe. To nie jedyny problem. Zdarzają się przypadki podłużnych spękań na pniach, które nastąpiły w bieżącym czasie. Sytuację komentuje Pan Krzysztof Urbański, który cięciem sadów zajmuje się od kilkunastu lat.
Poprzednia zima była szczególnie dotkliwa dla sadowników z rejonu Białej Rawskiej. Temperatura miejscami spadła nawet do minus 30 stopni. Poziom uszkodzeń zależał w głównej mierze od położenia kwatery, warunków glebowych oraz kondycji drzew. Niektóre kwatery jabłoni i grusz nie ruszyły w ogóle z wegetacją i w tych przypadkach sytuacja była prosta – drzewa trzeba było wykarczować.
W wielu przypadkach drzewa wybudziły się jednak z pewnym opóźnieniem i owszem, przetrwały sezon, ale z racji na osłabienie były bardzo podatne na choroby kory i drewna. Odbiło się to przede wszystkim na Gali, Szampionie, młodym Red Jonaprince, ale również na odmianach mniej podatnych, takich jak na przykład Idared. Jak przytacza Pan Krzysztof, jeden z sadowników z gminy Biała Rawska jest obecnie w trakcie karczowania 3-letniej kwatery Gali Schniga®Schnico Red (s) na którą składa się około 6 tysięcy drzew. A to tylko jeden z wielu przypadków.
Pan Krzysztof cięcie prowadzi od miesiąca i jak mówi sytuacja nie wygląda dobrze. Bo chociaż drzewa sezon przetrwały, to dopiero przy cięciu widać, jak mocno ucierpiały w wyniku mrozów. Według naszego rozmówcy najgorzej jest w przypadku Szampiona i Ligola. – Niestety, zdarza się, że musimy na razie rezygnować z cięcia zimowego, bo okazuje się, że gałęzie mają w znacznym stopniu uszkodzone wiązki przewodzące. W tych przypadkach z cięciem poczekamy do wiosny, żeby zobaczyć, które gałęzie ruszą z wegetacją – wyjaśnia.
Niestety, jak się okazuje, problemów w tym sezonie może być więcej. Drzewa są mocno uwodnione i odżywione, szczególnie na kwaterach, gdzie było w tym roku mało owoców. Jak na razie, drzewa nie odciągnęły jeszcze składników odżywczych do korzeni. Niewielkie spadki temperatur poniżej zera sprzed kilku dni zaowocowały podłużnymi spękaniami kory. Zewnętrzna tkanka skurczyła się raptownie po wpływem zimna, podczas gdy dobrze uwodniona i odżywiona wewnętrzna nie zmniejszyła swojej objętości. – Na jednej z kwater zaobserwowaliśmy 4 dni temu popękaną korę. Uszkodzona jest większa część drzew 6-letniego Red Jonaprinca na powierzchni jednego hektara – relacjonuje Pan Urbański. Spękania kory to poważny problem ze względu na grzyby powodujące choroby kory i drewna, które wnikają w otwarte rany.
2-letni Idared przemarznięty zimą łatwo poddał się chorobom kory i drewna