Jesteś na VAT czy RR?
Już w kolejnej z wielu rozmów z sadownikami przewija się temat rezygnacji z zasad ogólnych rozliczania podatku VAT na system RR. Od 20 lat obserwowaliśmy masowe przechodzenie od RR na zasady ogólne, praktycznie każdy rozwijający się rolnik rezygnował z RR. Dziś się to zmienia a przynajmniej nad powrotem do RR zastanawia się całkiem liczne grono sadowników. Dlaczego? Jak podkreślają sami zainteresowani: nie opłaca się.
Rolnicy masowo przechodzili na zasady ogólne, ponieważ wartość zwracanego VAT-u był sporo wyższa niż wartość podatku do zapłaty. Szczególnie jeśli dużo się inwestowało i tu chyba kryje się clue problemu. Otóż owoce obarczone są 5% stawką podatku przy sprzedaży, więc tę wartość należy odprowadzić do urzędu skarbowego. Jednocześnie wszystkie inne, potrzebne w gospodarstwie środki produkcji mają stawkę, 23 lub 8%, a więc przy dużych zakupach wartość podatku VAT do zwrotu wyraźnie przerastała wartość podatku do zapłacenia. Gdy w branży była hossa, to inwestycje były duże. Nie ma praktycznie gospodarstwa, w którym w ostatnich dwóch dekadach nie postawiono chłodni, kupiono traktora, opryskiwacza i masy, masy innych maszyn. Do tego był to czas intensywnej wymiany opakowań do zbioru ze skrzynek na skrzyniopalety, potem przyszła konieczność budowania instalacji nawodnieniowej, antyprzymrozkowej czy antygradowej. Nasze sadownictwo zmieniło się radykalnie przez ten czas i zwroty VAT-u nam się po prostu kalkulowały. Wszystko to było okraszone brakiem fakturowania i gotóweczką pod stołem, która bardzo często opłacała się uczestnikom handlu. Jednak ostatnie lata to drastyczne wyhamowanie inwestycji w gospodarstwach. Potrzeby maszynowe są juz raczej zaspokojone, każdy ma nowy traktor, nowy opryskiwacz, to już nie to parcie na zakupy jak sprzed dekady. Sadownicy liczą, liczą i okazuje się, że jednak ten ryczałt to wcale nie jest taki zły. Nie dość, że nie płacimy podatku od sprzedaży, to jeszcze nam do sprzedaży dopłacają te 7%. Wprawdzie nie mamy też zwrotów, ale jeśli nie robimy dużych inwestycji, to nie tracimy zbyt dużych sum. To, co zakupić musimy, czyli nawozy czy środki ochrony, opodatkowane są stawkę 8%, więc tutaj na duże zwroty liczyć nie możemy. Paliwo i energia elektryczna to już 23% ale ileż tego VAT-u uciułamy na tym?
Trzeba jednak pamiętać, że grupa rolników myśląca o powrocie do RR to jedna część branży, druga nie chce albo też wrócić nie może. Mowa tutaj o ludziach, którzy eksportują swoje owoce za granicę, bo ci korzystają ze stawki 0% przy sprzedaży, a więc cały VAT z zakupów wraca do nich albo o producentach, którzy współpracują z marketami. Nie wszystkie markety chcą bawić się w RR. Poza tym u tej grupy sadowników pojawiają się nieobecne u innych koszty: pudełka, wytłoczki, palety, torebki, ciężarówka, paliwo i części do niej. Oni mają pole do popisu i zbilansowania sobie podatku, czego nie ma u sadowników sprzedających jabłka w skrzyniach. Kształtują nam się dwa modele gospodarstw, korzystające z różnych form rozliczania podatków, w zależności od formy sprzedaży swojego produktu. Tutaj nie ma lepszego czy gorszego systemu, to czysta matematyka i rzetelne liczenie wartości.
Komentarze