Kolor będzie miał znaczenie
Nie da się ukryć, że warunki atmosferyczne nie sprzyjały wybarwianiu się owoców we wrześniu. Dopiero ostatni tydzień przyniósł wyraźniejsze spadki temperatur nocami, co zaskutkowało zmianą koloru takich odmian jak Szampion czy Jonagoldy. Jednak całkiem spora część sadowników zerwała owoce tych odmian dużo wcześniej, bez odpowiedniego koloru.
Na półkach marketowych leżą kartony z Red Jonaprincem, choć tylko nazwa na etykiecie wskazuje, że to ta odmiana, bo na pewno nie poziom koloru. Z Szampionem było to samo, ludzie zrywali owoce, które miały pomarańczowy rumieniec, do tego dość malutki. Inne Jonagoldy czy Ligol też bez rumieńca. Dopiero przełom września i października przyniósł wyraźniejsze zmiany wybarwienia na Szampionie. Naprawdę niewielu z nas zastosowało Harvistę, aby zatrzymać tempo dojrzewania, choć ci, którzy to zrobili mogą się teraz pochwalić ładnym plonem o dobrych parametrach przechowalniczych. Ci, którzy przetrzymali owoce na drzewie bez zabiegów spowalniających dojrzewanie, mają wprawdzie ładne plony, ale nie da się ich dość długo przetrzymać. W najgorszej sytuacji są ci, którzy zerwali Szampiona zbyt wcześnie. Otóż póki trwają zbiory, to rynek zasysa również te słabsze owoce (co widzimy w marketach). Natomiast gdy za kilka czy kilkanaście dni zaczną się pojawiać partie o dużo lepszym wybarwieniu, to może być problem z akceptacja pomarańczowego Szampiona czy różowego Red Jonaprince'a. Co wówczas stanie się z tymi jabłkami? Czy zasilą produkcję koncentratu? Chyba przetwórcy na to po cichu liczą, bo mam wrażenie, że ostatnia obniżka cen była preludium do podwyżek, które będą następowały zaraz po zakończeniu zbiorów, a których celem będzie wyciągnięcie najsłabszych partii owoców z przechowalni. W ogóle to ciekawym będzie obserwowanie jak szybko jabłka będą traciły jakość w chłodniach, bo to, że problemy z przechowalnictwem będą, to chyba już jest jasne. Zbyt szybki zbiór chyba okazał się błędem dla owoców o słabym rumieńcu, uważam, że warto było poczekać na kolor, nawet jeśli nie sięgnięto po Harvistę. Mam też wrażenie, że spora cześć sadowników, którzy podjęli ryzyko inwestycji w jakość tegorocznej produkcji zaczyna odczuwać pewną satysfakcję ze swoich wyborów i bardzo, ale to naprawdę bardzo, będę się cieszył jeśli uda się im to przekuć również na satysfakcję finansową.
Komentarze
Tylko najpierw trzeba wyjąć 4,5 tys na ha
Jabłko najintensywniej rośnie przed zbiorem.jego opoznienie sprawia,że przybywa kilka ton na hektarze co sprawia że harvista staje się darmowa;)
Pomijam oczywiście inne zyski jak jakość owoców,niskie oddychanie,lepsze wybarwienie,jędrność,rozciągni ęcie zbiorów bez utraty jakości itp
Niestety pewne rzeczy trzeba zrozumieć zamiast przekreślać i od razu mówić drogo
Takie moje zdanie
Janusze mogą minusowac
Nie ma jabłek
Wszystko pójdzie za grube dolary