Błędne koło braku infrastruktury chłodniczej
Sprzedać prosto z drzewa czy czekać na lepszą cenę do wiosny? Ten dylemat z pewnością nie ma prostej odpowiedzi, bo ilu sadowników, tyle opinii na ten temat.
Pewna część sadowników, która ma możliwość dłuższego przetrzymywania jabłek, zazwyczaj czeka ze sprzedażą tyle, na ile pozwala ich jakość. Ostatnie kilka sezonów pokazało, że najlepszą decyzję podjęli producenci, którzy sprzedawali jabłka prosto z drzewa, bez ponoszenia kosztów przechowywania. Pojawiają się nawet opinie, że jabłek nie opłaca się przechowywać.
W tym sezonie widać kolejną, ciekawą tendencję. Jabłka szybko tracą jędrność, a co za tym idzie jakość. Powszechny jest także problem gorzkiej plamistości podskórnej, która zaczyna być utrapieniem, jeśli chodzi o dalekie rynki.
Wydaje się, że jak na razie tracą najwięcej sadownicy, którzy nie mogą przechowywać jabłek w optymalnych warunkach. Obecnie najwięcej ogłoszeń sprzedaży pochodzi z rejonu Sandomierza. Specyfika rejonu to niestety niewystarczająca infrastruktura chłodnicza. To odbija się, jak widać, na cenach. Owoce o mniejszej jędrności są kupowane znacznie taniej.
Gospodarka rynkowa ma to do siebie, że nie znosi próżni. Obecnie dla owoców o nieco gorszej jakości także jest miejsce i zapotrzebowanie na rynku. W sieci można spotkać ogłoszenia kupna jabłek w cenach od 1,00 do 1,20 zł za kilogram.
Z jednej strony cieszy fakt, że na owoce o słabszych parametrach jest zbyt i można je zagospodarować. Cena również jest akceptowalna, ale to zasługa ogólnych deficytów na rynku jabłek.
W roku normalnej produkcji raczej nie będzie można liczyć na taki przebieg sytuacji. Dodatkowo, jak sięgniemy pamięcią, brak zaplecza chłodniczego przyczynia się do widocznego zaniżania cen, tym bardziej w roku urodzaju. Pośrednicy doskonale zdają sobie sprawę, że pewne partie towaru muszą zostać sprzedane tuż po zbiorach i z tego względu dyktują ceny daleko niższe od oczekiwanych. Niskie ceny to małe zyski i dalsza niechęć do inwestycji.
Jakie macie zdanie na ten temat?
Komentarze
Mógłbym...ale czasem mój telefon wie lepiej:)))
I nie zawsze zauwaze i poprawie;)
Ktoś tam pisał o cywilizacji i ekonomii opartej na rozumie...odpisałem,że tam nie rzadza populiści i rozdawacze kasy jak u nas..
U nas każdemu się należy i każdemu malo
Są kraje ,w których populiści i rozdawać że kasy nie rzadza....
Daleko mam jeszcze do cywilizacji
Już po 2017 roku gdzie zbiory były niskie mówili że w sierpniu-wrześniu 2018 po 3 zł będzie Idared A połowa września ciężko było sprzedać po 1-1.20 gdzie wiosna po 2 zł było
Ojojoj Prorok czy co
Trza trzymać do sierpnia....jesień ich wiosna nasza:p
Będzie po 3 PLN za deser i 1 za przemysłowe jak najmądrzejsi przewidywali;)