Radykalne podejście w cięciu starszego sadu – czy słuszne?
Na naszym forum często podejmowany jest temat starszych jabłoni na silnie rosnących podkładkach. Chociaż producenci dążą do wymiany nasadzeń, nie wszyscy robią to za jednym zamachem. Powodów jest wiele, jednak najczęściej decyduje czynnik ekonomiczny. Gorsza koniunktura każe zastanowić się nad sensownością inwestycji, tym bardziej, jeśli mają być poczynione na kredyt. Z tego względu wymiana jest stopniowa, w miarę możliwości finansowych.
Większość producentów dąży do maksymalizacji zysków, przez co nie zaniedbuje również starszych nasadzeń. Chociaż tonaż jest mniejszy, jakość jabłek bardzo często w niczym nie ustępuje młodszym sadom. Bywa jednak tak, że czasem trzeba podjąć radykalne kroki, aby ze starszych nasadzeń uzyskać więcej towaru wysokiej jakości. Błędy z poprzednich lat rzutują często na aktualne wyniki, a dużo miejsca można tu poświęcić kwestii cięcia.
Elementem spornym jest odpowiednia technika cięcia, która pomoże osiągnąć lepszą jakość. Dużo zależy od góry drzewa – co robić, aby ją odmłodzić? Czy strategia radykalnego usunięcia znacznej części z góry korony przyniesie pozytywne efekty w tym sezonie? Z drugiej strony jak mawiał Einstein „Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów”. Więc skoro przez 10 lat góra drzewa była nieodpryskana, a gałęzie zacieniały owoce, wymagane jest inne działanie.
Na zdjęciach widzimy odmianę Boiken na podkładce M7. Grube gałęzie na górze i dziesiątki wilków wyrastających w jednym miejscu sprzyjają wrogom sadowników. Szczególnie mszycy jabłoniowej i bawełnicy korówce. Przyglądając się uważnie zagłębieniom powstałym przez lata cięcia wilków w tym samym miejscu zobaczymy idealne wręcz warunki do bytowania bawełnicy. Jak widać po zniekształceniach pędów, nieodpryskana góra drzew to także siedlisko mszycy jabłoniowej.
Zgodnie z zasadami cięcia na klik, należy pamiętać, że nie skracamy niczego, poza przewodnikiem oraz gałęziami pierwszego piętra. W przypadku starych drzew, najczęściej nie możemy liczyć na prosty przewodnik z pędami owoconośnymi, lecz silnie skrócone, grube drewno, często obcięte, jeśli nie byliśmy w stanie opanować wierzchołka. W tej sytuacji powinniśmy wybrać jeden, raczej słabszy pęd i ciąć go na "klik". Sukcesywnie, corocznie usuwając wszystkie inne pionowe pędy. Z czasem siła ich wzrostu osłabnie. Nigdy nie możemy dopuścić do wytworzenia "pióropusza". Jeden klikany, rosnący do góry i kilka poziomych, słabszych, owoconośnych – tak powinien wyglądać wierzchołek naszego drzewa.
Część sadowników, aby odmłodzić drzewa, podejmuje się radykalnych działań ścinając ukośnie górę drzewa, zostawiając jeden z pędów, który przejmie siłę wzrostu (efekt na zdjęciach). Takie ciecie jest jednak niewskazane po roku obfitych plonów. Szczególnie przy odmianach z tendencją do przemiennego owocowania – w kolejnym sezonie plon będzie mniejszy, a co za tym idzie, większą role będzie odgrywał wzrost wegetatywny, dodatkowo pobudzony przez mocne cięcie.
Niedopuszczalne jest skracanie drzew w linii poziomej – silny wzrost w dalszej części sezonu stworzy na granicy cięcia swoistą „koronę” z wilków. Inni uważają, że taki zabieg mimo wszytsko pobudzi drzewo do wzrostu. Macie swoje doświadczenia w tym temacie?
Co sądzicie o takim podejściu?
Komentarze
Generalnie przy dzisiejszych kosztach i braku siły roboczej uważam że lepiej starocie wyrwać i posiac gorczyce...inaczej będzie tylko robota i kasy z tego nie będzie...