To już nie przerywka
Ciekawą sytuację obserwujemy właśnie na skupach. Na plac podjeżdżają dostawcy z bardzo dużą ilością świeżo zebranych jabłek odmian zimowych. Masowo obrywane są odmiany Idared, Gloster a nawet Ligol. Dlaczego sadownicy zrywają niedojrzałe jeszcze jabłka i sprzedają jako przerywkę? Z informacji płynących od samych zainteresowanych można się dowiedzieć, że główną przyczyną jest masowe wystąpienie parcha jabłoni i atrakcyjna – w mniemaniu indagowanych – aktualna stawka za przemysł.
Otóż sprzedaż niedojrzałego jabłka w tym momencie motywują oni przekonaniem o spadku ceny przemysłu w trakcie zbioru. Twierdzą, że obecne 52 grosze to dużo więcej niż będą mogli dostać jesienią, kiedy to spodziewają się cen na poziomie 35 groszy. Skala porażenia parchem jest tak duża, że nie widzą innej możliwości sprzedaży niż na przemysł. Jednak w tym momencie sezonu mamy największy dobowy przyrost masy owocu i zerwanie teraz jabłek spowoduje duże straty na tonażu. Taki argument jest szybko zbywany różnicą w cenie jakiej się spodziewają i trudnościami w pozyskaniu ludzi do zbiorów jesienią, a której to trudności teraz nie ma. Dodatkowo wskazują, że pewnie jesienią nie tylko będzie problem z pozyskaniem pracowników, ale i stawki będą wyższe. Dziś można pozyskać pracownika za 15 złotych na godzinę, w szczycie sezonu będzie problem z pozyskaniem za 18. Zjawisko przedwczesnych zbiorów wcale nie jest jakieś marginalne, pytając skupujących dowiadujemy się, że naprawdę całkiem spora liczba sadowników przyjeżdża z taki towarem. Nie ma tutaj mowy o jakiejś przerywce, bo zarówno skala tych dostaw jak i rodzaj dostarczanego towaru, wskazuje, że jest to po prostu masowe zrywanie niedojrzałych owoców z drzew.
Wszystko to pokazuje, że parch naprawdę spustoszył nasze sady i jest dość dużym problemem. Zakłady przetwórcze chętnie biorą te nie w pełni dojrzałe owoce, bo stanowią one doskonały zakwaszacz do zbyt słodkiego koncentratu z Szampiona czy Jonagoldów, dostarczanych w trakcie zbiorów. Czy potępiać sadowników, którzy takie dostawy organizują? Nie, niech dostarczają. Będzie mniejsza podaż w trakcie sezonu.
Komentarze
Sadownicy nic nie ustalają
Oni sądzą,pryskaja i zbierają
Nie wiedzą co to rachunek ekonomiczny i zysk
Robią dla roboty bo nic innego w życiu nie potrafią