Sadownicy zostali bez pieniędzy i maszyn
Sadownicy przez lata dostarczali owoce spółce Fruvitaland i partycypowali w zakupie przez nią sprzętu. W pewnym momencie spółka ogłosiła upadłość i nie zapłaciła producentom za tony malin, porzeczek, truskawek i jabłek. Sadownicy zostali ze stratami sięgającymi kilkuset tysięcy złotych, bez możliwości odzyskania pieniędzy, które zainwestowali. Nikt nie poniósł za to odpowiedzialności, ludzie, którzy ich oszukali do dziś są bezkarni. W niedzielę (10.03.22) telewizja Polsat wyemitowała odcinek programu „Państwo w Państwie” poświęcony sadownikom oszukanym przez działającą na terenie województwa lubelskiego spółkę Fruvitaland.
Spółka Fruvitaland powstała w 2011 roku. Jej działalność skupiała się na hurtowej sprzedaży owoców i warzyw. W maju 2020 r. spółka ogłosiła upadłość i od tego czasu ponad stu rolników stara się odzyskać pieniądze za dostarczone maliny, wiśnie, truskawki, porzeczki czy jabłka. W przypadku niektórych osób kwoty te sięgają nawet 240 tys. zł. Łącznie wierzyciele czekają na zwrot około 11 mln zł.
- Nie dostaliśmy 240 tysięcy złotych. To są niewyobrażalne ilości owoców i naszej pracy. Można powiedzieć, że to jest rok naszej pracy i to ciężkiej pracy. Przy takich owocach nie ma wolnego, robi się 7 dni w tygodniu - opowiada Grzegorz Jurak, jeden z oszukanych sadowników.
Od początku działalności Fruvitaland Sp. z o.o. zawierała różnego rodzaju umowy (w tym sprzedaży), kupowała również maszyny, m.in.: wózki sadownicze, platformy, otrząsarki do owoców, wózki widłowe, kombajny do zbioru owoców jagodowych, przyczepy, itp. Część kwot należnych za sprzęt wnosili rolnicy, którzy następnie korzystali z niego na podstawie umów użyczenia. Jak sami wskazują, zarząd spółki Fruvitaland wprowadzał ich w błąd. Byli bowiem przekonani (na podstawie ustnych deklaracji członków zarządu), że po pięciu latach prawo własności przejdzie na nich.
- Każdy z nas zapłacił 30 procent wartości tego sprzętu. Kupiliśmy też udziały w grupie warte kolejne 10 procent. Oznacza to, że zapłaciliśmy łącznie 40 procent. Reszta miała być dofinansowana ze środków unijnych, dlatego byliśmy tylko użytkownikami maszyn. Po pięciu latach miały one stać się naszą własnością. Użytkujemy ten sprzęt od dziewięciu lat. Dbamy o niego, za własne pieniądze przeprowadzamy naprawy i prace konserwacyjne - tłumaczą poszkodowani. Jakież było ich zdziwienie, gdy syndyk włączył maszyny w skład masy upadłościowej spółki i wystawił je na sprzedaż. Chcąc ratować użytkowany sprzęt, część rolników postanowiła go odkupić. Usłyszeli jednak, że nie przysługuje im prawo pierwokupu. Jak tłumaczy syndyk - sprzęt rolniczy jest własnością grupy producenckiej, a sadownikom został on jedynie użyczony.
- Na jednej maszynie zostałem przebity o 12 zł. Na kombajnie zostałem przebity 500 zł, to jest też dla mnie śmieszne, przy tej wartości. 50 000 zł kombajn, a ja zostałem o 500 zł przebity. A mówimy o sprzęcie, za który już wcześniej zapłaciłem grube pieniądze - mówi Dariusz Cięszczyk, pokrzywdzony rolnik.
Pomimo hojnych dotacji (z samej ARiMR spółka miała otrzymać 37 milionów złotych w latach 2011-2015) zarząd zdecydował się zaciągnąć kredyty bankowe pod zastaw rzeczonych maszyn oraz nieruchomości. Już w 2017 r. pojawiły się pierwsze sygnały, że zobowiązania nie są spłacane. Dotyczyło to również podatków oraz składek ZUS. Spółka zamknęła ten rok ze stratą. Wskutek złych decyzji w marcu 2019 r. doszło do restrukturyzacji przedsiębiorstwa. Nie dotrzymujący jej warunków zarząd doprowadził do tego, że spółce pozostało już tylko ogłoszenie upadłości (doszło do niego 5 maja 2020 r.). Majątek Fruvitaland wyceniono na około 29 milionów złotych.
