Włoski kombajn do zbioru jabłek w naszych sadach – Meccanica Zucal
Jedną z głównych atrakcji Dnia Otwartego w Sadzie Doświadczalnym SGGW był pokaz zbioru jabłek przy użyciu kombajnu Meccanica Zucal, zaprezentowany przez firmę Activ z Belska Dużego. Demonstracja cieszyła się dużym zainteresowaniem zwiedzających, bo chociaż już kilkunastu polskich sadowników z powodzeniem używa tego sprzętu, to w naszych sadach kombajny do zbioru jabłek wciąż są rzadkością.
Prezentowany model stworzony został przed laty w Południowym Tyrolu, w sadowniczej rodzinie. Jak mówił nam konstruktor, Sergio Zucal, maszyna powstała od podstaw w zwykłym, przydomowym warsztacie, początkowo na użytek własny. Z biegiem lat kombajn udoskonalano, testując jego użyteczność podczas pracy we własnym sadzie.
Sergio Zucal, konstruktor kombajnu
– Wiesz dlaczego jesteśmy we Włoszech numerem jeden? W naszym kraju liczy się praca u podstaw, dbałość o szczegóły, solidność. Naszą maszynę zaprojektowaliśmy sami w najmniejszym szczególe. Uczyliśmy się na własnych błędach, poprawialiśmy to, co okazało się mało użyteczne podczas pracy przy zbiorze. Nikogo nie kopiowaliśmy, jak mają to w zwyczaju inne firmy. Naszą maszynę używają najlepsi sadownicy z Południowego Tyrolu, a w związku z rozwojem sadownictwa w Polsce, chcielibyśmy, aby i wasi sadownicy ją poznali – wyjaśnia Pan Sergio.
– Maszyna ma wspomóc nas przede wszystkim w zbiorze jabłek, ale nie tylko, bo przystosowana jest również do zbioru gruszek oraz brzoskwiń – mówił Pan Przemysław Łoboda, doradca techniczny w firmie Activ. Za jej pomocą zbieramy owoce deserowe, ale posiada również podajnik na jabłka przemysłowe, za pośrednictwem którego trafiają one do skrzyni umiejscowionej z przodu kombajnu. Z tego systemu korzystają pracownicy ustawieni na balkonach, ci stojący na ziemi mogą przemysł wrzucać bezpośrednio do skrzyni. Dzięki temu wybrakowanych, niespełniających wymogów jakościowych jabłek nie trzeba rzucać na ziemię, skąd i tak później trzeba byłoby je zebrać.
Pełna obsada kombajnu to sześć osób, z których jedna powinna być przeszkolona pod kątem podstawowych funkcji maszyny typu: rozładunek napełnionej skrzyni, przesunięcie pustej skrzyni z przyczepy pod układarkę, wprowadzenie maszyny w odpowiedni tryb pracy, dopasowywanie prędkości jazdy do ilości owoców, manewrowanie na uwrociach itp.. Po obu stronach maszyny ustawia się po trzech pracowników: dwóch na balkonach i jednego na ziemi. Takie rozwiązanie pozwala na jednoczesne obrywanie zarówno górnej, jak i dolnej partii drzewa. Maszyna wprawiona w ruch zachowuje tor jazdy i prędkość. Do sprawnej pracy potrzebna jest siódma osoba, która zajmie się logistyką tj. uzupełnieniem pustych opakowań na przyczepie oraz zebraniem napełnionych skrzyń z międzyrzędzi.
Maszyna prowadzi się w międzyrzędziu na trzy sposoby. Możemy włączyć tryb manualny – wtedy operator nadaje tor jazdy. Tryb półautomatyczny polega na tym, że skręcone w prawo lub lewo koło, wraca zawsze do punktu wyjścia, czyli na wprost. Trzeci ze sposobów – tryb automatyczny, który pracuje na zasadzie echolokacji. Na przodzie maszyny wbudowane są czujniki, które utrzymują maszynę w środku międzyrzędzia.
– Zerwane jabłka operatorzy wkładają do specjalnych podajników przekazujących jabłka na taśmę główną oraz układarkę, która z kolei napełnia skrzynię w bardzo delikatny sposób. Nie ma mowy o najmniejszych uszkodzeniach, otarciach czy obiciach jabłek. Podajniki wyposażone są w bolce wykonane ze specjalnej mieszanki gumy, bardzo delikatnej i nie odkształcającej się. Dzięki temu owoce nie są narażone na uszkodzenia. Poza tym taśmy (opcjonalnie) mogą być zsynchronizowane w taki sposób, że owoce które wędrują taśmą głównąna taśmę układającą, zawsze wpadają pomiędzy te „bolce". Nigdy nie spotykają się z wierzchołkami gumowych elementów. Dzięki układarce, w każdej ze skrzyń możemy zmieścić o 20, 30 kilogramów więcej jabłek, ponieważ system pozwala na równomierne rozprowadzenie owoców. Ważną zaletą maszyny jest mieszanie czerwieńszych jabłek z górnych partii z mniej wybarwionymi z dołu drzewa. Całość jest więc jednorodna – wyjaśnia Pan Łoboda.
Jak odbywa się rozładunek napełnionej skrzyni? – System układania jabłek wyposażony jest w czujnik, który wykrywa moment, kiedy skrzynia jest już pełna. Możliwe jest również ręczne wprowadzenie maszyny w cykl rozładunku. Ostatnie jabłka z taśmy trafiają do pojemnika, skrzynia zatrzymuje się, następuje jej opuszczenie na ziemię, gdzie już pozostaje (przyczepa przejeżdża nad nią). W następnej kolejności z przyczepy podana zostaje pusta skrzynia. Zbiór trwa dalej. Rzecz jasna, możemy wykorzystywać zarówno plastikowe, jak i drewniane skrzynie – mówi Pan Łoboda.
Wydajność to około 350 kg na godzinę na jednego operatora. Przy ładnym jabłku, w ciągu 10 godzin wychodzi około 70 skrzyń, a jednemu z gospodarzy udało się zebrać nawet 80.
Maszynę możemy konfigurować na różnoraki sposób. Podajniki mogą zostać zastąpione platformą, do tego w zestawie jest również kompresor. Po zbiorach kombajn może zatem służyć za platformę do cięcia, rozkładania siatek czy przerywania jabłek.