Amerykanie testują robota do cięcia sadu
Prototypowy robot do cięcia sadu jest opracowywany w Centrum Precyzyjnych i Zautomatyzowanych Systemów Rolniczych Uniwersytetu Stanowego w Waszyngtonie. Komputerowy algorytm optyczny tworzy przestrzenną mapę architektury drzewa w czasie zbliżonym do rzeczywistego, a następnie analizuje te informacje w celu podjęcia decyzji o tym, gdzie wykonać cięcia.
Robot mierzy średnice, odległości i liczy pąki, zanim podejmie każdą decyzję. Celem jest optymalizacja miejsca cięcia, aby w sezonie wegetacyjnym jabłka były umieszczane w mniej więcej równych miejscach.
Jak wyjaśnia serwis goodfruit, to nie pierwsze kroki, jeśli chodzi o robota do cięcia sadów. Pierwsze badania prowadzone były w latach 2011-2014, a jego efektem był protokół matematyczny do podejmowania decyzji o przycinaniu, ale nie roboty komercyjne.
Gdy nadejdzie era robotów, byłoby marnowaniem technologii, gdyby zajmowały się tylko zbiorami. Producenci powinni móc go używać przez cały sezon, zmieniając narzędzie na końcu ramienia robota. Nóż do zimowego cięcia będzie można zmienić w narzędzie do przerzedzenia kwiatów, a także chwytak do owoców na czas zbioru.
Cały artykuł dostępny tutaj: https://www.goodfruit.com/a-robots-rules-for-pruning-video/?fbclid=IwAR1g7Cqhc_AdGGAADArMoANSGcjBWoiPicKkie1p44ngRftZL3HuaPBRcxQ
Komentarze
Dlaczego?
Bo duże grupy kapitałowe bedą mogły zakupić takie sprzęty i wtedy sad o powierzchni 1000ha będzie potrzeba kilka-kilkaset robotów i....ok 5 ludzi.
Więc jak zwykłe gospodarstwa bedą mogły konkurować?