W poszukiwaniu nowych rozwiązań

Wielu sadowników zastanawia się, jak drzewa przetrwały zimę, tym bardziej że w wielu rejonach nie było okrywy śnieżnej. Firma Arysta Lifescience podsuwa sadownikom gotowe rozwiązania, podpowiada w jakiej sekwencji i jakie specyfiki stosować, aby zminimalizować wpływ niskich temperatur. Prezes firmy, dr Jerzy Pątek, otwierając konferencję, nawiązał do niepokoju spowodowanego lutowymi mrozami.  Konferencja była współorganizowana przez japońską firmę Asahi MFG.

Remi Lacaille, dyrektor ds. marketingu Arysta Lifescience na kraje unijne oraz powstałe po rozpadzie Związku Radzieckiego, przypomniał, że w obecnym kształcie firma istnieje od 2000 roku, kiedy to doszło do połączenia dwóch firm japońskich. W latach 2003-2007  dokonano serii przejęć mniejszych podmiotów, co spowodowało dynamiczny wzrost. Obecnie Arysta Lifescience zajmuje 10. miejsce wśród firm agrochemicznych i zatrudnia 2,5 tys. pracowników. Zakres działania podzielono na 5 obszarów handlowych, w przybliżeniu równej wielkości. Firma jest średniej wielkości i koncentruje się na rynkach specyficznych lub niszowych, ale np. w Afryce Arysta zajmuje pierwsze miejsce na rynku, w Rosji – trzecie. W Europie Centralnej jest numerem 8., a w Polsce 7. Na naszym kontynencie skupia się na dostawach preparatów do ochrony upraw warzywniczych, sadowniczych i rzepaku. Szybko rozwija się w Europie Środkowej i Wschodniej, przejmując dystrybutorów środków, co zbliża Arystę do klienta, a z notowań na 2011 roku wynika, że wzrost ten jest najwyższy spośród firm agrochemicznych. Działania jej charakteryzuje elastyczność i umiejętność dostosowania się do specyficznych warunków kraju. Jest tam, gdzie występuje niedobór nowych technologii uprawy i jednym z celów jej działania jest propagowanie nowoczesnego podejścia do produkcji rolniczej. Plony u naszych wschodnich sąsiadów są niższe niż w Polsce, a w Europie Zachodniej wyższe niż u nas, konieczny jest zatem transfer wiedzy i wtedy szansa na rozwój znacznie się zwiększa.

Arysta Lifescience rozwija się dwutorowo – z jednej strony stawiając na pracę organiczną, bazując na własnych produktach, z drugiej przejmuje mniejsze firmy i zwiększa swoją ofertę produktową. Celem jest dołączenie do „Ligi Mistrzów” w 2020 roku.
Strategia marketingowa opiera się na takich filarach jak: badania, udoskonalanie formulacji, zarządzanie jakością. Stawia się między innymi na szkolenia dotyczące stosowania, system odbioru zużytych opakowań. W przypadku kaptanu zainwestowano w jakość i przeniesiono produkcję z USA do Europy, a nowa linia technologiczna została uruchomiona kilka miesięcy temu.
Ważną inicjatywą Arysty było powołanie do życia w 2011 konsorcjum, którego celem jest opracowanie na poziomie Unii Europejskiej ram prawnych i wytycznych dla stosowania biostymulatorów. Biostymuatory są produktem pośrednim  między nawozami dolistnymi a środkami ochrony roślin. Głównym produktem jest Asahi (w innych krajach dostępny pod nazwą Atonic). Druga grupa to pochodne znanego polskim sadownikom Goëmaru, zawierające filtraty z alg morskich.

Dr Bogusław Zraly, Marketing Director Asahi MFG, mówił, że większość produktów firmy trafia na rynek na rynek japoński. Współpraca z Arystą od wielu lat jest udana i owocuje rejestracją nowych środków aktywnych, badaniami, których celem jest zrozumienie, mechanizmu działania.

Prof. Helena Gawrońska z Wydziału Ogrodnictwa i Architektury Krajobrazu SGGW zaprezentowała mechanizm działania Asahi SL na podstawie ostatnich  badań fizjologicznych, biochemicznych oraz molekularnych. Produkt ten nie daje pozostałości, bardzo szybko włącza się w szlaki metaboliczne roślin i  warto go stosować podczas stresu spowodowanego niekorzystnymi warunkami środowiskowymi, a wpływ stymulacyjny widoczny jest w zwiększeniu ekspresji genów.

Arysta jest liderem w dystrybucji biostymulatorów – zauważył dr Adam Słowiński odpowiedzialny za wprowadzanie tej grupy produktów w Europie. Od 6 miesięcy trwają prace nad opracowaniem reguł ich stosowania. Najprawdopodobniej prawo dopuszczające biostymulatory będzie mniej restrykcyjne, choć badania ekotoksykologiczne będą wykonywane. Uczestniczący w pracach konsorcjum planują już wkrótce ustalić normy jakościowe, a także kryteria uznawania preparatów za biostymulatory, czyli krótko mówiąc – co mogą zawierać w swoim składzie i określić bezpieczeństwo ich stosowania dla konsumentów i producentów.

Aktywatory – to nowa grupa produktów wspomagających odżywianie mineralne, aktywujących fotosyntezę, wpływających na wysokość i jakość plonów i tą problematyką zajęła się dr inż. Beata  Kawka. Wykreowaliśmy pojęcie aktywatorów, które zawierają ekstrakt z alg morskich oraz składniki mineralne dla konkretnych upraw i faz rozwojowych – mówiła prelegentka. Technologia produkcji została opatentowana, a działanie aktywatorów udowodnione naukowo. Zawierają aminokwasy, fitohormony, oligosacharydy i inne składniki, aktywują odżywienie mineralne roślin poprzez pobudzenie enzymów, poprawę fotosyntezy i w efekcie większy przyrost biomasy. Są dostępne w Polsce od 2011 roku. Wykazano, że stosowanie aktywatorów wpływa pozytywnie na zawartość hormonów, np. w trakcie kwitnienia. Szczególnie ważne są poliamidy, które biorą udział w procesach fizjologicznych, podziałach komórkowych, regulują przebieg kwitnienia i zawiązania owoców. Ekstrakty z alg powodują wzrost ich stężenia, a także poprawiają zapłodnienie kwiatów, lepsze odżywienie zawiązków i owoców.
 

Nie przegap najnowszych wiadomości

icon googleObserwuj nas w Google News

Komentarze  

0 #1 Max 2012-02-22 16:45
Po co wstawiacie te artykóły przeciez to tylko reklamówka srodka Asahi. Polecam niezależnych zachodnich doradców którzy smieja sie z tych cudownych srodków
Cytować

Powiązane artykuły

Sadownicy polują

X