
Plantacje truskawek po zimie – nie ma na co czekać!
Słońce przygrzewa, nie ma zatem na co czekać i czas ruszać na truskawkowe plantacje. W tunelach pierwsze fitosanitarne zabiegi zostały już wykonane, na polu nadszedł czas na czyszczenie liści i nawożenia. A jak zawsze, czas goni.
Nie ma na co czekać
W odróżnieniu od lat poprzednich, w glebie jest niezmiernie mało wilgoci. Nie ma zatem co się ociągać z nawożeniem doglebowy, bo nawozy posypowe potrzebują wilgoci, żeby się rozłożyć, a tej z każdą chwilą jest coraz mniej. Liczymy na deszcz, ale czy się pojawi? Korzenie już są mocno aktywne i "głodne".
Białe aktywne korzenie już pracują na rzecz całej roślny
Na ma co się ociągać z czyszczeniem i szczotkowaniem starych, uschniętych liści. Póki jest sucho, pięknie się one kruszą, a im szybciej się je usunie, tym mniej będzie później problemów z uszkodzeniami szybko pojawiającej się młodej, zielonej tkanki.
Najważniejszy punkt
Zabiegi fitosanitarne i nawożenie to jedno. Drugie, ale chyba jeszcze ważniejsze zadanie na najbliższy czas, to skrupulatna ocena uszkodzeń mrozowych na poszczególnych kwaterach i odmianach. W zależności od wieku, odmiany, sposobu uprawy, a co najważniejsze - lokalizacji, uszkodzenia będą wyglądać całkowicie inaczej. Najlepiej, żeby nie było ich wcale, ale w większości wypadków w mniejszym lub większym stopniu występują. Nie ma jednak co panikować, bo truskawki mają ogromną siłę do regeneracji, a przypadków tragicznych przemarznięć raczej nie obserwujemy.
Bywa, że uszkodzeń niemal nie widać...
Koniecznym jest, by uświadomić sobie co tak naprawdę dokucza roślinom. W pierwszej kolejności pouszkadzane są wiązki przewodzące w łodydze i liściach. Konieczna jest zatem regeneracja i i jak najszybsze usprawnienie.
Niedożywione i pouszkadzane liście to efekt w uszkodzeniu tkanek przewodzących
Po zabiegu czyszczenia liści konieczne jest wykonanie zabiegu miedziowego w celu zabezpieczenia uszkodzeń mechanicznych, a wraz z nim warto zastosować ASAHI SL, które doskonale wspiera uszkodzone i zestresowane rośliny. Do całej mieszanki można dodać 2-3 kg/ha saletry potasowej, która będzie źródłem łatwo dostępnego potasu wpływającego na gospodarkę wodną w roślinie.
Z drugiej strony należy zadbać o niezahamowany rozwój systemu korzeniowego, tak by szybko nadrobić straty substancji zapasowych w momencie, gdy korony są mocniej przemarznięte. Konieczne jest zatem monitorowanie uwodnienia gleby, tak by nie zasuszyć roślin.
Miejscami uszkodzenia mrozowe są całkiem mocne
Tak szybko jak to będzie możliwe, należy również podać produkty mające na celu stymulację rozwoju samych korzeni. Mowa tu np. o Gote, który oprócz stymulacji dostarcza również niewielka dawkę bardzo potrzebnego w tym czasie fosforu. Zabieg ten można połączyć z podawaniem jednocześnie kwasów humusowych, które będą kondycjonowały glebę. Jeśli jest taka możliwość, to taką regeneracje należy wykonać stosując fertygację. Jeżeli organizacyjnie jest to trudne do zrobienia, to można również wykonać oprysk całej powierzchni plantacji, przy użyciu większej ilości cieczy roboczej, a najlepiej przed lub podczas deszczu.