Aktualna sytuacja na rynku jabłek. Perspektywy na najbliższe miesiące i lata

prof. Eberhard.Makosz.TRSKWystąpienie prof. Eberharda Makosza w trakcie 7 konferencji odmianowej w Nowej Wsi (6 grudnia 2014 r.)

Jeśli chcemy mówić o opłacalnej produkcji, zawsze musimy patrzeć na rynek. W ubiegłym roku mieliśmy dobrą pogodę do wzrostu i owocowania drzew, dlatego zanotowano rekordowe zbiory, nie tylko jabłek. Na konferencji Prognosfruit w Stambule oceniono, że zbiory jabłek w UE wyniosą rekordowe 12 mln ton, ale teraz okazuje się, że będą jeszcze wyższe o 0,5 mln ton. Oznacza to, że w Europie będziemy mieć nadwyżkę ok. 2 mln ton jabłek. Sytuację na kontynencie pogarsza rosyjskie embargo.

Zagospodarowanie jabłek
Zwracam uwagę na problem z nadwyżką jabłek, która wpływa negatywnie na zbyt i ceny. Jako Towarzystwo Rozwoju Sadów Karłowych prowadząc szacunek zbiorów jabłek w Polsce, zakładaliśmy że wyniosą one w tym roku 3,5 mln ton, ale teraz uważam, że będą jeszcze wyższe i osiągnął 3,7 mln ton. Będą to rekordowe zbiory jabłek.  Przy takiej wielkości zbiorów i dotychczasowej wielkości eksportu nie byłoby problemu w zagospodarowaniu wszystkich jabłek po opłacalnych cenach. W obecnej sytuacji nadwyżka wynosi ok. 500 tys. ton.

Jaka może być sytuacja na rynku przy obowiązującym rosyjskim embargu na nasze jabłka? Według mojego rozeznania, na zagęszczony sok jabłkowy zostanie przerobione 2 mln ton jabłek, na sok naturalny i cydr do 100 tys. ton. Zostaje ok. 1,6 mln ton jabłek deserowych. Ich spożycie może wzrosnąć do 700 tys. ton, a zatem do zagospodarowania zostanie ok. 900 tys. ton jabłek deserowych. Szacuję że eksport wyniesie ok. 550 tys. ton. Do 50 tys. ton zostanie przeznaczone na cele charytatywne. Jeśli nie będzie przerobu jabłek na biogaz lub alkohol i zwiększenie przerobu na sok zagęszczony ok. 200 tys. ton, wtedy na ok. 300 tys. ton jabłek może nie być zbytu. W żadnym innym kraju UE, na skutek embarga, nie będzie tak dużej ilości jabłek bez możliwości zbytu. Dlatego też na sz kraj ma podstawy do uzyskania najwyższej rekompensaty za nie sprzedane jabłka.

Zapasy jabłek w Polsce Po zbiorach jabłek w różnych pomieszczeniach gospodarskich, w zwykłych przechowalniach i chłodniach mogło być ok. 1,8 mln ton jabłek. W samych chłodniach ok. 1,3 mln ton, w tym z modyfikowaną atmosferą 900 tys. ton.
Zagospodarowanie jabłek w chłodniach może być następujące:
-spożycie w kraju 600 tys. ton
-eksport co najmniej 550 tys. ton
-ubytki naturalne 50 tys. ton
-pozostałe 100 tys. ton to jabłka niskiej jakości, które prawdopodobnie znajdą zbyt w przetwórniach.

Moim zdaniem nie będzie większych problemów ze zbytem jabłek wysokiej jakości, odmian jednokolorowych, a także dwukolorowych, za wyjątkiem zwykłego Idareda. Chyba, że rosyjscy celnicy nie pozwolą na dostawę polskich jabłek za pośrednictwem innych państw.  Na razie  w Rosji są polskie jabłka – dochodzą tam różnymi drogami. Rosyjscy importerzy chcą handlować polskim jabłkiem. Na embargu by stracili bardzo dużo, a nie chcą rezygnować z takiego zarobku. 

