Grzegorz Puda nowym ministrem rolnictwa
W środę 30 września premier Mateusz Morawiecki zaprezentował kandydatów na nowych ministrów, którzy po powołaniu przez Prezydenta RP dołączą do składu Rady Ministrów.
Za sprawy związane z rolnictwem i leśnictwem odpowiadać będzie Grzegorz Puda, który zastąpi Jana Krzysztofa Ardanowskiego.
Zmiana nie podoba się rolnikom, ponieważ nowo wybrany minister nie tylko głosował za przyjęciem tzw. „piątki dla zwierząt” – wywołującej duże kontrowersje nowelizacji ustawy dot. ochrony zwierząt, ale również był jej sprawozdawcą.
Grzegorz Puda urodził się w 1982 roku w Bielsku-Białej. Studia wyższe ukończył z tytułem magistra-inżyniera w Krakowie. Jest wykładowcą akademickim na jednej z bielskich uczelni. Doświadczenie zawodowe zdobywał zarówno w Polsce, jak i za granicą, gdzie pracował dla wiodących firm. W Polsce kilka lat pracował w jednej z największych instytucji finansowych w Europie. Zanim objął mandat posła jako menedżer pracował dla jednej z bielskich spółek.
Doświadczenie samorządowe zdobył m.in. jako koordynator w starostwie powiatowym i Radny Rady Miejskiej Bielska-Białej. Mandat radnego wykonywał niemal przez trzy kadencje, do czasu wyborów do Sejmu w 2015 roku. Objął mandat posła Sejmu VIII kadencji. Przed objęciem stanowiska wiceministra był Wiceprzewodniczącym Komisji Infrastruktury. Jako poseł pełnił także funkcje Sekretarza Sejmu.
15 lipca 2019 r. powołany na stanowisko Sekretarza Stanu w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju, które z dniem 15 listopada 2019 roku zostało przekształcone w Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej
Komentarze
Pan Balcerowicz nazywa się w oryginale Aaron buholtz i jest wiadomego pochodzenia...
Bój się jeśli ten sprawny menadżer jest podobnego autoramentu
Trza dosadzac bo jest za mało i inni wejdą na nasze miejsce.
Niestety, mylisz się Kolego. Sejm może weto prezydenta odrzucić (3/5 głosów), a prawie wszystkie partie ramie w ramię zdradziecko poparły projekt. Prezydent może skierować ustawę do Trybunału Konstytucyjnego.
Wiem co możemy zrobić my, zamiast siedzieć na tyłkach i wypisywać żale i kieruję te słowa również do siebie.
Możemy ruszyć na Warszawę i pokazać swoje wkurzenie, to nie jest tak że oni nas zawsze będą lekceważyć. Jakby zebrało się kilkadziesiąt tysięcy ludzi to już robi wrażenie!
Owszem mamy bardzo dużo nasadzeń. To też jest problem naszej winy ale sadowników chyba nie zadowala to, że przetwórnie robią z nami co chcą od wielu, wielu lat, nie mówiąc o kontyngentach z Ukrainy, ASFie, embargu itd...
Połączenie Ministerstwa Rolnictwa i M. Leśnictwa to totalna ujma i pokazanie wszystkim rolnikom, gdzie ich miejsce - w lesie!!!
Jak można równać ludzi produkujących żywność (owoce, warzywa, zboże, mleko, mięso irp.) z dbaniem o lasy, a tak naprawdę sprzedażą drewna, które wyłącznie zasila budżet państwa .
Kaczyński i PiS pokazali gdzie mają rolników!!! A jeszcze w lipcu (wybory prezydencie) za PiS rolnicy pod kościołami poszliby na wojnę. A.Duda pokazywał się w sadzie w maju, odwiedzał rolników w całej Polsce z watahą PiS, a teraz dożyna polskie rolnictwo!!! Ciekawe tylko, jak długo rolnicy to będą pamiętać?
Tak na prawdę to się możemy zdziwić,może być tak że ta ustawa, jak kilka wcześniejszych to może być zwykła ustawka : z jednej strony uśmiech i pawie oczko do miłośników zwierząt i najświatlejszy zgłasza taki projekt ale... nagle Adrian ją zawetuje , jako obrońca rolników(ci na kolana padną i do Częstochowy w podzięce mszę za Adriana zamówią) iii będzie wilk syty i wilk syty.Autor projektu powie : no ja na prawdę chciałem,ale cóż nic nie mogę bo PP ją zawetował iii w smutku rozłoży ręce.Karty rozdaje najświatlejszy.
Zobaczymy.
No co ty.andżej dóda dba o swój elektorat.
Będzie dobrze;)