To Brazylia, a nie USA może być najlepszym rynkiem dla polskich jabłek

flagabrazyliiWiele uwagi poświęcono w ostatnich tygodniach i miesiącach na dyskusje odnośnie możliwości rozpoczęcia eksportu polskich jabłek do Stanów Zjednoczonych Ameryki. Jak na razie rynek ten pozostaje dla nas zamknięty, a sceptycy uważają, że w najbliższych latach nie ma szans na jego otwarcie. Dlatego przyjrzeliśmy się innemu, tym razem południowoamerykańskiemu państwu, które ma, niemalże tyle samo zalet co USA, i być może znacznie mniej wad, które hamowałyby sprzedaż jabłek znad Wisły za oceanem.

Duży kraj, duży import jabłek

Brazylia, to państwo, które kojarzone jest obecnie z jedną z największych gospodarek świata, a eksperci oceniają, że w przyszłości może stać się czwartą największą potęgą gospodarczą po Chinach, Indiach i USA. Jest to kraj, który kupuje dużo jabłek poza swoimi granicami. Obecnie, głównym dostawcą tych owoców do Brazylii są: Argentyna, Chile i USA. Spośród państw Unii Europejskiej najwięcej jabłek wysyła tam Portugalia, Francja, Włochy i Holandia. W okresie styczeń – wrzesień 2014 Brazylia importowała 78.124.527 kg świeżych jabłek o wartości 74.612.205 USD/FOB. W ubiegłym roku sprowadzono prawie 95 mln kg jabłek za prawie 95,5 mln USD/FOB (dane WPHI). Jak widać ze statystyk władze tego kraju nie blokują importu jabłek, co ma miejsce w Stanach Zjednoczonych, gdzie argumentem dla zamknięcia granic stają się wymogi fitosanitarne. Poza tym jeśli prześledzi się najnowsze dane napływające z USA, dowiemy się, że tamtejsi sadownicy w tym roku będą zmagać się z nadprodukcją, a zatem i spadkiem cen. W tym wypadku dodatkowy import, byłby dla producentów owoców i całej branży bardzo niekorzystny. Jednak z powodu szlabanu na granicach napływ tanich jabłek np. z Europy Amerykanom nie grozi. 

Imigranci – potencjalni konsumenci jabłek

Kiedy patrzyliśmy zazdrośnie na włoskich eksporterów, którym udało się przekonać amerykańskie służby fitosanitarne do zezwolenia sprzedaży jabłek i gruszek z Półwyspu Apenińskiego, nie mówiło się jeszcze o ilościach, jakie Włosi będą faktycznie wysyłać do USA. Okazuje się, że w tym sezonie handlowym z Italii wypłynie łącznie ok. 30 kontenerów z owocami ziarnkowymi. Jak na drugi rok handlu i ogromne apetyty włoskich eksporterów nie są to duże ilości. Przypomnijmy, że idea sprzedaży jabłek i gruszek z Włoch w USA miała się oprzeć na zainteresowaniu tymi produktami przez włoskich imigrantów, żyjących obecnie w Ameryce. Gdy myślimy o eksporcie polskich jabłek do Stanów Zjednoczonych, podobny mechanizm wydaje nam się równie atrakcyjny. Zakładamy, że Polonia chętnie kupowałaby jabłka z kraju przodków. Jeśli chcemy osiągnąć sukces sprzedażowy w oparciu o sentymenty mieszkańców danego kraju do polskiej ziemi, to Brazylia może nam go zapewnić. Według różnych źródeł liczba osób polskiego pochodzenia w Brazylii sięga od 800 tys. do 1,8 mln! Po USA byłaby to zatem największa Polonia na obcym kontynencie.

magdalene.polskiejablkaCo nas blokuje?

Ponieważ dużo faktów przemawia za tym, aby zainteresować się brazylijskim rynkiem, a sukces osiągnięty w Kanadzie dodaje nam odwagi, by pukać do zamkniętych drzwi, zdecydowaliśmy się skontaktować z przedstawicielami polskiego Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji w Brazylii.  Jej przedstawiciel Marek Zarzycki (ekspert d/s promocji), udzielił nam wiele informacji, które wyjaśniają nam dlaczego Polska nie eksportuje jabłek do Federacyjnej Republiki Brazylii, oraz jakie przeszkody stoją nam na drodze.

