Czy SadBox-y od Frusto zrewolucjonizują rynek?

 

W sytuacji utrzymywania się niskich cen za owoce i warzywa, temat opłacalności produkcji jest kwestią pierwszorzędną. Jak uczynić produkcję opłacalną? Zdaniem przedstawicieli firmy Frusto, konieczny jest dobór optymalnych rozwiązań. Bo i owszem, aby wyprodukować najwyższej jakości owoce i warzywa niezbędne są nakłady, ale czynić je należy w sposób rozważny. Rozwiązaniem, które w znaczny sposób ułatwi sadownikom optymalizację kosztów mają być przede wszystkim „SadBoxy”, jak i wsparcie ekspertów firmy Frusto realizowane na polu bezpłatnego doradztwa.

– Jako pierwsi stworzyliśmy gotowe rozwiązania technologiczne, będące unikalnym połączeniem produktów, które nie antagonizują się  – mówił Łukasz Lewandowski na zorganizowanej przez Frusto konferencji sadowniczo-warzywniczej, która odbyła się 19 stycznia w Osadzie Karbówko w powiecie golubsko-dobrzyńskim. SadBoxy to zestawy produktów nawozowo - ochronnych, które ograniczają ryzyko wystąpienia chorób (chociażby parcha jabłoni, mączniaka czy raka bakteryjnego), ale także wzmacniają kondycję drzew poprzez dostarczenie składników odżywczych. Sadownik otrzymuje gotowe połączenie produktów na konkretną fazę rozwoju. Nie musi przy tym zastanawiać się nad kwestią opłacalności, czy chociażby mieszalności produktów, bo Frusto opracowało to w najbardziej optymalny sposób. 

Nowy sezon już się rozpoczyna, a biorąc pod uwagę ubiegłoroczne doświadczenia, nasuwa się wniosek, że musimy zacząć mówić o optymalizacji produkcji. Owszem, ponoszenie kosztów jest nieuniknione, ale do wydatkowania pieniędzy powinniśmy podchodzić w sposób przemyślany i zrozumiały, oczywiście przy zachowaniu wysokiej jakości owoców i warzyw.

– Naszym celem na nadchodzący sezon jest optymalizacja połączona z wysoką jakością produkcji. Chcemy dzielić się z Państwem informacjami praktycznymi. Udostępniamy bezpłatny dostęp do systemu wspomagania w podejmowaniu decyzji. System ten oparty jest na wysokiej klasy stacjach meteorologicznych, które są skompilowane z precyzyjnymi modelami chorobowymi – wyjaśniał Pan Lewandowski. Moment, w którym może wystąpić, bądź pojawiła się infekcja jest dokładnie podany. Bardzo często sadownicy wykonują zabiegi na tzw. „alibi”. Porównując zapisy w ewidencji zabiegów z odczytami modeli chorobowych ze stacji, okazuje się niektóre zabiegi były zbędne.

W wielu przypadkach sadownicy nadużywają inhibitorów biosyntezy ergosterolu  (popularne IBE). Dostęp do stacji generuje oszczędność, bo dzięki nim sadownicy mają pewność, że pewne zabiegi są zbędne.Chodzi o to, aby pieniądze wydawać mądrze. Środki do ochrony muszą być wykorzystywane, ale wtedy, kiedy plantacja rzeczywiście tego potrzebuje.

Doradcy Frusto spotykają się z producentami na plantacjach. Swoją merytoryczną wiedzą są w stanie pomóc w strategicznych momentach. – Zasięgiem obejmujemy cały kraj. Codziennie wymieniamy się ogromną liczbą informacji, chociażby o tym, jak duży poziom presji danego szkodnika występuje. Podpowiadamy klientom, jakich preparatom używać – mówił prelegent. Nie ma mowy, aby zostawić kogoś samego z problemem. – Zabiegi nie mogą być wykonywane na „alibi” – chcemy, aby były skuteczne i optymalne. Zachęcam do śledzenia naszej strony internetowej, gdzie publikujemy bezpłatne komunikaty sadownicze i warzywnicze. Komunikaty tworzone są przez ludzi z pasją i wiedzą. Mają być przeze wszystkim obiektywne i skuteczne. W sezonie 2018 dalej będziemy takie komunikaty prezentować – wyjaśniał.

– Naszym priorytetem przekazywanie produktów ściśle wyspecjalizowanych. W ścisłej współpracy z marką Elvita chcemy przekazywać produkty sprawdzone – produkty, które nie tworzą fitotoksyczności czy ordzawień, ale między innymi powstrzymują pojawianie się chorób fizjologicznych w trakcie przechowywania owoców czy warzyw.