Rozwija się eksport do krajów pozaeuropejskich.  To duża zasługa ministra Sawickiego, posła Maliszewskiego i grup producenckich, które szukają same zbytu. To jeszcze nie są duże ilości, ale za rok lub dwa mogą być już znaczące.

Ceny jabłek
Tak wysoka nadprodukcja jabłek w Unii Europejskiej ma istotny wpływ na poziom cen skupu. W pierwszej połowie października ceny skupu 1 kg jabłek odmiany Royal Gala średnicy 7,0-7,5 cm wynosiła:
- w Belgii i Holandii 0,18-0,20 euro
- w Austrii i Południowym Tyrolu 0,25 euro
- we Francji 0,25-0,28 euro
- w Hiszpanii i w Niemczech 0,25-0,30 euro
- w Polsce 0,20-0,25 euro

Ceny skupu jabłek przemysłowych w wymienionych krajach Zachodniej Europy wahały się od 2,5 do 8 eurocentów/kg, w Polsce od 2,5 do 4 eurocentów/kg.

W Włoszech w tym roku wyprodukowanie 60 ton jabłek z ha to koszt 25 tys. euro.  U nas na razie wystarczy 50 tys. złotych aby wyprodukować 50 ton jabłek – to daje nam nadal przewagę.

W porównaniu z rokiem 2013 w krajach Zachodniej Europy  ceny skupu jabłek deserowych były niższe o 0,20-0,25 euro/kg, zaś w Polsce o 0,13-0,18 euro/kg. Przy plonie 50 ton z ha koszt produkcji 1 kg jabłek deserowych w krajach Zachodniej Europy waha się od 0,30 do 0,35 euro, w Polsce od 0,20 do 0,25 euro/kg, a przy polnie poniżej 40 ton ponad 0,26 euro/kg. Wtedy produkcja jest nieopłacalna.

W porównaniu z rokiem 2013 ceny skupu jabłek przemysłowych były niższe o 0,20 zł/kg. a deserowych o 0,55 zł/kg. Straty z tego tytułu wynoszą ok 1,3 mld zł. W związku z trudnością zbytu wszystkich jabłek i niskich cen skupy wszyscy producenci będą w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Skutki embarga odczuje także wiele grup i organizacji producentów oraz firm transportowych. Także firmy zaopatrujące producentów w środki produkcji.

Skończyły się dobre czasy i tak dobrze jak było dotychczas już nie będzie. Będą jeszcze trudniejsze warunki do prowadzenia opłacalnej produkcji. Wzrosną koszty produkcji i wymagania jakościowe. Może nie być zbytu na deserowe jabłka niskiej jakości, jak również niektórych odmian uprawianych w kraju, np. odmiany Idared w większych ilościach. Idareda nie da się całkiem spisać na straty, bo wschód Rosji będzie nadal nim zainteresowany. Ale dla marketów w Moskwie i Petersburgu nie jest to już atrakcyjna odmiana.

Jaka przyszłość?
W ostatnich latach wzrosła powierzchnia sadów. Przy normalnych warunkach atmosferycznych zbiory jabłek znacząco przekroczą granicę 4 mln ton. Wtedy będą wielkie problemy z ich zagospodarowaniem. Moim zdaniem zbiory w granicach 3,2-3,5 mln ton, przy skończonym rosyjskim embargu pozwolą na zbyt wszystkich jabłek po opłacalnych cenach. Przy nadal trwającym embargu trzeba będzie zmniejszyć zbiory, co najmniej o dalsze 500 tys. ton. Wtedy produkcja jabłek deserowych może wynieść tylko ok. 1,2-1,5 mln ton, w tym na eksport 500-700 tys. ton.