W chwili obecnej istnieją formalno-prawne przeszkody w dopuszczeniu polskich owoców na rynek brazylijski. Zgodnie z obowiązującymi przepisami importowane produkty rolno-spożywcze muszą znajdować się na tzw. Autoryzowanej Liście Produktów Importowanych (Lista de Produtos de Importação Autorizada - PVIA). W celu dopuszczenia/umieszczenia owoców na ww. liście muszą zostać spełnione następujące wymagania:

• Publikacja w Brazylijskim Dzienniku Ustaw (Diário Oficial da União) wymagań fitosanitarnych specyficznych dla gatunku roślinności/części rośliny/kraju pochodzenia.
• Udokumentowanie importu przynajmniej jeden raz w okresie od 12 sierpnia 1997 r. do 16 lipca 2005 r. jeśli jest to ten sam kraj pochodzenia, to samo przeznaczenie i jeśli nie było w Brazylii udokumentowanego przypadku szkodników podlegających kwarantannie. Po akceptacji importu, produkt / część rośliny / kraj pochodzenia znajdzie się na Autoryzowanej Liście Produktów Importowanych w związku z Analizą Zagrożenia Szkodnikami (Análise de Risco de Pragas - ARP), po przedstawieniu:
- Deklaracji Importowej (Declaração de Importação – DI) wystawianej przez odpowiedni organ w Ministerstwie Finansów (Secretaria da Receita Federal do Ministério da Fazenda – SRF) lub
- Zezwolenia zamówienia wystawianego przez brazylijskie Ministerstwo Rolnictwa (MAPA).

royale.appleCo można zmienić?

Jak informuje Marek Zarzycki, polskie owoce i warzywa nie znajdują się na liście dozwolonych do importu produktów rolno–spożywczych. Pomimo formalnych przeszkód wynikających z braku udokumentowania polskiego eksportu jabłek do Brazylii w latach 1997 – 2005 – Główny Inspektorat Ochrony Roślin i Nasiennictwa RP za pośrednictwem Ambasady RP w Brasilii skierował do Dyrektora Departamentu Ochrony Roślin w Ministerstwie Rolnictwa, Hodowli i Zaopatrzenia Brazylii pismo dotyczące aplikacji o dopuszczenie eksportu owoców świeżych – jabłek do Brazylii. Wniosek o dopuszczenie do obrotu polskich jabłek na rynku brazylijskim uzasadniono tym, że produkt ten może zostać certyfikowany do obrotu na podstawie analizy ryzyka – Analise de Risco de Pragas (ARP), w oparciu o informacje przekazane przez służbę ochrony roślin kraju eksportującego, czyli z Polski.

Obecnej w analizie jest około tysiąc podobnych wniosków z całego świata. Zespół certyfikujący wnioski złożony jest z trzech osób, więc procedura może być długotrwała. Chociaż nie zawsze kryterium rozpatrywania wniosków jest kolejność ich złożenia – wyjaśnia M. Zarzycki.

Uważa on, że najskuteczniejszą formą przyspieszenia procesu certyfikacyjnego byłaby oficjalna wizyta na szczeblu Ministra Rolnictwa/Ministra Gospodarki złożona na początku przyszłego roku kalendarzowego, zaraz po rozpoczęciu nowej 4-letniej kadencji przez Prezydent Brazylii i ukonstytuowaniu się nowego rządu. Ocenia on, że osobisty kontakt na szczeblu Ministra Rządu RP wizytującego swojego odpowiednika w Brazylii mogłyby nadać sprawie znacznie szybsze tempo aniżeli zwykły wniosek, który prawdopodobnie nie zostanie sam w sobie uznany za priorytetowy. Kwestia nadawania priorytetu rozpatrywanym wnioskom zależy w wielu przypadkach wyłącznie od decyzji politycznej, która zapada na poziomie ministra lub wiceministra resortu.

Optymistycznie

Właśnie tak można patrzeć na aspekt otwierania trudnych rynków dla owoców pochodzących z Polski. Skuteczność polskich placówek dyplomatycznych pozytywnie zaskoczyła nas w ostatnich tygodniach, gdy udało się otworzyć rynek kanadyjski. Jak zapewniają przedstawiciele Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji w Brazylii,  w związku z zamknięciem rosyjskiej granicy dla towarów rolno-spożywczych z Polski, WPHI wraz z Ministerstwem Gospodarki RP i Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi RP prowadzi szeroko zakrojone działania w celu wprowadzenia polskich produktów rolno – spożywczych na rynek brazylijski, przede wszystkim jabłek. My liczymy, że przedstawiciele polskich sadowników, działający w organizacjach branżowych,  troszcząc się o interesy producentów owoców zrobią wszystko co niezbędne, aby wykorzystać potencjał drzemiący w tym, nie tak odległym kraju.

Zachęcam do dyskusji

Rafał Szeleźniak

Nie przegap najnowszych wiadomości

icon googleObserwuj nas w Google News

Powiązane artykuły

Jakość? Jakoś się sprzeda

Pożegnanie z polskim konsumentem

Sadownicy polują

X