
Straty w sandomierskich sadach po nocnym gradobiciu
Nawałnica z gradem, jaka przetoczyła się w nocy z wtorku na środę pasem przez część powiatu sandomierskiego wyrządziła duże szkody w sadach i na polach uprawnych. - Grad był różnej wielkości od grochu polnego do fasoli, ale straty w uprawach są duże - mówi Adam Bodura sadownik z Łukawy w gminie Wilczyce na łamach serwisu Echo Dnia.
Jak mówi Adam Bodura nawałnica zaczęła się kilka minut przed godziną trzecią w nocy. - Najpierw zaczęło padać, potem doszedł deszcz i zaczęło się - opowiada sadownik. - Grad był różnej wielkości od grochu polnego do fasoli. Straty w sadach i na polach uprawnych są duże. Może gdyby nie było tego wiatru, szkody w uprawach byłyby mniejsze, a tak mamy zbite owoce i warzywa.
Trudno szacować jakim to pasmem szło, u nas w Łukawie szkody są duże - mówi. - Przejechałem też po sadach w stronę Gałkowic i Romanówki. Widać, że nawałnica szła pasem, bo mój znajomy z innej części gminy Wilczyce, mówi, że u niego tylko silnie padało. Nie było gradu.
W nocnej nawałnicy ucierpiały jabłonie i wiśnie oraz warzywa. Szkody są widoczne także na czereśniach. Najgorzej jest w gminie Wilczyce, ale inne gminy też dotknęła nocna nawałnica.
Źródło: Echo Dnia
Komentarze
Rany...następny z kijem w tyłku nie kuma ironii i slangu japkowego
Nie cwaniakuje
Przypominam,że wszystko zmarzlo.
W szczególności jabłka, czeresnie i wiśnie.
No to jak dwa paluchy wchodziły to grad mógłbyś mieć w sierpniu.teraz wielkosciiwo jabłuszka są za małe na takie eksperymenty.a jak zabije grad w sierpniu czy we wrześniu to przemysł choć jest z tego.ni ale cwaniakowac mozna
Jaki Ty przykład człowieku dajesz dzieciom. NIE O TAKĄ POLSKĘ WALCZYLIŚMY
Rany pisownia trzeba a nie trza. Jabłka a nie......
I inni wejdą na nasze miejsce
To poczytaj komentarze z wiosny tu i na Ingrid ;)usłyszysz lament,że wszystko zmarzlo i nie ma co rwać...
Już czeresnie pokazały ile zmarzlo.
Następne będą wiśnie i borówka
A na końcu jabłka
Masz rację kiepski był...tylko dwa paluchy wchodziły w dziurę po gradzinie ale jabłek niewiele spadlo
sadze ze jakbys mial dobry grad o tej porze to przemyslu bys nie mial.
Sądze, że w każdym narodzie są ludzie i taborety. A w naszym tych drugich trochę więcej. Jak w tym dowcipie: sąsiad ma kurę znoszącą złote jajka- niech mu ta kura zdechnie.
A wielkich lamentów nad tym że nie ma jablek nie słyszałem. Co najwyżej pojedyncze głosy. Odpowiadające pojedynczym pustym sadom.
Ale jakie mądrości...same fakty.
Był jeden wielki płacz,że nic nie ma
Więc o co ten lament???
W 2017 r gdy moja wioskę pokarał grad i zniszczył wszystko...nie było co rwać...tylko przemysł
To na innym forum przeczytałem...dobrze im bo dawno gradu nie mieli...co o tym sądzisz???
Roman, weź ty już skończ z tymi swoimi mądrościami! Są sady gdzie jabłek prawie nie ma, ale większość jest takich gdzie owocowanie zapowiadało się normalnie.
Przwjeżdżałem przez Łukawe dzisiaj po 2 w nocy wracając z giełdy. Padał nieduży, w miarę spokojny deszcz. Okazuje się, że zdążyłem w ostatniej chwili. Wyrazy współczucia dla wszystkich poszkodowanych.
WIEC PYTAM CO TEN GRAD POTLUKL JAK NIC NIE BYLO????