Biedronki azjatyckie niebezpieczne dla przyrody i człowieka
W okresie jesiennym obserwujemy wzmożone występowanie biedronek azjatyckich. Owady próbują dostać się do naszych domów przez szczeliny w oknach, by przezimować w ciepłym miejscu. Kiedy dostaną się do środka potrafią w szybkim tempie powiększyć swoją liczbę. Gatunek stanowi poważne zagrożenie dla rodzimej biedronki. Wykazuje również większą agresję względem człowieka, ukąszenie przez biedronkę azjatycką jest bolesne i może wywołać reakcję alergiczną. Jak odstraszyć biedronki azjatyckie?
Biedronka azjatycka zwana arlekinem to gatunek chrząszcza z rodziny biedronkowatych. Naturalnie występuje w środkowej i wschodniej Azji. Zakres jej ubarwienia jest bardzo zmienny – możliwe jest żółte, pomarańczowe, czerwone, a nawet czarne ubarwienie skrzydeł pokrywowych. Długość ciała nie przekracza 8 mm. Liczba kropek jest różna, wynosi nawet 25, choć równie dobrze kropek może nie być wcale.
Odróżnienie krajowej siedmiokropki od biedronki azjatyckiej to czasem spore wyzwanie. Sprawa jest prosta, gdy biedronka mocno odróżnia się kolorem (np. jest żółta czy czarna); komplikuje się, jeżeli mamy do czynienia z owadem czerwonym w czarne kropki, bardzo łatwym do pomylenia z naszą rodzimą biedronką. Należy wówczas zwrócić uwagę na ubarwienie przedplecza (płytki grzbietowej występującej przed głową), które u biedronki polskiej posiada dwie białe plamy występujące w dolnych rogach, u azjatyckiej natomiast – jest czarne z dużym, białym wzorem lub odwrotnie.
Jak do tego doszło, że w kraju nad Wisłą zagościł intruz z tak daleka? W Europie, w której wcześniej nie występował, został introdukowany (celowo wprowadzony do środowiska przez człowieka) celem zwalczania mszycy wywołującej szkody w uprawach. Zaczęło się od ZSRR (obecny obszar Białorusi i Ukrainy), dokąd sprowadzono azjatycką biedronkę w latach 60. W 1982 roku introdukowano ją we Francji.
Historia pokazuje, że sztuczne manipuacje człowieka w obrębie gatunków występujących na danym obszarze rzadko kiedy dobrze się kończyły. Często próby introdukcji prowadziły do nikąd, gdyż przystosowany do innych warunków gatunek nie odnajdywał się w odmiennym środowisku i szybko ginął. Innym razem, jak w przypadku barszczu Sosnowskiego czy biedronki azjatyckiej – wymykał się spod kontroli i rozszerzał swój zakres występowania, stając się poważnym zagrożeniem dla rodzimej fauny i flory. Tym sposobem biedronka azjatycka opanowała kolejne kraje europejskie, nie oszczędzając także Polski, w której udokumentowano jej obecność w 2006 roku.
Arlekin – podobnie jak biedronki krajowe – żywi się mszycami i w tym zakresie jest pomocna ogrodnikom. Obserwacje pokazują jednak, że jest to gatunek silnie ekspansywny, który stanowi poważne zagrożenie dla rodzimej biedronki. Przybysz z Azji jest bardziej drapieżny, szybciej się rozmnaża, a ponadto zjada jaja i larwy innych biedronek. Wykazuje również większą agresję względem człowieka, a jej ugryzienie może poskutkować wystąpieniem reakcji alergicznej. Jej objawami może być opuchlizna, świąd, a także obrzęk twarzy.
Problem komplikuje dodatkowo fakt, że arlekin nie ma znaczących naturalnych wrogów, którzy trzymaliby w ryzach jej populację.
Biedronki azjatyckie odstraszają zioła o intensywnym zapachu np. mięta pieprzowa lub olejki eteryczne (mentolowy, kamforowy, cytrusowy). Może pomóc również uszczelnie okien.
źródło: Lasy Państwowe, wp.pl
Komentarze
A co odstrasza piss???
Jakie zioła?