Sadownicy mają żal do prokuratury i sądów o przedłużające się czynności w tej sprawie. Podkreślają, że nikt nie liczy się z ich trudną sytuacją. W chwili obecnej nie tylko nie mogą odzyskać pieniędzy za dostarczone owoce, lecz także - w efekcie decyzji syndyka - ich straty stają się dużo wyższe. Twierdzą, że gdyby to oni nie zapłacili rachunku czy raty kredytu, zaraz pojawiłby się komornik, który ściągnąłby należność.
- Po prostu chcielibyśmy, żeby to się już skończyło, żeby był święty spokój. Ale na razie się nie zanosi, bo syndyk wyprzedał już część tego majątku, a na nasze konta jeszcze złotówka nie wpłynęła - mówi Edyta Niezgoda, pokrzywdzona.
Śledztwo w sprawie grupy producenckiej prowadziła Prokuratura Okręgowa w Siedlcach. Wśród podejrzanych jest 12 osób, w tym prezes i dwóch byłych członków zarządu Fruvitalandu. Dochodzenie zmierzało w kierunku wykrycia tzw. oszustwa kredytowego oraz usiłowania doprowadzenia Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa do niekorzystnego rozporządzania mieniem poprzez przedstawianie nieprawdziwych dokumentów. Chodzi o opóźnienia w wykonywaniu współfinansowanych przez agencję inwestycji. 31 marca 2022 r. został skierowany akt oskarżenia.
Źródło: "Państwo w państwie" Polsat 10.04.22; panstwowpanstwie.polsatnews.pl
Komentarze
Dodam że te ich seriale " Dlaczego ja" itp. to promocja zepsucia która ma pomóc zepsuć społeczeństwo i odciągnąć od kościoła, bo on też jest przeszkodą w przejęciu władzy przez komunoliberałów.
Obchodzi to chłop stodole
Pisałeś o przyzwoitych i prawych ludziach z piss.... takich z wartościami hehe
Podałem tylko przykład jednego z nich i jak tvpiss zmanipulowali twoja pusta głowę
Nikogo nie obchodzi co ma Kurski. Bo są miliony innych ludzi przyzwoitych, a każdy odpowiada za siebie przed Bogiem. Ważne że wiedzą gdzie kończy się dobro a zaczyna zło względem Boga i ludzi. Otwórz książeczkę do nabożeństwa i w litanii do wszystkich świętych, ile dobrych świętych ludzi zabili, a oni woleli stracić życie niż zmienić poglądy. I to oni mogą być wzorem, a nie Kurski. Tak wam tvn i Michnik każe mówić, a u was to w mediach może i połowa ma inne żony i mężów, I nikogo to w TVP nie obchodzi. Ani mnie.
Szczyt przyzwoitości
Jacek Kurski
Rozwodnik kościelny i ponowny ślub w Łagiewnikach
No kryształ mówię wam
Ten blask przyzwoitości aż oslepia
Kabaret
A ten głąb ekonom dalej jajca sobie robi
Cytuję Prawy:
Pisowska ośmiornica na czele z Ojcem Dyrektorem też nie mniej nakradła i teraz boją się rozliczeń więc chcą zawłaszczyć sądy dla siebie bo się boją rozliczeń
Polglowku ekonomie
30 sędziów nie zobaczylo dowodów żeby go skazać więc mała szansa,że takie dowody sąd
Widzę,że jako wzorowy katolicki hipokryta wyznajesz zasadę,że sąd sądem ale sprawiedliwość jest po naszej stronie
Tak tylko przypomnę ,że minister Kamiński był skazany prawomocnym wyrokiem sądu
Co do prawidłowości i uczciwości pissowskich działaczy pisałem już wielokrotnie i wszyscy to wiedzą,że tak jak w każdej partii nie brak tam złodziei,kretaczy,alkoholików, homoseksualistów,malwersantow i bijących żony zwyrodnialców
Życie i żadna partia tego nie zmieni bo jesteśmy ludźmi i mamy słabe chataktery
Ci co nakradli fortuny jak aferzyści FOOZ prawie nie siedzieli. Bo mieli kolesi w sadzie najwyższym sędziów komunistów. I teraz całą walka o sady to jest żeby złodziej miał dobrze, a nie zwykły Polak. PIS chce z tym zrobić porządek ale kasta z PO założyła partję Justitia, I Gertych może być spokojny jak swoi w sądach. Ale każdy wie i tak kto złodziej i jaka jest partia złodziei, ateistów, I homo ludzi. Ale są ludzie przyzwoici którzy brzydzą się diabła, choćby on był najlepiej ubrany w szaty Platformy Obywatelskiej.
Pisze 31 apelację żeby zamknąć Giertycha
Najlepsze ceny?? Puknij się w głowę.
Znowu ten rudy cwaniak coś zakrecil
Jutro będzie słynny serial KASTA o tej grupie