![](/images/raspberry-582834_960_720.jpg)
Prawie połowa jesiennych malin zostanie na krzakach
Prawie połowa jesiennych malin zostanie na krzakach – tak mówią plantatorzy. Z powodu deszczowej pogody owoce są źle wykształcone, punkty skupów płacą mało i nie ma komu zrywać…
– Jesiennych malin jest mało i są bardzo złej jakości, twierdzą plantatorzy – informuje Agrobiznes. – Takiego roku nie było już dawno – mówi Dariusz Kania, który uprawia maliny od 15 lat. Jak zauważa gospodarz, maliny chorują. Ze względu na wiosenne przymrozki zbiór się przesunął. – Maliny powinny być teraz dwa razy większe albo i trzy – mówi Pan Kania.
Takie owoce można jedynie sprzedać jako przemysłowe, ale producent nie dostanie nawet 4,0 zł/kg. Dlatego, jak mówią producenci, nie opłaca się zbierać malin, tym bardziej, że problemem na wszystkich plantacjach jest brak rąk do pracy.
Sytuacje z brakiem siły roboczej komentuje inny producent, Jan Madej. – Ukraińcy przyjeżdżają, pooglądają, a że nie ma dużych pieniędzy, zwijają majdan i nie chcą pracować. Jest notoryczny brak rak do zrywania owoców – mówi.
Pracownicy sezonowi chcą ponad 100 zł za dzień, do tego transport i wyżywienie. Za malinę przetwórcy płacą 4,00 – 4,50 zł/kg. To nie satysfakcjonuje producentów malin – zauważa Agrobiznes.
Skup maliny jesiennej trwał zwykle od sierpnia do pierwszych mrozów. W tym roku skończy się wcześniej – podsumowuje Agrobiznes.
Źródło: Agrobiznes TVP, fot.pixabay