Opłacalność hodowli jabłoni.

Znalazłem gdzieś opis starej sytuacji gospodarczej. Były to lata 50 i 60. Pisało tam, że po II wojnie światowej produkcja owoców w Polsce wynosiła zaledwie 5 kg na osobę. Zachęcano wtedy aby sadzić sady. Następnie tekst ,,mówił'',że w okolicach 1960-65 roku produkcja owoców w Polsce, wzrosła i wynosiła 30 kg na osobę, a potem wzrosła do 50 kg. I tutaj jest pytanie: do czego zmierzamy? Polskę pokrywa już 1,6 % sadów i liczba rośnie. Ceny owoców w dobre sezony wynosi 0,55 gr za kilogram(jabłka deserowe). Czy nie za dużo sadów mamy i co grozi polskim sadownikom? Czekam na wasze teorie, wypowiedzi i doświadczenia.

Według mnie zmierzamy do sytuacji takiej jak cukrem. Najpierw było go za dużo, a teraz jest za mało i jest drogi.

Zgodzę się z Andrzejem, bo już większość sadowników, szczególnie tych mało hektarowych będzie się pomału wycofywała z produkcji, bo jest dużo takich co to myślą że przejadą parę razy siarą i będzie dobrze, a to nie jest tak niestety/ tak było kiedyś, wiem z opowieści ludzi starszych, drzewa sadzono w rozstawie chyba 10x8m o ile się nie mylę a drzewa te były stare i duże tzw. półpienne a w międzyrzędziach sadziło się ziemniaki, zboże i widać jak to się zmieniło. Także i nas czeka niedługo zmiana jedyne wyjście dla tych co mają mało ha to walka o dobrą jakość owoców, ale nie wolno im się poddawać i oczywiście moim zdaniem nie działać na własną rękę, tylko kierować się bardziej tymi doświadczonymi sadownikami, doradcami. A jest i sporo takich sadowników, którzy zmieniają po prostu taktykę, czyli zmieniają całe gospodarstwo i profil uprawy, np. na uprawę buraków cukrowych na cukier ;P

Sadownictwo w Polsce jest już tak rozwinięte, że nie warto zakładać teraz sadów 3 ha tylko normalną powierzchnię trzeba zwiększyć do 6-8 ha. Jak dalej będzie się tak rozwijało to niedługo opłacalność sadów 10 ha będzie wynosiła 0%. No i wtedy sady się zestarzeją, wielu ludzi wykarczuje je i zrezygnuje z uprawy. Na tabliczkach sklepowych zobaczymy wtedy ceny 5,00 zł za kg jabłek. I taka będzie przyszłość. I znowu zacznie się od początku, ta historia. :cheer: Śmiac się. Świat jest statystyczny.

Pozdrawiam! :)

No historia niestety lubi się powtarzać. A ja wiem czy świat jest taki fantastyczny... raczej realistyczny, trzeba zejść na ziemię i wziąć się do roboty bo jednak jak tak dalej pójdzie że opryski zdrożeją żywność zdrożeje to kokosów nie zarobimy, no chyba że jabłka pójdą w górę, ale to się okaże...

Będzie tak jak napiszę użędnik Boga-Los.....

Ciekaw teraz jestem co z Polskimi jabłkami? Kolega kupuje jabłka do sklepu i widziałem już kiepski stan jabłek. Tzw. czekoladka wychodzi.Dopiero w wrześniu pocieszymy się Polskimi, dobrymi jabłkami. :(

Los należy brać we własne ręce.
A co do jabłek. To będą już w lipcu odmiany letnie.

Hahahahaha :) Ja wierzę przeznaczeniu. Znam takich co zakładali plantację kartofli, pryskali, spali na polu i nic z tego nie mają. A znam i takich co nic nie robili i więcej zebrali.

A ciekaw jestem czy Close jest jeszcze w nasadzeniach?
A poza tym im wcześniejsze jabłka tym szybciej gniją i się psują.

Ja wiem czy im wcześniejsze jabłko to się szybciej psuje, zależy od pogody w czasie wegetacji i oczywiście od ochrony

Tak jasne . Ludzie sie z jabłek nie wycofaja mimo cen 40-50 gr a wiecie dlaczego ?? Bo juz nie ma na co sie przestawic. Trafia sie lepsze ceny jak bedzie jakas kleska jak w tym roku ale tak to juz nie ma co liczyc na pieniadze z jabłek. Duzo podruzuje i gdzie bym nie był wszedzie jabłonie w wiekszosci takie2-3 letnie sady które dopiero zaczna owocowac w tym roku i w nastepnych beda miały maximum plonu. Nie chce nikogo straszyc ale nie liczcie na kokosy z jabłek ;/ za duzo nasadzen jest juz w tamtym roku było to widac idared z kontroli po 0,60 gr szedł i to słabiutko a na jesieni tez lepiej nie było bo 40-50 gr