Pionowe pęknięcia pni – efekt mrozów?
Wielu sadowników zgłasza uszkodzenia drzew owocowych w postaci pionowych pęknięć kory na pniach. Chociaż początkowo nie wyglądają one groźnie, wraz z biegiem sezonu wegetacyjnego może się okazać, że kora zejdzie z całego pnia odkrywając drewno.
Pęknięcia kory to następstwo słonecznych dni, podczas których pnie nagrzewają się znacznie pod wpływem promieni słonecznych i następujących po nich mroźnych nocy, kiedy zewnętrzne tkanki kurczą się gwałtowanie, podczas gdy wewnętrzne nie zmniejszają tak znacznie swojej objętości, w wyniku czego kora pęka.
Jeśli kora nie odeszła od drewna na zbyt dużej odległości, to możliwe że rana się zagoi. Można również spróbować przy użyciu tapenera lub drobnych gwoździków przymocować korę do pnia. Jednak opinie co do skuteczności tych zabiegów są różne (z pewnością na efektywność wpływa szybkość reakcji po zaobserwowaniu pęknięć, ważne żeby odkryte łyko nie zdążyło wyschnąć).
Nie wszystkie pęknięcia pni powstają na skutek mrozów. Należy odróżnić pęknięcia fizjologiczne, które powstają w wyniku nadmiaru wody w roślinie. Woda pobierana przez drzewo nie może być odparowana przez liście, ponieważ ich wówczas nie ma (pęknięcia fizjologiczne powstają późną jesienią, rzadko wczesną wiosną). Kiedy jesienią gleba jest bardzo uwodniona, wówczas ciśnienie wody w glebie pompuje ją do drzewa i w efekcie zewnętrzna tkanka pęka pod jej nadmiarem. Takie pęknięcia w większości przypadków regenerują się same.
Jak w przyszłości ustrzec się uszkodzeń mrozowych? Najlepiej pomalować pnie roztworem wapna, jednak jest to dosyć pracochłonne przy dużych areałach…