Plaga gryzoni w sadach
Ciepła i bezdeszczowa pogoda to wyjątkowo sprzyjająca aura dla rozwoju populacji gryzoni w sadach, która rośnie w tym sezonie w zastraszającym tempie.
Długotrwała susza spowodowała szereg niekorzystnych zjawisk. Jak się okazuje, jednym z nich jest rozwój gryzoni. Wzrostowi ich populacji służą długie okresy bez opadów, duże zachwaszczenie, szczególnie, jeśli wśród chwastów występują rośliny dające ziarna. Chwasty zapewniają nie tylko pożywienie, ale również schronienie. Niestety, takie naturalne kryjówki sprzyjają również ogryzaniu korzeni jabłoni, przez co drzewka mogą zamierać lub znaczenie osłabiać wzrost. Podobna sytuacja występuje w przypadku ściółek, w tym tak chętnie stosowanego w sadach podłoża popieczarkowego. Gruba warstwa ściółki zapewnia bezpieczne schronienie. Chociaż korzenie stanowią pożywienie dla gryzoni głównie późną jesienią, zimą i na przedwiośniu, mogą wzbogacać jadłospis również latem.
Największym zagrożeniem są w młodych sadach, gdzie system korzeniowy drzew nie jest zbyt rozwinięty, przede wszystkim na kwaterach, w których dominuje płytkokorzeniąca się podkładka M9, albo stosowane są regularnie ściółki. W starszych sadach, szczególnie tych sadzonych na półkarłowych podkładkach, zagrożenie ze strony gryzoni jest już mniejsze, gdyż system korzeniowy sięga głębiej i nawet częściowe jego uszkodzenie tuż pod powierzchnią nie uniemożliwia drzewu pobierania składników odżywczych i wody z gleby.
Rozwojowi kolonii gryzoni sprzyjają również wysiewane rośliny z przeznaczeniem na przyoranie. Jeżeli trafią na suchą gleb, są dla gryzoni łatwym pokarmem. Duże połacie takich roślin dają myszom również schronienie, a późne ich przyorywanie i ponowne wysypywanie się nasion to kolejny impuls do rozwoju ich kolonii. Chętnie zasiedlane są również poletka dla owadów pożytecznych.
Bardzo ciekawe informacje opublikował holenderski portal nieuweoogst. Badacz, który wypowiada się na łamach tego portalu, twierdzi, że tegoroczna plaga mysz będzie większa niż ta z 2014 roku, kiedy gryzonie spowodowały szkody na 26 000 hektarach holenderskich upraw. Jak wyjaśnia, kolonie mysz drążą podziemne korytarze, podjadając rośliny, co jest doskonale widoczne na zdjęciach satelitarnych. 5 lat temu uszkodzenia podobne do tych, które obserwowane są obecnie, widoczne były dopiero we wrześniu.
Górna działka była zalewana wodą, aby zatrzymać rozwój populacji. Na działce niżej nie ograniczano populacji. Zdjęcie z portalu nieuweoogst.nl, źródło: © Wageningen Environmental Research
Komentarze