Tysiące ton malin zalega w chłodniach
W ubiegłym roku cena skupu malin w Serbii ustanowiła rekord. Jednak wciąż jest wielu producentów, którzy nie odzyskali należności. Tysiące ton malin wciąż znajduje się w chłodniach.
W mniejszych obiektach chłodniczych zamrożono ubiegłoroczne maliny, które wciąż czekają na klientów. Božo Joković uważa, że państwo może pomóc udzielając korzystniejszych kredytów, ponieważ banki komercyjne w większości wycofały się z tego obszaru.
- Nasze maliny nie zostały sprzedane, ponieważ w 2022 roku sprowadzono 5000 ton malin, po znacznie wyższej cenie niż ta, którą oferowano nam do sprzedaży. Zdecydowaliśmy się zawrzeć układ kredytowy z państwem, aby spłacić producentów, wyprodukowaliśmy i musimy to sprzedać – mówi dyrektor spółdzielni rolniczej Naši fruitari Božo Joković.
Problemem są nie tylko małe chłodnie, ale i duża liczba producentów – uważa Aleksandar Leposavić z Instytutu Sadownictwa w Čačaku. Część plantatorów zdecydowała się na przechowywanie ubiegłorocznych zbiorów w cudzych obiektach – nie w chłodni, a u innego producenta malin.
- Szacuje się więc, że w ten sposób przechowywano w naszych chłodniach około 5 proc. ubiegłorocznych zbiorów. Te maliny są obecnie sprzedawany po cenie 300 dinarów, a na rynku krajowym nawet 270 dinarów, czyli znacznie poniżej ceny obowiązującej na początku sezonu, czyli od około 510 dinarów, 530 dinarów i nawet 600 dinarów – wyjaśnia dr Aleksandar Leposavić z Instytutu Sadownictwa w Čačaku.
Duzi eksporterzy będą przetwarzać tylko zakontraktowane ilości. Niektórzy uważają, że Serbia straciła rynek światowy, ponieważ w styczniu wyeksportowano zaledwie 4700 ton, najmniej od piętnastu lat. Magazyny są pełne i trzeba je opróżniać, żeby zamrozić tegoroczne owoce. Dlatego producenci i eksporterzy uważają, że przed rozpoczęciem zbiorów należy znaleźć rozwiązanie umożliwiające powrót na rynek światowy. Mówi się, że Serbia żyje bezpośrednio lub pośrednio z produkcji malin.
źródło: eKapija.com
Komentarze