Import gruszek z Holandii coraz większy
W ostatnich kilkunastu dniach na rynku można zaobserwować negatywny trend w handlu gruszkami. Niestety, winien jest wzmożony import owoców z Holandii. Popyt na gruszki krajowe zmalał, podobnie zresztą, jak i ceny. Negatywne skutki wzmożonego importu mają swoje odzwierciedlenie zarówno w handlu na rynkach hurtowych, jak i tym z lokalnymi grupami producenckimi.
Chociaż przez kilka tygodni gruszki cieszyły się dobrym popytem i zadowalającymi cenami na rynkach hurtowych, od kilku dni sytuacja odwróciła się. Popyt zmalał, a ceny spadły, bo na rynku pojawiły się owoce importowane przez pośredników z Holandii. Obecnie większym zainteresowaniem cieszą się owoce z importu, a polskie gruszki sprzedawane są dopiero, kiedy brakuje tych importowanych. Niestety, istnieje duże prawdopodobieństwo, że gruszki holenderskie dystrybułowane są później jako polskie.
Podobna sytuacja ma miejsce u większych pośredników. Jednolite partie towaru z Holandii, w atrakcyjnych cenach, budzą większe zainteresowanie niż konieczność kompletowania towaru u kilku polskich sadowników. W tym momencie większość grup producenckich z rejonu grójeckiego nie kupuje polskich gruszek w ogóle.
Tutaj należałoby przytoczyć dwie kwestie. Z jednej strony, jeśli jakiegoś dobra brakuje, a jest na niego zapotrzebowanie, trudno mieć pretensje do pośredników, bo one także muszą zarabiać. Niemniej, z drugiej strony, łatwo zrozumieć też sadowników i ich oburzenie. Napływ gruszek z zagranicy powoduje zmniejszenie zapotrzebowania na produkt krajowy i trudności ze sprzedażą.
Podobna sytuacja dotyczy jabłek odmiany Boskoop. Według naszych informacji, większość pośredników nie kupuje już krajowych jabłek tej odmiany. Nie słabnie natomiast obrót jabłkami sprowadzonymi z Zachodu. Powodem są zbyt małe partie dostępne na rynku.
Jakie macie zdanie na ten temat?
Komentarze