Skup przemysłu wstrzymany

No i Eldorado na przemyśle się skończyło. Od początku roku wyraźnie rosły ceny zakupu jabłek przemysłowych i powoli dochodziły do 60 groszy za owoce z przeznaczeniem na koncentrat. Od dziś większość zakładów przestała przyjmować dostawy. W zasadzie wszystkie większe przetwórnie w Polsce, jak jeden mąż, przestały skupować jabłka do przetwórstwa.

Oczywiście, broń Boże, nie chcę tu sugerować jakiejś zmowy rynkowej, co to, to na pewno nie. Z resztą UOKiK mógłby to zbadać i potwierdzić, że takie zachowania należą do naturalnych na wysoce konkurencyjnym rynku przetwórstwa przemysłowego. Wszak jest całkowicie normalne, że tego samego dnia, na zakładach oddalonych od siebie o setki kilometrów następuje nieskoordynowane wstrzymanie produkcji. Dlatego od razu, na początku zaznaczam ten fakt, aby nie pojawiły się pełne złośliwości, przepełnione mową nienawiści, komentarze o zmowie rynkowej. Trzeba to ukrócić od razu, aby nie doszło do jakiejś tragedii.

Sytuacja była do przewidzenia, bo w zeszłym roku też tego doświadczaliśmy. Choć wtedy przez Döhlera wprost powiedział, że cena jabłek przemysłowych była "za wysoka" i powinna spaść. Osobiście uważam, że przed zbiorami powinniśmy pytać Pana Prezesa, jaka ma być cena w tym roku i mielibyśmy pewność wówczas jak będzie kształtował się rynek. Teraz też pewnie w Kozietułach uznali, że chłopom może uderzyć sodówka od nadmiaru kasy za przemysł i – w trosce o zdrowie sadownika – przestali kupować jabłka. Dobrze, że ktoś nad tym czuwa, ponieważ naprawdę losy wielu zwycięzców loterii są opłakane. Ludzie potrafili przetracić na zbytki miliony dolarów, a niektórzy wręcz skończyli na dnie. Na szczęście przetwórnie czuwają, aby taki okrutny los nie spotkał naszych sadowników.

Kto już wysypał i wziął kasę, ten szczęściarz, bo nie wiadomo z jaką ceną wrócimy do dostaw w poniedziałek. Na pocieszenie dodam, że wrócić to do nich zaraz wrócimy, bo popyt na koncentrat w USA jest ogromny i ceny są dość wysokie, więc zakłady wkrótce wrócą do zakupów.