Mateusz Dąbrowski: W Sandomierzu po raz kolejny zostaliśmy zignorowani
– Po raz kolejny nie mogliśmy porozmawiać z Premierem – mówi przewodniczący Inicjatywy Młodzi dla Sadownictwa, Pan Mateusz Dąbrowski. W niedzielę w Sandomierzu odbyła się ogólnopolska konwencja PiS, w której udział brał zarówno premier Morawiecki, jak i minister rolnictwa, Jan Krzysztof Ardanowski. Do miasta przybyli również rolnicy – nie zostali jednak wpuszczeni na rynek. Protestowali przeciw niskim cenom za barierkami odgradzającymi miejsce spotkania.
– To już kolejny raz, kiedy nie udało nam się porozmawiać z Premierem – mówi Pan Dąbrowski, przedstawiciel protestujących sadowników. – Mimo że zapewnialiśmy o pokojowym charakterze rozmów i chęci podjęcia dialogu, finalnie nie zostaliśmy wpuszczeni za barierki – wyjaśnia. – Przy czym niesłusznie przedstawiani jesteśmy jako wichrzyciele – dodaje.
W wydarzeniu brała udział również policja – po otrzymanym zakazie przekraczania barierek, rolnicy włączyli syreny. Wówczas minister Ardanowski wyszedł do zgromadzonych apelując o niezagłuszanie przemówień Premiera. Nie chciał jednak rozmawiać na tematy istotne dla rolników. W końcu protestujący zostali otoczeni przez policję i spisani do wyjaśnienia ze względu na „zakłócanie zgromadzenia z udziałem premiera”.
Pan Dąbrowski zwraca uwagę, że manifestacje sadowników i rolników nie maja charakteru politycznego. – Zarzuca się nam, że nasze działania związane są z polityką. Nie jest to prawdą. Nie występujemy przeciw obecnemu rządowi, nie obstajemy również za żadną inną partią. Walczymy o godziwe wynagrodzenie, za naszą przyszłość. Z tego względu chcemy podjąć rozmowy z Premierem – podkreśla Pan Dąbrowski.
– Mimo że jesteśmy zapewniani, że Premier ma specjalny Plan dla Wsi, wydarzenia, które miały miejsce w niedzielę, w Sandomierzu, pokazują, że ze strony Rządu nie ma woli dialogu, a rolnicy chcą zostać w końcu wysłuchani.
Pan Dąbrowski zapowiada, że protesty, które rozpoczęły się w tym roku, będą nadal kontynuowane. Rolnikom proponuje się jednorazowe zapomogi, które nie zapewnią przetrwania w dłużej perspektywie .– Chcemy zamian. Chcemy walczyć o przyszłość i godziwe ceny. Nie zadowolimy się ogólnikami i frazesami. Nie chcemy rolniczego „500+” z podatków obywateli, chcemy systemowych rozwiązań wprowadzanych przez Rząd, które będą przynosiły pozytywne rezultaty dla wszystkich branż rolnictwa na przyszłość – mówi.
Komentarze
Zacznijmy od siebie ...powiedzmy głośno,że sytuacja w rok icteie w dużej mierze jest nasza wina u że to my nasadzilismy za dużo..
Nie wyciągamy rąk po kasę z UE .rządu itp....wypijmy piwo,którego nawarzylismy ...
rolnicy szli do unni eur. po dotacje a powinni po rynki zbytu, ale Miler, Pawlak