Brak integracji odbija się czkawką na sadowniku i firmach handlowych

- Mamy potencjał produkcyjny, mamy potencjał handlowy, możliwość sprzedaży tych owoców na całym świecie. Brakuje nam tej integracji i to się odbija czkawką i na producencie i na firmach handlowych. I na całej branży owocowo warzywnej. Potrzebujemy takiej integracji jak tlenu, ponieważ musimy wyprzedzająco reagować na zmiany rynkowe na wszystkie trendy, które zachodzą na świecie, musimy to ustalać wspólnie. Nie możemy ciągle działać na zasadzie potencjału produkcyjnego, który daje masę, a nie daje pieniędzy – mówi dr Tomasz Lipa, Przewodniczący zarządu Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowych.

- Wspaniała inicjatywa wydaje się, że to jest właśnie ten kierunek, w którym powinniśmy iść. Oczekujemy zaangażowania jeszcze większej części środowiska. Integracja jest nam potrzebna na kilku poziomach. Na poziomie szacowania zbiorów, zapasów, na poziomie handlu sprzedaży, uzyskiwania cen na poziomie pokrywającym przynajmniej koszty produkcji, dające jakieś rezultaty finansowe dla producenta. Myślę, że miejsce i czas są bardzo dobre. Zachęcam wszystkich pozostałych udziałowców rynku do pracy w takim właśnie systemie. Czy to będzie się nazywał Core Team, czy jeszcze inaczej, to nie jest istotne, natomiast czas na rozpoczęcie współpracy już się kończy. Musimy jak najszybciej tą współpracę dopracować na poziomie porównywalnym z naszymi konkurentami w Europie Zachodniej czy na świecie. Nie ma już miejsca na indywidualne rozważania i dyskusje jak sprzedawać, gdzie sprzedawać, kiedy, w jakiej cenie. Czas na współpracę – puentuje dr Tomasz Lipa.

Źródło: Fundusz Promocji Owoców i Warzyw

Nie przegap najnowszych wiadomości

icon googleObserwuj nas w Google News

Powiązane artykuły

Sadownicy polują

X