
Dla kogo ta dotacja?
Rolnicy z województwa łódzkiego mogą skorzystać z dotacji na wapnowanie pól. Regionalny WFOŚiGW rozpoczął przyjmowanie wniosków. Minimalna wnioskowana kwota to 1000 złotych, maksymalna 20000. Dofinansowanie dla gleb z ph równym bądź niższym niż 5,5, co musi być potwierdzone badaniem z OSChR.
Podczas zlecania badań warto zwrócić uwagę na dość precyzyjne określenie działek, które mają być poddane waponowaniu. Oczywiście obowiązuje zasada "kto pierwszy, ten lepszy", a sam fundusz zastrzega sobie prawo do wycofania naboru, jeśli NFOŚiGW ogłosi program ogólnokrajowy. Kilka słów komentarza mojego.
Problem niskiego ph gleb w Polsce jest powszechny i wszelkie działania, które mają to zmienić są warte uwagi. Nigdy fanem dotacji rządowych nie byłem, uważam, że wypaczają one rynek. Jednak żyjemy w systemie, który tak funkcjonuje i musimy się w nim odnajdować. Tysiąc złotych dotacji to nie są wielkie pieniądze, żeby go uzyskać musimy kupić 7 ton czystego składnika (CaO), czyli 14 ton, np.: Wapniaka Kornickiego (50% CaO w składzie), czyli wydać 7336 złotych (Wapniak Kronicy, big bag, 262 zł/500 kg, Agrosimex). Czy to się kalkuluje?
Nikt, kto nie planował wapnowania, nie sięgnie po nie skuszony tą dotacją. Ktoś, kto planował waponowanie, może sobie ciut obniżyć koszty. Przykładowy Wapniak Kornicki stosujemy w dawkach 500-1100 kg/ha na glebach lekkich i bardzo lekkich, takowe dominują w województwie łódzkim. Musimy mieć więc 28-12 ha, aby kupiony nawóz zastosować jednorazowo. W województwie łódzkim średnia powierzchnia gospodarstwa to dumne 8,17 ha! Kupiony nawóz będziemy więc mieli na prawie dwa wapnowania, choć maksymalny termin złożenia oświadczenia o zrealizowaniu wapnowania to 31.03.2026. Czy da się to zrobić? Tak, jest to realne, że teraz wykładamy 7 tysięcy, za rok dostaniemy tysiąc złotych zwrotu i mamy nawóz na wapnowanie teraz i jeszcze jedna dawka jesienią 2025 bądź wiosną 2026. Ewentualnie trzeba skłamać w oświadczeniu o wykonaniu zadania i część produktu schować pod wiatę.
Oczywiście cały pomysł na dotację do wapnowania może upaść jeśli OSChR wyliczy nam, że sugerowana ilość nawozu będzie niższa niż te 7 ton czystego składnika i nie uzyskamy wówczas minimalnej wartości 1 tysiąca złotych. Naprawdę doceniam, że ktoś pochylił się nad problemem zakwaszenia polskich gleb, to poważna kwestia. Jednak sposób kontrukcji tego programu nikogo do wapnowania raczej nie przekona, przekonani za to mają szansę ciut obniżyć swoje koszty. Czy taki był zamysł tej dotacji? Nie jestem przekonany.