Ciągniki bez oświetlenia – niekończąca się historia
Częstym widokiem na drogach w wielu zagłębiach sadowniczych w Polsce są nadal, niezależnie od pory roku, nieoświetlone ciągniki. Te z kolei, również niezależnie od pory roku, stwarzają takie samo niebezpieczeństwo na drodze po zachodzie słońca.
Artykuł dotyczący podrobionego przeglądu ciągnika, który opublikowaliśmy na początku tygodnia (Do 2 lat więzienia za uzyskanie przeglądu bez wizyty w stacji diagnostycznej...) wywołał wiele ciekawych komentarzy. Pojawiło się między innymi odniesienie do konieczności wyposażenia ciągnika w światła, nawet, jeśli pokonuje tylko krótkie trasy.
Sadownikom często wydaje się, że 300, 500-metrowa czy kilometrowa droga do sadu czy domu nie stwarza zagrożenia. Ale niestety, niezależnie od odległości, nieoświetlony ciągnik może napotkać na innych uczestników ruchu drogowego. A jak wiadomo w przeszłości mieliśmy do czynienia z dużą ilością kolizji i wypadków, które były efektem właśnie braku oświetlenia.
Obecnie jesteśmy w momencie cięcia sadów. Wielu sadowników jeździ do sadów ciągnikami z platformami lub rozdrabniaczami do gałęzi. W miarę upływu czasu będzie ich na drogach coraz więcej, dlatego warto pamiętać o ostrożności i rozwadze, a także naprawie świateł w ciągnikach.
Słońce zachodzi obecnie zaraz po 16:00. Powroty z sadów będą się zatem zbiegały z powrotami z pracy i szkoły. Z perspektywy samochodu osobowego, po zachodzie słońca dostrzeżemy nieoświetlony ciągnik w ostatniej chwili. Stąd już blisko do wypadku.
fot. poglądowe, źródło: policja parczew
Komentarze