Przy zmniejszonych zbiorach jabłek potrzebnych będzie kilka zmian, zarówno w produkcji, jak i dystrybucji. Do najważniejszych zaliczam:
-zdecydowana poprawa jakości jabłek, zwłaszcza deserowych.
-większa koncentracja eksportu jabłek
-ograniczenie a nawet zlikwidowanie „polsko-polskiej” konkurencji
-więcej producentów w różnych podmiotach zajmujących się produkcją i eksportem jabłek
-nowe towarowe sady powinno się zakładać w miejsce wykarczowanych drzew, ale tylko w gospodarstwach produkujących jabłka na dobrym poziomie. Nowo zakładane sady muszą dawać 50-60 ton jabłek z ha, a nie 30 ton. -zmiana w strukturze odmian w sadach towarowych, zdecydowanie więcej odmian jednokolorowych, najmniej odmiany Idared.

Jakie odmiany?
Mimo embarga wszyscy w Europie sadzą sady. Pod jego wpływem zaczęto szukać nowych rynków, okazało się ,że one są i trzeba zaoferować odpowiednie odmiany.  Procentowy udział ważniejszych odmian w produkcji jabłek w Polsce: Idared (800 tys. ton) – 23%
Szampion (400 tys. ton) – 11%
Jonagold i sporty  (350 tys. ton) – 10%
Golden Delicious  (300 tys. ton.) - 8%
Gala i sporty (150 tys. ton) – 4%
Gloster (150 tys. ton) – 4%

Udział odmian jednokolorowych w produkcji musimy zwiększyć do 50%, ale nie powinniśmy iść w tym kierunku co Włosi, gdzie 95% produkcji stanowią jabłka odmian jednokolorowych

Zadania rządu, zadania sadowników…
Ponawiam apel do rządu, aby wspierać targowiska i małe sklepy, dzięki czemu producenci, którzy nie mają dostępu do marketów mogą sprzedawać jabłka. Jedną z korzyści embarga było to, że rząd zainteresował się sadownictwem i jabłkami.  Uważa, że pierwszy raz w powojennej historii kraju, rząd zainteresował się problemami tej branży. Potrzeba więcej działań i pomocy w eksporcie owoców.

Skończył się etap wzrostu produkcji jabłek, teraz musi się zacząć inny etap – poprawy jakości jabłek. To trudny problem. Naszedł czas produkcji jabłek przez profesjonalistów, wymaga to nowej wiedzy, profesjonalnych działań. Warunki rynkowe zmuszają nas do zmian, jeśli chcemy uzyskać opłacalne ceny za nasze jabłka. Dostosowanie do warunków i wyzwań może być trudne dla wielu producentów jabłek. Wielu zrezygnuje z towarowej produkcji jabłek. Jest wielu sadowników, którzy potrafią się szybko i skutecznie dostosowywać do nowych warunków. Jestem pewny, że także w najbliższej przyszłości polscy producenci jabłek będą mieli większe szanse na opłacalną produkcję niż ich koledzy w krajach Zachodniej Europy. Ważne jest też, aby Polska nadal była największym producentem jabłek w Europie. Jest mało prawdopodobne by w najbliższych 2-3 latach koszt pracy w Polsce zrównał się z kosztem pracy w Europie.  Jak długo kurs złotówki będzie na tym poziomie co teraz to też pozostajemy konkurencyjni.

Nie przegap najnowszych wiadomości

icon googleObserwuj nas w Google News

Komentarze  

0 #1 Guest 2014-12-09 22:05
profesor Makosz jak zwykle nie umie liczyc i zyje chyba na marsie jak za 50 tys wyprodukowac 50t jablka i sprzedac po 40gr-60gr i ma to nam dac przewage ale nad czym?-takie moje pytanie,bo cen zlotowkowych to nie ma i dlugo nie bedzie
Cytować

Powiązane artykuły

Profesor od sadowników – nasz Profesor

Może być gorzej

Sadownicy polują

X