Handel i nie tylko

Co Wy na to? Wiecie coś o tym?

Mój znajomy rolnik nie może doprosić się od Bufetowej pozwolenia na handel owocami na warszawskiej ulicy. Przeto handluje nielegalnie. I jest pałowany naprzemiennie. Przez straż miejską lub przez mafię. Nigdy nie wiem czy kupię u niego jabłka. Dobre, świeże, nie nadgniłe zaznaczam. Jeśli go nie ma, to znaczy, że go zawinęli.
Wcześniej gdy stwierdziłem, że go nie ma, zwykle szedłem po jabłka do warzywniaka. Ale Bufetowa zamknęła warzywniak.

Cały artykuł: Na dłuższą metę

Niektóre służby , żyjące z naszych podatków , nie wiedzą same co mają robić . :S Szkoda słów .

zgadzam sie za dozo roboty mają

Pałują bo jest to konkurencja dla supermarketów. Nawet we Francji są bazary w Paryżu, gdzie można sprzedać swój towar.

Oczywiście że targowiska itp. są konkurentem dla supermarketów i dlatego próbują one jakoś z tym walczyć, lecz czy im się to udo... oby nie

W większych miastach nawet stałe bazary wyrzucają z centrum.

Bo Polska to głupi kraj... zamiast dbac o swoje interesy wola bogacic włascicieli Tesco czy Geanta. A przeciez to obcy kapitał ;/

I żywa gotówka idzie za granice.

No bo tak jest nawpuszczali obcego kapitału - nabudowali marketów a teraz widze w kauflandzie jabłka z francji golden cena 3.99 a na giełdzie kupcow mało co bo ludzie w marketach kupuja zagraniczne jabłka ;/ tak nie powinno byc

Wiadomo że nie powinno tak być, tylko co z tym fantem zrobić/ może jakieś propozycje?