IMG_0013
IMG_0021
IMG_0022
IMG_9981
IMG_9994

Nie przegap najnowszych wiadomości

icon googleObserwuj nas w Google News

Komentarze  

+2 #3 Damian 2018-01-23 14:42
Cytuję Carmenere:
Na pytanie postawione w tytule należy odpowiedzieć : raczej nie .Zrewolucjonizować nasz rynek mogłyby śor o nowym niespecyficznym działaniu w przyzwoitej cenie.Natomiast czy oferta Frusto znajdzie odbiorców - pewnie tak.Wiele osób nie umie , nie chce samemu analizować czym i kiedy pryskać i dla nich taki gotowiec będzie korzystny ; ot dostaje smsa lub dzwoni do doradcy i ten mu mówi pryskaj dziś.Jednak sadownicy świadomi z doświadczeniem , wiedzą swoje.Gdy mają zastosować jakiś nowy genialny nawóz, stymulator , polepszacz etc , zostawiają kwaterę kontrolną iii prawda wychodzi na jaw co potrzebne roślinie a co potrzebne sprzedawcy.
Był u mnie przedstawiciel Frusto już dwukrotnie , ale grzecznie odmówiłem , po latach prowadzenia sadu ,sam wiem co moim roślinkom potrzebne.
Po za tym to żadna nowośc podobne oferty miała- ma? np Warka.

Zgadzam się z kolegą powyżej. Ani to rewolucja, ani rewelacja. Ot dostępne do tej pory środki sprzedane w pakiecie.Jednak może to być dla leniwców wygodne. I zapewne znajdą swój rynek.
Cytować
+1 #2 Marcin 2018-01-22 19:42
Cytuję Carmenere:
Na pytanie postawione w tytule należy odpowiedzieć : raczej nie .Zrewolucjonizować nasz rynek mogłyby śor o nowym niespecyficznym działaniu w przyzwoitej cenie.Natomiast czy oferta Frusto znajdzie odbiorców - pewnie tak.Wiele osób nie umie , nie chce samemu analizować czym i kiedy pryskać i dla nich taki gotowiec będzie korzystny ; ot dostaje smsa lub dzwoni do doradcy i ten mu mówi pryskaj dziś.Jednak sadownicy świadomi z doświadczeniem , wiedzą swoje.Gdy mają zastosować jakiś nowy genialny nawóz, stymulator , polepszacz etc , zostawiają kwaterę kontrolną iii prawda wychodzi na jaw co potrzebne roślinie a co potrzebne sprzedawcy.
Był u mnie przedstawiciel Frusto już dwukrotnie , ale grzecznie odmówiłem , po latach prowadzenia sadu ,sam wiem co moim roślinkom potrzebne.
Po za tym to żadna nowośc podobne oferty miała- ma? np Warka.


Dobrze poprzednik mówi: jest gross osób, które nie mają pojęcia kiedy i czym pryskać, nawozić, etc. Toteż handlowcy ułatwiają im zadanie, oferując gotowe rozwiązania. W zasadzie wszyscy już rozumieją, że pryskając tylko kaptanem, Mospilanem i cieciuchą nie da się wyprodukować towaru na współczesny rynek konsumenta. Ciekawe tylko czy produkcja z Sadboxami będzie podobna kosztowo jak ta z wykorzystaniem własnej wiedzy i rozsądku.
Cytować
+1 #1 Carmenere 2018-01-22 19:26
Na pytanie postawione w tytule należy odpowiedzieć : raczej nie .Zrewolucjonizować nasz rynek mogłyby śor o nowym niespecyficznym działaniu w przyzwoitej cenie.Natomiast czy oferta Frusto znajdzie odbiorców - pewnie tak.Wiele osób nie umie , nie chce samemu analizować czym i kiedy pryskać i dla nich taki gotowiec będzie korzystny ; ot dostaje smsa lub dzwoni do doradcy i ten mu mówi pryskaj dziś.Jednak sadownicy świadomi z doświadczeniem , wiedzą swoje.Gdy mają zastosować jakiś nowy genialny nawóz, stymulator , polepszacz etc , zostawiają kwaterę kontrolną iii prawda wychodzi na jaw co potrzebne roślinie a co potrzebne sprzedawcy.
Był u mnie przedstawiciel Frusto już dwukrotnie , ale grzecznie odmówiłem , po latach prowadzenia sadu ,sam wiem co moim roślinkom potrzebne.
Po za tym to żadna nowośc podobne oferty miała- ma? np Warka.
Cytować

Powiązane artykuły

Jesienne cięcie korzeni

Sadownicy polują

X