Ukraińscy pracownicy czekają na otwarcie polskich granic

 

To nieprawda, że wśród Ukraińców powszechna stała się niechęć do pracy sezonowej w Polsce i zaczęli oni szukać okazji do wyjazdu na zachód Europy. Jak informuje rosyjskojęzyczny portal news.finance.ua, 30% ukraińskich pracowników straciło zatrudnienie w wyniku zamknięcia polskich granic. Wszyscy czekają tylko na możliwość wjazdu do Polski, aby przyjechać i podjąć u nas pracę.

Sytuacja za naszą wschodnią granicą nie wygląda perspektywicznie – Ukraina zmaga się z ogromnym bezrobociem, a wielu pracowników za świadczone usługi otrzymuje głodowe pensje. Szansą dla wielu była migracja zarobkowa – podejmując się zatrudnienia sezonowego, chociażby przy zbiorach owoców w Polsce, Ukraińcy zyskiwali możliwość podreperowania domowych budżetów. Wielu z nich zawarło już umowy z pośrednikami czy polskimi pracodawcami oraz zobowiązało się do przyjazdu w celach zarobkowych w określonym terminie. Niestety kontrakty te przestały obowiązywać.

Ankiety, które  przeprowadzono wśród polskich pracodawców wskazują, że 30% ukraińskich pracowników straciło w Polsce zatrudnienie. Obecnie siedzą oni w swoich domach i czekają na otwarcie granic, aby ponownie wyjechac do Polski. Jedyne na co można teraz mieć nadzieję, to możlwie najszybsze uruchomienie aktywności gospodarczej – mówi serwisowi news.finance.ua Wasilij Woskobojnik, przewodniczący Ukraińskiego Ogólnonarodowego Stowarzyszenia  do spraw Pracy Międzynarodowej.

Ekspert akcentuje, że ukraińscy pracownicy, rozsiani po całej Europie, odpowiadają za znaczny udział PKB wypracowanego w krajach Unii Europejskiej. Ich brak to strata nie tylko dla nich samych, ale (może przede wszystkim) dla nieprzygotowanych do nagłego zatrzymania napływu zagranicznej siły najemnej gospodarek europejskich.

Nie przegap najnowszych wiadomości

icon googleObserwuj nas w Google News

Powiązane artykuły

Twarde lądowanie miękkich jabłek

Nie buduj przechowalni, załóż koło gospodyń

Duże oczekiwania a mało zaangażowania

Sadownicy polują

X