Naszą szansą jest tworzenie marek jakości – Prezes Maliszewski
– Istnieje obawa, że wysyłając na rynki wschodnie towar o nie najwyższej jakości, zniweczmy na własne życzenie z trudem wypracowane kontakty handlowe – zauważył Przewodniczący Związku Sadowników RP Mirosław Maliszewski podczas swojego wystąpienia na zorganizowanym przez Timac Agro Polska sadowniczym VIP-roomie, który odbył się 15 grudnia w Pałacu Kobylin niedaleko Grójca. W wykładzie dotyczącym wymagań rynków wschodnich wobec polskiego sadownictwa Prelegent mówił o niebagatelnej roli jakości oferowanych owoców oraz podkreślał konieczność tworzenia polskich marek jakości. – Naszą szansą jest stworzenie specjalnych systemów jakości: marki i parametrów, które muszą spełniać jabłka przeznaczone do wysyłki – mówił Pan Maliszewski.
Według Przewodniczącego zajmować powinna się tym Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. Jej zadaniem byłaby dopuszczanie do wysyłki jabłek o określonych parametrach. – Chcąc zaistnieć na rynkach wschodnich, trzeba wyprodukować jabłka spełniające nie tylko wymagania prawne, ale także podobające się klientom. Jeśli tego nie zrobimy rynki będą się stopniowo zamykać – ostrzegał.
Warunki regulowane są jednak nie tylko przez administrację, ale także poprzez wymagania konsumentów. – Chińczycy przyzwyczajeni są do jedzenia jabłek jednokolorowych. Kampania „Europejskie jabłka dwukolorowe” ma zapoznać ich z naszymi owocami, niemniej wymaganym stopniem wybarwienia jest 80%. Wynika to z norm handlowych. Wysoką poprzeczkę stawia także jędrność owoców, której minimalnym progiem jest poziom 7 kG. Po długim, sześciotygodniowym transporcie może się okazać, że jabłka nie nadają się do handlu. – Uważam, że ze względu na pogarszającą się jakość owoców podczas przechowywania optymalnym czasem na eksport do Chin jest okres od jesieni do wiosny. Dostrzegam tu jednak problem. Sadownicy, którzy produkują owoce najwyższej klasy, najczęściej zamykają je, czekając ze sprzedażą do wiosny. Do wcześniejszego ich otwarcia powinna motywować odpowiednia cena – zauważa Przewodniczący.
Co jest kluczowe? Powinniśmy zwrócić uwagę, aby szans które się przez nami otwierają, nie zniweczyła konkurencja polsko-polska, przez która sprzedawać będziemy owoce za stawki niezadowalające. Musimy odczuć, że przygotowując towar na rynki wschodnie, otrzymujemy satysfakcjonującą cenę – podsumował Prelegent.
Komentarze
tylko że tu nie chodzi o producentów tylko o grupy które wysyłają szajs. to ich trzeba jakos kontrolowac!